Duże korki tworzą się po włączeniu nowej sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Narutowicza, Głębokiej, Nadbystrzyckiej i Muzycznej. Przejazd kosztuje tu kierowców sporo nerwów i czasu.
Sytuacja pogorszyła się po tym jak uruchomiono docelową sygnalizację, a stara została zdemontowana. Dotychczas kierowcy jadący w osi Narutowicza-Nadbystrzycka równocześnie dostawali zielony sygnał, a skręcajacy z tych ulic w lewo musieli przepuścić jadących prosto.
Teraz jest inaczej. Najpierw zielone światło zapala się dla wyjeżdżających z Narutowicza na wprost i w lewo (przy czym skręt w lewo jest niemożliwy, bo ul. Muzyczna jest zamknięta). W tym czasie kierowcy zamierzający wyjechać z Nadbystrzyckiej mają czerwone światło. Zezwolenie na wjazd na skrzyżowanie dostają, gdy na Narutowicza sygnał zmieni się na czerwony.
Ponadto dla obu ulic zielone światło pali się dość krótko. Znacząco zmniejsza to płynność przejazdu przez l skrzyżowanie. Wczoraj nawet po godz. 18 ul. Narutowicza była zakorkowana, dziś po godz. 9 sytuacja jest identyczna, podobnie wygląda ul. Nadbystrzycka. Na Narutowicza sytuację pogarsza dodatkowo fakt, że nowa sygnalizacja nie posiada zielonej strzałki umożliwiającej warunkowy skręt w prawo w Głęboką.
Autobusy komunikacji miejskiej jadące przez Nadbystrzycką i Narutowicza kursują z opóźnieniem. Problemów nie ma za to z wyjazdem z Głębokiej w lewo w ul. Narutowicza.