Janusz Palikot zaatakował w środę Krzysztofa Żuka, że ulega kibicom Motoru. Prezydent Lublina odpowiedział mu w oświadczeniu: - Pan Poseł nie zapoznał się dokładnie ze sprawą, w której zabiera głos, pomylił bowiem bilety komunikacji miejskiej z biletami na mecze Motoru Lublin.
Palikot zapowiedział też marsz w Lublinie: "Pokażmy tym tchórzom, jak Żuk, że się nie boimy i zróbmy akcję na 500 osób! Kiboli – faszystów było 200! (poseł odnosi się do marszu protestacyjnego szalikowców Motoru – red.) Niech się tchórze boją i wstydzą swojego tchórzostwa!”. – Datę marszu uzgadniamy z różnymi organizacjami. To będzie marsz przeciwko kibolstwu i za kulturą – mówi poseł Michał Kabaciński z Ruchu Palikota.
Ale lider ruchu pomylił się pisząc, że prezydent "kazał wycofać bilety na mecze drużyny piłki nożnej Motor Lublin”.
Prezydent wytyka błąd w swym oświadczeniu. Twierdzi, że nie skapitulował przed kibicami. – Jednak zanim wypowie się Pan tak jednoznacznie, powinien Pan posiąść minimalną wiedzę dotyczącą sprawy – pisze Żuk.
Dodaje, że bilety krytykowali nie tylko kibice (przypomina, że potępił ich zachowanie podczas demonstracji), ale też organizacje społeczne walczące z dyskryminacją i m.in. przedstawiciele Romów.
Oświadczenie Krzysztofa Żuka:
Z wielkim zdziwieniem przeczytałem wpis na blogu Posła J. Palikota wyrażający opinię dotyczącą decyzji Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie o wycofaniu z obiegu biletów komunikacji miejskiej z nadrukami przedstawiającymi problematykę tolerancji.
Pan Poseł nie zapoznał się dokładnie ze sprawą, w której zabiera głos, pomylił bowiem bilety komunikacji miejskiej z biletami na mecze Motoru Lublin. Najgorsze jest jednak to, że Poseł nie zrozumiał zaistniałego problemu wywołanego działaniami podjętymi w trakcie realizacji kampanii społecznej a dotyczącego dyskusyjnego sposobu pokazywania wielokulturowości i mniejszości narodowych miasta w którym mieszka.
J. Palikot wykorzystuje zaistniałą sytuację wyłącznie do bieżących celów politycznych i własnej promocji.
Poseł zarzucił mi, że kapituluję pod wpływem protestu kibiców Motoru Lublin.
Szanowny Panie! Jestem w stanie zrozumieć, że z perspektywy ul. Wiejskiej w Warszawie sprawy Lublina są odległe i bardzo łatwo sprowadzić je do chwytliwych medialnie haseł. Jednak zanim
wypowie się Pan tak jednoznacznie, powinien Pan posiąść Pan minimalną wiedzę dotyczącą
sprawy.
Kampania, której częścią miała być emisja biletów komunikacji miejskiej z nadrukami wywołała krytykę i sprzeciw osób i organizacji zajmujących się polityką antydyskryminacyjną, edukacją na rzecz tolerancji oraz zwalczaniem antysemityzmu a także władz spółki Motor Lublin.
Głównym zarzutem społecznym było posługiwanie się w kampanii stereotypowymi wizerunkami przedstawicieli grup mniejszościowych. Jest to niedopuszczalne w akcjach społecznych promujących tolerancję. Nie można walczyć ze stereotypami utrwalając, nawet nieświadomie, inne stereotypy. Sprzeciw wobec takiego sposobu prezentowania grup społecznych wyrazili m.in. przedstawiciele środowiska Romów.
Zachęcam Pana również do zapoznania się z artykułami prasowymi, w których wyraziłem kategoryczny sprzeciw wobec zachowania kibiców podczas manifestacji. Nie wolno nawoływać do nienawiści i naruszać godności innych. Jestem dumny z wielokulturowości mojego miasta i jego dziedzictwa kulturowego oraz otwartości na dialog. Lublin realizuje liczne projekty z obszaru zarządzania różnorodnością i jako jedyne miasto z Polski jest partnerem dla Rady Europy i Komisji
Europejskiej w sieci Miast Międzykulturowych.
Krzysztof Żuk
Prezydent Miasta Lublin