Damian S. i Magdalena J. stanęli w środę przed sądem. Odpowiadają za udział w rozboju i brutalne zabójstwo pracownika stacji benzynowej. Mirosława W. napadnięto, kiedy pełnił swój ostatni nocny dyżur na stacji paliw w Pałecznicy-Kolonii (gm. Niedźwiada). Sprawcy zabrali mu 140 zł.
Z akt sprawy wynika, że 1 grudnia ubiegłego roku Damian S. i Damian D. postanowili okraść stację benzynową. Wcześniej ukradli w pobliskiej wsi butlę z gazem. O godz. 2:00 Damian S. z drewnianym trzonkiem za pasem i butlą na ramieniu z ukrycia obserwował, jak Mirosław W. przez okienko obsługuje klientów. Gdy ci odjechali, poprosił o wymianę butli. Dał Mirosławowi W. 100 zł i omijając kamery poszedł w kierunku kontenera z butlami. Gdy pracownik stacji pochylił się nad nimi, wymierzył mu potężny cios w głowę łamiąc kość ciemieniową. Drugi cios spowodował kolejne obrażenia i zdaniem biegłych „pozbawił ofiarę szans na przeżycie”.
Damian S. zabrał mężczyźnie z kieszeni 140 zł oraz klucze do stacji. Nie opróżnił jednak kasy, bo spłoszył go inny klient. 28-latek uciekł przez zarośla do czekających na niego w samochodzie Damiana D. i Magdaleny J. 58-letni Mirosław W. trafił do szpitala, gdzie zmarł po 12 dniach.
Sąd zdecydował, że sprawę Damiana D., który został skierowany na badania psychiatryczne, rozpatrzy w odrębnym postępowaniu.
Natomiast w środę przed sądem stanęli Damian S. i Magdalena J. Nie przyznają się do winy. Potwierdzają, że byli na miejscu.
Dziewczyna miała jednak nie słyszeć, jak mężczyźni planują zbrodnię. Gdy o tym mówili, spała w samochodzie. Z kolei Damian S. miał nie planować ataku. Nie chciał też zabić.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na najbliższy piątek.