Ma być stacjonarny telefon w schronisku dla bezdomnych psów przy Metalurgicznej.
Choć do nowoczesnego obiektu psy wprowadziły się w czerwcu, urzędnicy nie widzieli potrzeby umożliwienia kontaktu z administratorami obiektu. Na próżno szukać aktualnego adresu i telefonu w Internecie, w informacji telefonicznej, czy choćby na stronie Urzędu Miasta, do którego należy schronisko utrzymywane z pieniędzy podatników. Do redakcji dzwonili Czytelnicy oburzeni brakiem namiarów na nowe schronisko. - I adres, i telefon są nieaktualne! - mówiła Maria Ziemińska, która chciała oddać do schroniska bezdomnego psa. - Dopiero w Straży Miejskiej podano mi numer na komórkę. Dlaczego w tak ekskluzywnym schronisku nie ma normalnego telefonu?
Skarżyły się też osoby, które chciały adoptować zwierzę ze schroniska. Marzena Bielak-Bielecka na początku września pojechała na ulicę Pancerniaków, bo tam, zgodnie z informacjami z Internetu, mieści się schronisko. Na miejscu dowiedziała się, że schronisko od kilku miesięcy jest na ulicy Metalurgicznej. W końcu zdobyła numer komórki kierowniczki. - To skandal, że w wojewódzkim mieście nie ma cywilizowanego kontaktu ze schroniskiem. Czy nikomu na tym nie zależy? - pyta pani Marzena.
Z takim pytaniem zwróciliśmy się miesiąc temu do rzeczniczki prezydenta Lublina. Po konsultacji z dyrektorem wydziału odpowiedzialnego za schronisko rzecznik Iwona Blajerska obiecała, że telefon będzie w ciągu dwóch tygodni. Jednak po miesiącu okazało się, że na Metalurgiczną wciąż można dzwonić wyłącznie na komórkę.
- Myśmy mieli się tylko zorientować, czy są techniczne możliwości podłączenia. I są - tłumaczy Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji UM w Lublinie. I dodaje: Ale musimy mieć wiosek z wydziału, któremu podlega schronisko. Nawet nie wiemy, który to jest.
- Już ruszyły procedury. Aktualne namiary będą na stronie Urzędu Miasta - obiecuje rzeczniczka prezydenta.