Maciej Cybulski dotychczasowy dyrektor Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej otrzymał już nową propozycję pracy. Zostanie zastępcą wójta gminy Krzywda.
To stanowisko zwolniło się kilka dni temu, bo dotychczasowa zastępczyni wójta Zofia Mikusek złożyła rezygnację z powodów osobistych. – Uznałem, że nie będę w stanie współpracować z muzeum i panią Beatą Skwarek i zdecydowałem się na nowe wyzwanie– przyznaje Cybulski.
Przypomnijmy: powiat łukowski od 1 stycznia na stanowisko dyrektora muzeum powołuje Beatę Skwarek, dotychczasową zastępczynię dyrektora. Natomiast Cybulskiemu zaproponowano stanowisko kustosza. Powodem tych zmian miały być sprawy administracyjno –finansowe. Maciej Cybulski muzeum kierował od 2014 roku. Wcześniej, przez 46 lat placówka była w rękach jego ojca, nieżyjącego już Antoniego Cybulskiego. W obronie dyrektora stanęła lokalna społeczność. Ludzie z kilku miejscowości w powiecie łukowskim zebrali ponad tysiąc podpisów przeciwko takiej decyzji władz samorządowych.
– Muzeum jest dla mnie sercem i domem, najbliższą placówką, ale pewne okoliczności spowodowały perturbacje. Dobrze działającą maszynę ktoś chce wykoleić. Ma to podłoże polityczne – uważa Cybulski. Od kilku lat pozyskiwał on cenne pamiątki po Sienkiewiczu.
Trafiły tu m.in. rękopisy "Potopu" i "Listów z Afryki". Również dzięki darczyńcom, do placówki dotarły lupa powiększająca Henryka Sienkiewicza oraz jego srebrna grzechotka. – Chyba to nie zostało docenione przez władze powiatu. Tak naprawdę tylko ja posiadam wiedzę o tych pamiątkach i o tym, co w dalszej kolejności należy pozyskać – zaznacza dyrektor. Przyznaje jednak że "nie bierze rozwodu z placówką". – Traktuję to jako separację. Może pojawią się kiedyś możliwości powrotu. Bardzo chętnie wrócę. Ale w obecnych realiach ta współpraca byłaby ciężka – zaznacza.
Nowe stanowisko zastępcy wójta obejmie od 1 stycznia.– Traktuję to jako wyzwanie, nic nie dzieje się bez powodu– podkreśla. Odzew ludzi bardzo go podbudował. – Pokazali że są za mną i nie utożsamiają sie z decyzją zarządu. To jest piękna legitymacja dla mnie jako człowieka i dyrektora– przyznaje Cybulski.