W środę LUK Lublin podejmie Cuprum Lubin. Pierwszy gwizdek w hali Globus im. Tomasza Wójtowicza o godz. 18.30.
W poniedziałek zakończyła się 13. seria gier, a już od wtorku trwa kolejna. W niej podopieczni Dariusza Daszkiewicza zmierzą się zespołem z Lubina. To będzie ważne spotkanie dla obu ekip, które sąsiadują ze sobą w tabeli. Na razie „oczko” wyżej, na 12 pozycji są siatkarze LUK, który mają na koncie trzy punkty więcej.
W sobotę lublinianie sięgnęli po kolejne zwycięstwo. Tym razem była to wygrana w Suwałkach ze Ślepskiem Malow. Podopieczni trenera Daszkiewicza zwyciężyli w pięciu setach. Goście rozpoczęli od porażki jednak dwóch kolejnych partiach byli już górą (wygrana do 23 i do 17), by w czwartej ponownie zejść z boiska pokonanym (20:25).
W piątej odsłonie Wojciech Włodarczyk i spółka dali popis siatkówki. Od początku narzucili swój styl, nieźle grali w systemie blok – obrona, sporo kłopotów sprawiali atakiem i zagrywką. Zwycięstwo 3:2 ze Ślepskiem było trzecim z rzędu. Wcześniej LUK pokonał w Lublinie mistrza Ukrainy Barkom Każany Lwów (3:2) i na wyjeździe Projekt Warszawa 3:1. W dorobku lublinian są jeszcze dwie wygrane, po 3:1: u siebie z PSG Stalą Nysa i na wyjeździe z beniaminkiem BBTS Bielsko-Biała. Po słabszym początku i serii sześciu kolejnych przegranych, zawodnicy trenera Daszkiewicza, w końcu przełamali się. Trzy ostatnie zwycięstwa dobitnie na to wskazują.
Cuprum Lubin legitymuje się identycznym dorobkiem wygranych, co gospodarze. Większa liczba punktów miejscowych to efekt trzech porażek lublinian z wynikiem 2:3. Przed sezonem w Lublinie zaczęto mówić o ambitnych planach wejścia do fazy play-off. Skłaniały ku temu solidne transfery.
Pozyskanie Mateusza Malinowskiego, Nicolasa Szerszenia, Marcina Komendy, Jeffrey’a Jędryka traktowane było w kategorii wzmocnień drużyny, która w ubiegłym sezonie jako beniaminek zajęła 11. miejsce. Wydaje się, że LUK w końcu „odpalił”. W sobotnim starciu w Suwałkach statuetkę MVP otrzymał Szerszeń, który powoli zaczyna brać odpowiedzialność na swoje barki za wyniki zespołu. Bardzo dobrze na rozegraniu zaprezentował się za to Komenda.
Mecz z Cuprum potwierdzi, czy lublinianie dłużej podążać będą we właściwym kierunku. Do końca pierwszej rundy fazy zasadniczej pozostały jeszcze dwa mecze. Oprócz potyczki z zespołem z Lubina Wojciecha Włodarczyka i spółkę czeka jeszcze w sobotę wyprawa do Bełchatowa na mecz z PGE Skrą. W piątek, 16 grudnia, rozpocznie już rundę rewanżową wyjazdem do Radomia. Potyczka z Cuprum to mecz o podwójną stawkę. W przypadku wygranej 3:0 lub 3:1 gospodarze odskoczą rywalowi już na sześć „oczek”, a w zależności od wyników innych spotkań, mogą awansować nawet na dziewiąte miejsce w tabeli.