W czwartek w Trybunale Koronnym w Lublinie odbyło się pierwsze spotkanie Społecznego Komitetu Fundacji Pomnika Romana Dmowskiego.
Zdzisław Niedbała, pełnomocnik prezydenta Lublina przedstawił ideę budowy monumentu. Głos zabrał także dyrektor IPN Lublin Marcin Krzysztofik, który mówił o najważniejszych wydarzeniach w życiu Romana Dmowskiego. Następnym punktem programu było odczytanie aktu założycielskiego – co uczynił Aleksander Furtak z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Podczas spotkania wybrane zostały również władze komitetu. Na jego czele stanął Marian Król, szef Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”. Sekretarzem został Aleksander Furtak, a skarbnikiem Marcin Krzysztofik.
Komitet zdecydował, że najlepszą lokalizacją dla pomnika Dmowskiego w Lublinie będzie plac u zbiegu ul. Kapucyńskiej i ul. Krakowskie Przedmieście.
Pod aktem założycielskim podpisy złożyli politycy, samorządowcy, naukowcy, parlamentarzyści, działacze społeczni, przedstawiciele organizacji studenckiej.
Źródło: IPN
Roman Dmowski, mąż stanu
Rozmowa z dr hab. Marcinem Kruszyńskim, naczelnikiem Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, prof. nadzw. Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie
• Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Roman Dmowski - każdy z tych trzech ojców Niepodległej szedł swoją drogą. Jaką wybrał Roman Dmowski?
- Postać Romana Dmowskiego do dziś nie jest do końca dobrze rozumiana. Był to polityk dużego, europejskiego formatu, ciekawy świata, władający płynnie językami obcymi, intelektualista, wizjoner. To on stworzył podwaliny polskiej dyplomacji, to jego miedzy innymi podpis widnieje pod Traktatem Wersalskim, kończącym I Wojnę Światową i sankcjonującym nowy ład w Europie.
Jego poglądy na Polskę i rolę Polaków w Europie kształtowały się pod koniec XIX wieku. Warto zwrócić uwagę na otoczenie polityczne w tym okresie. Około roku 1890 następuje ożywienia polityczne. Powstają ruchy kontrujące idee pozytywizmu, pracy organicznej, lojalizmu, układania się z zaborcami po klęsce Powstania Styczniowego. Lansowana w pozytywizmie spolegliwość wobec zaborców, zdaniem wielu ludzi, nie przynosi efektu. Zaborcy i tak zwalczają polskość. W zaborze niemieckim działa Hakata, w rosyjskim: carska Ochrana tłumi ruchy patriotyczne, jedynie Austriacy w ramach monarchii oferują Polakom częściową swobodę.
Jest rok 1889. Roman Dmowski wchodzi do polityki przez Ligę Polską, założoną przez Zygmunta Miłkowskiego. Kilka lat później staje na czele tej organizacji, zmieniając jej nazwę na Ligę Narodową. Obie ligi łączy jeden cel: odbudowa Polski. Pierwsza z nich chce granic sprzed 1772 roku, czyli sprzed rozbiorów. Roman Dmowski modyfikuje ten punkt: odbudowa tak, ale w granicach etnicznie polskich. Bo naród był dla niego wartością nadrzędną. II Rzeczpospolita, w kształcie jaki znamy, to w sporej mierze realizacja wizji właśnie Romana Dmowskiego.
• Jednak wielu zarzuca mu flirt z Rosją?
- W setną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja zorganizował wielką manifestację w Warszawie. Po aresztowaniu na kilka miesięcy trafił do X pawilonu w warszawskiej Cytadeli. Mimo to niepodległość rozpatrywał przez pryzmat Rosji. Chciał to realizować drogą ewolucji, poprzez niezawisłość polityczną, ustawodawczą i ekonomiczną Królestwa Polskiego. Nie bez kozery był deputowanym do II i III Dumy. Według niego głównym zagrożeniem dla Polski byli Niemcy, a głównie Prusacy. Twierdził także, że sprawa polska dla Rosji i Austrii, to kwestia lokalna. To była główna różnica pomiędzy nim a Józefem Piłsudskim. Dmowski nie kochał Rosji, ale uważał, że to jest pewna konieczność dziejowa.
