Przed Walentynkami nie ma jakiegoś specjalnego ruchu – mówi nam sprzedawca w sex shopie. Sprawdzamy, po jakie zabawki sięgają Polacy.
W stacjonarnych sex shopach ruch nie jest wielki. O wiele większy jest w sklepach internetowych. Okazuje się, że pandemia koronawirusa, która zamknęła Polaków w domach, nakręciła sprzedaż zabawek erotycznych. Niektórzy z producentów odnotowali wzrost zainteresowania swoimi produktami o grubo ponad 100 procent.
Sprawdzamy, jakie zabawki erotyczne kupują Polacy.
– Najlepiej sprzedają się wibratory. Trochę gorzej dildo, ale nie są to jakieś wielkie zabawki z filmów. To wszystko przekłamanie, bo nikt nie chce takich kupować – mówi sprzedawca z sex shopu i zastrzega, że w przypadku wibratorów ważne dla klientek jest to, aby miały one kilka prędkości działania. O wiele lepiej sprzedają się mniejsze, dyskretniejsze „sprzęty”. Popularne są też takie z dodatkowymi końcówkami.