Prokuratura zarzuca właścicielce lubelskiego Domu Spokojnej Jesieni, że naraziła starszych ludzi na utratę zdrowia, a nawet życia. W ciągu dwóch dni sprawa trafi do sądu. Kobiecie grozi nawet do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy, że najpierw lubelski Urząd Wojewódzki zajął się nielegalnie działającymi na Lubelszczyźnie placówkami. O nieprawidłowościach poinformował Najwyższą Izbę Kontroli. Reporterzy Dziennika odwiedzili jeden z takich domów w Lublinie, właśnie przy ul. Wyzwolenia. Starsi ludzie mieszkali tam w warunkach urągających ludzkiej godności, w brudzie i ciasnocie. Po artykule w Dzienniku sanepid przeprowadził kontrolę w nielegalnych domach opieki i potwierdził nasze ustalenia.
Wreszcie sprawą zajęła się prokuratura. Przechowywanie żywności i podawanie posiłków bez zachowania zasad higieny, kwaterowanie staruszków w pomieszczeniu, gdzie sufit grozi zawaleniem – to tylko niektóre zarzuty, jakie postawiła właścicielce domu.
Według ustaleń prokuratury, źle się działo nie tylko pensjonariuszom nielegalnej placówki, ale też i pracownikom. Staruszkami zajmowali się ludzie bez uprawnień, którzy nie potrafili zapewnić odpowiedniej opieki medycznej. Właścicielka domu łamała prawa pracownicze, wymuszając na nich nadgodziny i nocne dyżury.
(ATJ, ER)