Spieszę uspokoić moich Czytelników zainteresowanych, czy ktoś z MPK Lublin Sp. z o.o. zareagował na zamieszczony w tym miejscu trzy tygodnie temu felieton pt. „Z dyrektorem nie pogadasz”, w którym opisałem swoje przejścia związane z próbą dowiedzenia się w owej firmie, czy jeżdżące tą samą trasą, tylko w odwrotne strony, autobusy nr 15A i 15B to jedna, czy dwie linie. „Ponieważ należy się liczyć, że dyrektor MPK odpowie na krytykę prasową – ciekawe jest, co napisze” – napisał pan w liście do mnie, panie Kowalski. Nie zaspokoję pańskiej ciekawości, bo dyrektor nie odpowiedział. Nikt z MPK się nie odezwał w tej sprawie, nawet pies z kulawą nogą!
Szczerze mówiąc, wcale się nie dziwię. Przecież opłacani z kieszeni pasażerów korzystających z usług miejskiego przewoźnika szefowie MPK Lublin Sp. z o.o. nie będą sobie zawracali głowy takimi drobiazgami. Innymi też sobie zresztą nie zawracają. Choćby takimi, że od wprowadzenia nowych taryf i zmiany zasad korzystania z biletów jednorazowych minęły już cztery tygodnie, a na każdym rozkładzie jazdy każdego autobusu (nr 15A i 15B także) na każdym przystanku można przeczytać, dokąd, do którego przystanku, mamy prawo dojechać na bilecie 10-minutowym. A kto nie chciałby wyściubiać nosa z domu, aby się tego dowiedzieć, ma zaś dostęp do Internetu, może to sprawdzić na stronie MPK Lublin Sp. z o.o.
Nie zawracają sobie również szefowie MPK głowy i takimi błahostkami jak to, że w niedziele i święta ostatni autobus nr 13 odjeżdża spod dworca głównego PKP o godz. 22.05, zaś bardzo uczęszczany pociąg z Krakowa, Bielska Białej i Katowic, którym wracają też do Lublina turyści z Zakopanego, planowo przyjeżdża na ów dworzec dokładnie 11 minut później. Pewnie: niech ludzie siedzą w domu, po co się wałęsają po kraju? Komu zaś już takie brewerie przyjdą do głowy to niech czeka pół godziny na linię 34, jeśli zaś mu nie po drodze – niech jedzie taksówką!
Oczywiście, nadal nie wiem, czy 15A i 15B to jedna, czy dwie linie. Tak, dziennikarz szczeka, a MPK jedzie dalej. I niech jedzie jak najdalej. Choć może niekoniecznie pod obecnym przewodnictwem...