Dmowski był zdania, że Rosja jest słaba i nie będzie oponować przy wybijaniu się Polski na niepodległość. Zresztą Dmowski chciał to robić w ramach granic Królestw Polskiego, aby zminimalizować udział innych żywiołów: Ukraińców, Białorusinów, Żydów czy Litwinów. Nazywał to egoizmem narodowym. Twierdził, że każda nacja walczy o swoje na płaszczyźnie politycznej i ekonomicznej. Dlatego tak sprzeciwiał się koncepcji federalistycznej głoszonej przez Piłsudskiego.
Warto też wspomnieć, że obaj panowie nie mają wspólnego zdjęcia, ale spotkali się w 1904 roku, w Tokio. Przez 9 godzin rozmawiali o niepodległości. A tak na marginesie: pobyt w Japonii pokazał, jak dwie różne były to osobowości. Piłsudski wyraźnie nudził się w Tokio, zaś Dmowski chłonął każdy szczegół. Był to człowiek niezwykle ciekawy świata, innych narodów.
• Czy rzeczywiście jego poglądy były tak bezkrytycznie prorosyjskie?
- Absolutnie, nie. W broszurze jego autorstwa "Nasz patriotyzm" z 1893 roku, krytycznie odnosi się do działań Rosji wobec Polaków. Szczególnie ma pretensje o krępowanie rozwoju kulturalnego i ekonomicznego. Bardzo mocno krytykuje lojalizm, który, jego zdaniem, bardzo mocno rozzuchwalił Rosję w działaniach represyjnych wobec Polaków.
Chociaż nie był zwolennikiem działań stricte zbrojnych, to jednak w tej publikacji nawołuje do polityki rewolucyjnej. Chodzi o aktywność obywatelską - manifestacje, strajki, odmawianie płacenia podatków, zrywanie szyldów i plakatów rosyjskich. Była to forma, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, obywatelskiego nieposłuszeństwa.
• Niepodległość jednak przyszła z I wojną światową.
- Odzyskanie niepodległości miało dwa komponenty. Z jednej strony trzeba było sobie wywalczyć granice, pokazać że jesteśmy, potrafimy posługiwać się bronią. Z drugiej strony ówczesna Europa była pokłosiem Kongresu Wiedeńskiego. Wówczas politycy mieli poczucie, że projekt przyszłego świata rodzi się na salonach dyplomatycznych Wiednia, Paryża, Londynu czy Berlina.
Roman Dmowski wpisał się w tę sytuację. Dużo podróżował, miał spore koneksje, biegle poruszał się na salonach ówczesnej Europy, był dobrym mówcą, erudytą. Był przekonany, że wśród europejskiego establishmentu trzeba umiędzynarodawiać sprawę polską. Zdawał sobie sprawę z wagi dyplomacji. Tę taktykę wdrażał w życie m. in. z pomocą swojego zastępcy, Maurycego Zamoyskiego, XV ordynata na Zamościu, jednego z największych posiadaczy ziemskich w II RP, szacowanego na 190 tys. hektarów. Tenże za swoje prywatne pieniądze, później, w 1919 założył Poselstwo Polskie w Paryżu, które odegrało kapitalną rolę przy ustalaniu granic Polski. De facto Dmowski położył podwaliny polskiej dyplomacji, jemu zawdzięczamy kształt granic II RP, to on prowadził trudne rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Lloydem Georgem, który - mówiąc łagodnie - nie cenił Polaków. Nie można przecenić roli Dmowskiego w propagowaniu sprawy polskiej na europejskich salonach. Jako delegat pełnomocny Polski na konferencję pokojową w Paryżu, na posiedzeniu Rady Dziesięciu przez 5 godzin głosił exposé o polskich oczekiwaniach niepodległościowych. Podczas przemowy sam przekładał swoje wystąpienie na angielski i francuski, aby uniknąć ewentualnych przekłamań tłumaczy. 28 czerwca 1919 w Wersalu, Roman Dmowski i Ignacy Paderewski składają podpisy pod traktatem wersalskim, formalnie sankcjonującym powrót Polski na mapę Europy.
• W zasadzie kim był Roman Dmowski?
- Roman Dmowski był więcej intelektualistą, wizjonerem, a mniej politykiem. Jedyną funkcją rządową była teka ministra spraw zagranicznych, którą pełnił od 27 października do 14 grudnia 1923.
Bez wątpienia odcisnął swoje piętno na II RP. Zielony Sztandar napisał o nim: można było nie zgadzać się jego ideologią, ale nie podobna nie uznać, że kierował się najszczerszymi intencjami wobec narodu. Umarł w nocy z 1 na 2 stycznia 1939 roku. Ostatni hołd oddało mu 150 tysięcy ludzi.
Rozmawiał Paweł Puzio