Prokuraturze udało ustalić kim był mężczyzna, którego zwłoki znaleziono w walizce na Starym Mieście w Lublinie. To Marek Jurewicz, mieszkaniec Lublina, który zaginął w 2003 roku.
Zaraz po znalezieniu walizki zgłosił się świadek. Mówił, że podejrzewa, kim był zmarły. Biegli porównali DNA znalezionego mężczyzny i zaginionego Marka Jurewicza. Okazało się, że to ta sama osoba.
Jurewicz mieszkał latem 2003 roku w kamienicy przy ul. Złotej 5. Nie wiadomo co się z nim potem działo, bo właściciel mieszkania już nie żyje. Teraz jest tam pracownia rękodzieła.
Na tym ustalenia śledztwa się kończą. Prokuratura je umorzyła z powodu niewykrycia sprawcy "nieumyślnego spowodowania śmierci Jurewicza”.
Dlaczego przyjęła właśnie taką wersję zgonu?
- Przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia głowy – mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. – Biegli nie byli w stanie określić, jak powstały. Ich przyczyną mogły być uderzenia, ale i upadek.