Jest listopad 2003 roku. "Apelujemy o podjęcie działań, dzięki którym możliwe byłoby dalsze funkcjonowanie Akademickiego Radia Centrum” – pod petycją w obronie studenckiej rozgłośni podpisuje się ponad 2 tys. osób: studentów, uczniów i starszych fanów "Nieaktualnej Listy Przebojów”.
Na spotkaniu z rektorem UMCS młodzi dziennikarze deklarują, że mogą o 50 tys. zł rocznie obniżyć koszty utrzymania. Rektor Marian Harasimiuk jest sceptyczny – A skąd wziąć pozostałe 350 tys. zł? – pyta.
Pospolite ruszenie w obronie rozgłośni
– Jesteśmy najtańszym radiem w Polsce – śmieje się Mateusz Żydek, od dwóch lat redaktor naczelny Akademickiego Radia Centrum. – Roczny budżet warszawskiego Radio Kampus to 1 mln zł. My z naszej uczelni dostajemy od 10-15 proc. tej kwoty. Resztę musimy zarobić sami.
W styczniu 2004 powstaje Akademicka Grupa Medialna, twór wzorowany na mediach ogólnopolskich. Na jej czele staje Krzysztof Łątka (dziś sekretarz lubelskiego Ratusza i prawa ręka posła Janusza Palikota). – Skoro tam się sprawdził, to dlaczego nie spróbować Lublinie? – przekonują rektora studenci. Ten daje rozgłośni czas do końca roku i 100 tysięcy rocznego dofinansowania. Ta kwota niewiele zmieniła się do dziś.
Stawiamy na rock
– Z formatu rock - hip-hop - house, który mieścił w sobie w zasadzie wszystko, przekształciliśmy się w stację stricte rockową. Na początku była to droga przez mękę. Niekompletne play listy, chaos, dopiero się tego uczyliśmy – wspomina Karol Szcześniak. – Kiedyś bawiliśmy się w radio. Teraz je robimy.
W eterze jest coraz ciaśniej. A konkurować z komercyjną Eską Rock nie jest łatwo. Zamiast pieniędzy na badania, co ludzie chcą usłyszeć, mają tylko własną intuicję. Ale też pełną swobodę w wyborze utworów. – Nikt nam niczego nie narzuca, gramy co chcemy. Ale antena nie jest z gumy, jakaś selekcja musi być.
Efekty? 3,8 proc. udziału w rynku na terenie województwa (badania RadioTrack). Dla porównania: Eska Rock ma 6,3 proc., Radio Lublin – 5,39 proc., a Radio Maryja – 1,96 proc. Absolutni liderzy w naszym województwie to Radio Zet (17 proc.), RMF FM (15 proc.) i Radio Eska (13 proc.)
Wielozadaniowe roboty
– Mnóstwo studentów przychodzi dzień w dzień, a potem znika na dwa tygodnie. Ludzie mają dziś mają słomiany zapał. Dlatego średnio co pół roku robimy nabory – mówi Mateusz Żydek.
Historia na ścianie
Czasy gdy radio (jako radiowęzeł) nadawało z pokoju w akademiku Amor pamięta jeszcze Maciej Przysucha, kiedyś realizator, dziś zakopany w papierach sekretarz akademickiej rozgłośni. Gdy trafił tu 28 lat temu program nadawany był tylko przez cztery godziny dziennie: od 20 do północy. Informacje i publicystykę poprzedzały kawałki Led Zeppelin, Deep Purple, czy Czerwonych Gitar.
– Wiedzieliśmy, że mamy gumowe ucho na łączach. Trzeba się było hamować, ale i tak ciągle chodziliśmy tłumaczyć się na Narutowicza. Kilka osób wyleciało, bo zrobili retransmisję z radia Wolna Europa – wspomina Maciej Przysucha. – Byliśmy zwariowani, bo do tego zmuszała nas komuna. Dziś jest inaczej. Młodzi ludzie myślą, że wszystko im się należy. Mają demokracje, internet, dopalacze. My mieliśmy tylko radio.
Koncerty na 15-urodziny
Okrągłe urodziny zobowiązują. Swoje 15-lecie Radio Centrum będzie świętować trzema koncertami i serią rockowych imprez w pubie Publika. Zagrają Kamp! (24.11) i Muchy (28.11). Więcej o urodzinowych imprezach czytaj TUTAJ