Rodzina, przyjaciele, znajomi a także kierowcy tirów pożegnali dziś na cmentarzu w Pabianicach 33-latkę. Kobieta spiesząc z pomocą ofiarom wypadku na obwodnicy Lublina, spadła w wiaduktu.
Przy urnie z prochami tragicznie zmarłej 33-letniej kobiety, kierowcy ciężarowego mercedesa koledzy pani Adrianny postawili tabliczkę rejestracyjną z napisem „ADA”. Kobietę żegnała zrozpaczona rodzina, krewni i setki osób poruszonych nieszczęściem pod Lublinem. Ceremonia miała charakter świecki.
Do tragedii doszło w środku nocy z poniedziałku na wtorek w okolicach miejscowości Barak i Natalin. 33-letnia mieszkanka Pabianic kierowała ciężarowym mercedesem. Kobieta prawdopodobnie zobaczyła wypadek na drugiej jedni i ruszyła z pomocą poszkodowanym. Było ciemno i być może dlatego kierująca ciężarówką kobieta nie dostrzegła, że zatrzymała się na wiadukcie. Chciała przeskoczyć przez barierki między jedniami, pomiędzy którymi znajdowała się wąska, pusta przestrzeń. Kobieta spadła z wiaduktu o wysokości około 10 metrów. Jej życia niestety nie udało się uratować.
Kobieta, którą zginęła tragicznie próbując ratować innych ludzi pracowała w prywatnej firmie transportowej. Jeździła na dalekich trasach. W wolnych chwilach biegała. Z sukcesami startowała w półmaratonach i biegach okazjonalnych.