Wyjazdowym rywalem LUK Lublin będzie w sobotę brązowy medalista mistrzostw Polski Aluron CMC Warta Zawiercie. Pierwszy gwizdek o godzinie 14.45.
Przed zespołem z Lublina bardzo trudne zadanie. W takich kategoriach trzeba podchodzić do meczu z uczestnikiem Ligi Mistrzów i medalistą kraju. Drużynę od tego sezonu prowadzi Michał Winiarski, który zastąpił Igora Kolakovicia. Ten został selekcjonerem reprezentacji Serbii.
Wraz z przyjściem do Warty byłego kapitana reprezentacji Polski ściągnięto kilku ciekawych siatkarzy. Na pozycji libero pojawił się Santiago Danani, zdobywca brązowego medalu z reprezentacją Argentyny podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Z Projektu Warszawa przyszedł reprezentant Polski Bartosz Kwolek. Z zespołu mistrza Polski Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wypożyczony został za to Krzysztof Rejno. Jeśli do tego dodamy takie nazwiska jak: Dawid Konarski czy serbski przyjmujący Uros Kovacević, to od razu widać, z jak trudnym zadaniem przyjdzie się zmierzyć drużynie Dariusza Daszkiewicza.
Faworytem są gospodarze, którzy oprócz rywalizacji w PlusLidze debiutują w Lidze Mistrzów. Podopieczni trenera Winiarskiego nie są chłopcami do bicia. Zawiercianie występują w grupie B, gdzie ich rywalami są: Berlin Recycling Volleys, Halkbank Ankara i Hebar Pazardżik z Bułgarii. Z pięciu rozegranych do tej pory spotkań wygrali trzy: po 3:1 z Halkbank Ankara i Hebar Pazardżik, 3:0 rewanż z zespołem z Bułgarii. Z kolei 1:3 ulegli u siebie z drużyną z Berlina, a 2:3 w Ankarze. Przed zaplanowaną na 25 stycznia wyprawą do Berlina na rewanż z Recycling Volleys zajmują drugie miejsce w tabeli za zespołem z Turcji. Brązowi medaliści Polski zgromadzili tyle samo punktów, co rywale (10). W lepszej sytuacji są siatkarze z Ankary, którym utrzymanie pierwszej lokaty da bezpośredni awans do ćwierćfinałów.
Na krajowym podwórku Aluron CMC Warta wygrała już 16 spotkań na 20 rozegranych. Sobotni rywale LUK dali się pokonać dwukrotnie Indykpolowi AZS Olsztyn (2:3 i 0:3) oraz Jastrzębskiemu Węglowi (0:3) i Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (1:3). Na swoim terenie Michał Konarski i spółka przegrali tylko raz – z zespołem z Olsztyna, w pięciu setach.
Tak się składa, że lublinianie przejmują rywali po olsztynianach. Podobnie jak Indykpol AZS pokazali już klasę ogrywając ostatnio mistrza i wicemistrza kraju czyli ZAKSĘ i Jastrzębskiego. Czy dokonają tego także w starciu w Zawierciu? W porównaniu do ostatnich rywali: GKS Katowice i Indykpol AZS, w weekend poprzeczka znowu zostanie wysoko zawieszona. Lublinianie są jednak w gazie, wygrali ostatnie pięć spotkań, w sumie mają na koncie już 11 zwycięstw. Nadal walczą o historyczny awans do play-off. Czy uda się sprawić kolejną niespodziankę i odebrać punkty kolejnemu z faworytów? Przekonamy się w sobotnie popołudnie.