Mieszkańcy osiedli zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mogą ubiegać się o granty na zazielenienie zaniedbanych terenów w ramach projektu "Zielona Ławeczka”. Fundacja Banku Ochrony Środowiska na rewitalizację zaniedbanych osiedli i blokowisk planuje przeznaczyć 50 tys. zł.
- Sami jesteśmy zdziwieni, jak duże jest zainteresowanie tym konkursem. Dostajemy bardzo wiele telefonów - mówi Barbara Kłoszewska, wiceprezes Fundacji BOŚ.
- Ludzie pytają głównie o to, jak ma wyglądać projekt. Tłumaczymy wszystkim, że wcale nie oczekujemy, że zrobi go fachowiec. Wystarczy zdjęcie stanu obecnego i rysunek, gdzie stanie ławeczka i jakie pojawią się rośliny. Chodzi o to, by w miejscu, gdzie dziś jest beton, pojawił się ładnie zaaranżowany kąt, gdzie sąsiedzi mogą przysiąść na pogawędkę - tłumaczy.
Zielone kąciki w założeniu mają powstać na otwartych osiedlach. - Nie interesują nas osiedla z zamykaną na klucz bramą, na które nikt nie może wejść. Ale tylko te z publiczną przestrzenią. Otwarte podwórka kamienic też wchodzą w grę - Tłumaczy Kłoszewska. I dodaje: - Ludzie boją się ławek pod oknem. Ale przecież może ona stanąć na trawniku. Trawa nie jest święta.
O granty mogą starać się zespoły sąsiedzkie składające się z co najmniej pięciu osób. Do 15 kwietnia zespół musi się zarejestrować. Potem ma dwa tygodnie na przesłanie projektu.
- Projekty będzie można z nami konsultować. Architekci krajobrazu doradzą, jak najlepiej zagospodarować konkretną przestrzeń - mówi wiceprezes fundacji.
Wiele inspiracji - jak przerobione na kwietniki stare rowery, metalowe wózki z supermarketu, czy plastikowe butelki - można znaleźć na stronie internetowej projektu. Co ważne, w konkursie mogą wziąć udział tylko mieszkańcy dużych miast - powyżej 50 tys. mieszkańców.
- W małych miastach jest więcej zieleni, a ludzie się znają. A nam zależy na dwóch aspektach: zazielenieniu blokowisk i nawiązaniu relacji między sąsiadami - tłumaczy Kłoszewska.
To projekt pilotażowy, fundacja zamierza go kontynuować.