Za dwa lata gotowe będzie centrum żeglarskie nad Zalewem Zemborzyckim. Fundacja, która zbuduje ośrodek, zdobyła z Unii Europejskiej pieniądze na pierwszą część inwestycji. Dziś zobaczyliśmy, jak lubelska przystań będzie wyglądać.
Zgłosiło się 11 pracowni architektonicznych z całego kraju. Wygrał zespół Jerzego Korszenia, w którym są młodzi architekci głównie z Lublina. – Stwierdziliśmy, że sam teren jest na tyle atrakcyjny i tak dobrze położony, że nie chcemy zmieniać ukształtowania terenu – wyjaśnia Korszeń.
Cały projekt został podzielony na dwie części. – Pierwsza to uporządkowanie całego miejsca i przygotowanie infrastruktury umożliwiającej korzystanie z ośrodka – mówi architekt. Wzdłuż wody powstanie drewniana promenada (z ławkami, amfiteatrem i publiczną toaletą). – Cały teren będzie otwarty dla wszystkich, którzy przyjeżdżają nad zalew. Chcą tam pojeździć na rowerze, pospacerować, usiąść, coś zjeść i popatrzeć na panoramę zalewu – zapowiada Kawa.
Z promenady będzie można wejść na drewniane pomosty na wodzie.
Jeden to przystań dla ok. 80 jednostek pływackich, drugi (w miejscu obecnego, starego molo) – pomost widokowy: z punktem gastronomicznym, stolikami i ławkami, częściowo przykryty membraną przypominającą żagiel.
Na lądzie zostaną zbudowane budynki warsztatowo-magazynowe: z pomieszczeniami do konserwacji i przechowywania żaglówek czy kajaków, placem manewrowym (gdzie będzie można przywieść samochodem łódź) i miejscem do wodowania.
To wszystko powstanie na pewno, głównie dzięki środkom z Unii Europejskiej. – Dostaliśmy już oficjalne zaproszenie do podpisania umowy na dofinansowanie – mówi Kawa. Cały pierwszy etap ma kosztować ok. 4 mln zł, z czego Unia da ponad 2,7 mln zł.
Druga część inwestycji jest uzależniona od pieniędzy.
Jeśli fundacji uda się je zdobyć (chodzi o 6-8 mln zł) na lądzie powstanie specjalny budynek nazwany klubowym – z restauracją, salami konferencyjnymi, miejscami noclegowymi dla żeglarzy i tarasem widokowym.
– Pukamy do różnych drzwi. Wydaje się, że ten projekt budzi dużą sympatię. Więc liczymy, że kolejne kwoty będą się pojawiały – podkreśla Artur Kawa. – Rozmawiamy m.in. z samorządem województwa i z ministerstwami: sportu i edukacji.
– Chcemy zrealizować marzenia, które są w naszych głowach od kilkudziesięciu lat – podkreśla Kawa. – Rozwijać i propagować żeglarstwo i sporty wodne wśród mieszkańców Lubelszczyzny, organizować zawody oraz kształtować charaktery dzieci i młodzieży, właśnie poprzez żeglarstwo.