Rozmowa z dr. Grzegorzem Grzywaczewskim, ornitologiem z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie i członkiem Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
• Czy Polacy więcej wiedzą o misiu koala niż bocianie?
– Trudne pytanie. Myślę, że jednak o bocianie. Z bocianem mamy kontakt na co dzień. W naszej kulturze jest symbolem szczęścia, dobrobytu i powodzenia. Jak prowadziłem badania ptaków, zapytałem ludzi o bociana, to znali historię budowy gniazda, ile było młodych, opowiadali o tym, jakby to była część ich życia. A bocian był członkiem rodziny, nazywanym pieszczotliwie Wojtkiem, Kubą. Na jednego wołali nawet ksiądz Iwanko.
• Czy to prawda, że bociany kochają się dla przyjemności, a inne ptaki robią to w celach prokreacji?
– Jakbyśmy za miarę przyjęli długość aktu seksualnego u ptaków, to długodystansowcy się zdarzają. Ale ptaki nie mają rozbudowanych narządów kopulacyjnych. Więc trudno tu mówić o przyjemności.
• Jest taki rodzaj wiewiórek, które potrafią przytulać się do się do siebie przez trzy godziny. Bez podtekstu. Ptaki też się przytulają?
– 90 procent ptaków to monogamiści. Tworzą pary raz. I są ze sobą do końca życia. No, chyba że któreś zginie. Z ptakami jest tak jak z naszymi rodzicami. Dzieci odchowane, ale zaloty wciąż występują. Kwiaty, czekoladki, taniec, przytulenie to są ciągle formy zalotów między partnerami, pomimo że tworzą stałą parę. Podobnie ptaki, żeby podtrzymać więź, przytulają się do siebie.
• Skąd się wzięło powiedzenie, że tutaj to tylko wrony zawracają?
– Zacznijmy od tego, że na Lubelszczyźnie występuje wrona siwa. Czarna głowa, skrzydła i ogon, reszta siwa. Wrony są rzadkimi ptakami, w Lublinie występują nad Zalewem Zemborzyckim. Wrony są ptakami terenów otwartych, jak dolecą do miasta, to wracają, bo nie mają tam co robić.
– Kawki były pierwotnie ptakami naskalnymi, rozmnażały się w szczelinach, zamiennie w dziuplach. Kilka wieków temu zaczęliśmy stawiać sztuczne skały, które nazywamy budynkami. Kafki dalej widzą w nich skałę. Szukają szczelin, zagłębień, otworów w kominie, bo nie potrafią rozmnażać się w lesie czy na łące.
• Dlaczego gołębie są wredne i gonią wróble?
– Bronią swojego rewiru. Przeganiają konkurentów do pokarmu, bo lepiej wróble przegonić i mieć stół dla siebie.
• Nasze babcie ukręcały gołąbkom łebki i gotowały rosół. Mikołaj Rej jadał pieczone wróble...
– Dzisiaj wróbli jeść w Polsce nie wolno, bo są pod ochroną. Ale gdybyśmy pojechali do Włoch, na Sycylię, to w tamtejszych restauracjach moglibyśmy zjeść dania z drobnych ptaszków, w tym dania z wróbli.
• Czy gawrony są sprytne?
– Jak zaczną się orzechy włoskie, gawrony zrzucają na asfalt orzechy po to, żeby się rozbiły i dało się wyjeść środek. Znam jeszcze ciekawszy przypadek. Gawrony podpatrzyły, że pod blok, gdzie stoją kontenery, przyjeżdża śmieciarka. Obok rósł orzech. Gawrony podpatrzyły, że koła śmieciarki rozgniotły leżące orzechy. Zaczęły je układać na trasie śmieciarki, potem wyjadały orzechy. To jest niesamowite.
• Który z polskich ptaków jest najinteligentniejszy?
– Kruk.
• Kruk krukowi oka nie wykole?
– Tak. Atak na drugiego osobnika ma pokazać, kto jest silniejszy. Nie ma za zadanie zabić konkurenta czy uczynić mu krzywdę.
• Dlaczego sroka kradnie błyszczące przedmioty?
– Ona nie kradnie. Wybiera sobie wyróżniające się przedmioty. Zrobiono odwrotny eksperyment. Wśród błyszczących świecidełek położono grudkę tortu. Była zainteresowana torfem, nie świecidełkami.
• W czasie zalotów trznadle pokazują sobie źdźbła trawy i patyczki. Po co?
– Żeby pokazać, że chcą zbudować gniazdo i potrafią to zrobić. Mówią: Słuchaj, ja chętnie zbuduję z tobą gniazdo. Zdarza się, że samiec karmi samicę. A samica bada samca, czy on będzie dobrym ojcem. Tak dzieje się u błotniaków łąkowych.
• Śpiew też jest formą autoprezentacji?
– Śpiew zawiera kilka informacji dla samic. Po pierwsze: jestem tutaj, posłuchaj mojego śpiewu. Samica po śpiewie potrafi zweryfikować jakość samca. U ludzi to jest samochód, konto w banku i tak dalej. U ptaków jest to prostsze.
– Trudny wybór. Może sóweczka, która jest naszą najmniejszą sową?
• Dlaczego ludzi boją się puszczyków? Twierdzą, że ich pohukiwanie zwiastuje śmierć.
– Puszczyk to najliczniej występująca sowa. Sowy nie budują gniazd. Mają kilka możliwości. Albo wykorzystują gniazda innych ptaków, albo zakładają lęg w dziupli, albo w skale. Bardzo dobrym, spokojnym miejscem jest cmentarz, strych kaplicy lub wieża kościelna. Tam je ciągnie i tam się rozmnażają. Nie szukają kontaktów z zaświatami. Ale w ludowej interpretacji pójdźka krzyczy: Pójdź, pójdź w dołek pod kościołek. Ale krzyk sowy oznacza także, że dziewczyna zajdzie w ciążę. Narodziny i śmierć. Życie.
• Dlaczego każda pliszka swój ogonek chwali?
– Ludowa nazwa pliszki to trzęsidupka. Jak siada, to wymachuje ogonem. Wygląda to zabawnie.
• Które ptaki da się oswoić?
– Wszystkie można. Na pewnym etapie życia ptaki wdrukowują sobie potencjalnego rodzica. U niektórych to trwa kilka sekund, u niektórych kilka godzin. Jak sobie wdrukuje człowieka, to zawsze będzie za nim podążał.
• Dlaczego kaczki pod czas snu mają jedno oko otwarte?
– Czuwają. Jedna połowa mózgu pracuje, druga odpoczywa. Jest jeszcze jedna ciekawostka.
• Najbardziej radosny ptak?
– Skowronek. Śpiewają na okrągło, zaczynają jeszcze przed wschodem słońca, a kończą po jego zachodzie. Skowronki kiedyś były hodowane w domach i zjadane.
• Który ptak najpiękniej śpiewa?
– Skromny, niepozorny słowik. Śpiewa w dzień i w nocy. Młody słowik uczy się od starego śpiewu. Ponieważ jest ostrożny, rzadko można go zobaczyć. Słychać tylko cudowny śpiew.