Big Brother 4.1 na antenie TV4 startuje dopiero we wrześniu, ale sobotni casting w Lublinie był ostatnim w Polsce.
Uwaga! Jak ja mówię, to wszyscy milczą, jasne? - ogłosił na dzień dobry prowadzący casting, a uczestnicy od razu poczuli się jak w domu Wielkiego Brata. Ale nie wszyscy posłuchali. - Proszę, tu są lody dla państwa. Trochę mi się rozpuszczają... - próba podkupienia komisji przez jedną z uczestniczek nie dała jednak rezultatu.
- Cisza! Na dany znak okazujemy do kamery entuzjazm. A teraz siadamy po turecku, zamykamy oczy i wyobrażamy sobie, że w naszym brzuszku gra muzyka. Kiedy ją poczujemy, to wstajemy i tańczymy.
Głośny program wraca na antenę po pięciu latach. Na sobotni casting w hotelu Europa w Lublinie zgłosiła się setka osób. Większość przeszła przez pierwszy etap, w którym trzeba było w kilku słowach opowiedzieć o sobie. W drugim było już trudniej, bo niektórzy mieli problemy z "poczuciem muzyki w brzuchu”. Po trzecim - wywiadzie przed kamerą - kilka osób będzie miało szansę na udział w programie.
- Być może w sierpniu zrobimy jeszcze jedną selekcję dla osób, które wypadły najlepiej we wszystkich castingach i wybierzemy jedenastkę do programu - tłumaczy Małgorzata Dróżdż, organizatorka lubelskich eliminacji. - A będzie z kogo wybierać, bo różni ludzie się do nas zgłaszają.
Są parodyści, artyści i ci, którzy chcą zostać gwiazdami telewizji. Zdarzają się i starsi uczestnicy; już pod pięćdziesiątkę, i tacy, którzy na widok kamery truchleją. I wreszcie tacy, którzy jeżdżą z castingu na casting. Tu się nie uda, to może w innym mieście komisja będzie łaskawsza?
Próbował tego Andrzej Maroszek z Legionowa. - Jestem parodystą. Parodiuję 40 głosów. Wałęsa, Lepper, Michnik, Olbrychski, Daniec, Benedykt XVI.... W Lublinie, by zwiększyć swoje szanse, przebrał się za klauna.
Z Białegostoku przyjechała Magdalena Kaczyńska. Ostatnio w Lublinie była miesiąc. Wtedy występowała na Feliniadzie ze swoim discopolowym zespołem Jump. Teraz zrezygnowała z koncertu dla castingu. - Na szczęście, koleżanki z zespołu nie robiły problemów - śmieje się Magda. - A jak się dostanę do Big Brothera, to i zespół podpromuję.