Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

23 października 2022 r.
11:55

Sienkiewicz i Modrzejewska na Dzikim Zachodzie. Jakub Nowak o tym, co mogło się wydarzyć na farmie w Kalifornii

Jakub Nowak mieszka w Lublinie, jest profesorem UMCS, a w pracy naukowej zajmuje się teoriami komunikacji i mediów, kulturą popularną i społecznymi praktykami korzystania z mediów cyfrowych. Jest autorem opowiadań science-fiction zebranych w zbiorze Amnezjak, a także publikowanych w wielu antologiach
Jakub Nowak mieszka w Lublinie, jest profesorem UMCS, a w pracy naukowej zajmuje się teoriami komunikacji i mediów, kulturą popularną i społecznymi praktykami korzystania z mediów cyfrowych. Jest autorem opowiadań science-fiction zebranych w zbiorze Amnezjak, a także publikowanych w wielu antologiach (fot. Przemo Pączkowski)

Największa polska aktorka Helena Modrzejewska, która w kraju osiągnęła już wszystko, jej mąż i ten trzeci, młody dziennikarz Henryk Sienkiewicz, przyszły wielki prozaik i noblista. Wszyscy razem sto pięćdziesiąt lat temu zamieszkali na farmie w Kalifornii. Co wydarzyło się naprawdę, a co jest wytworem fantazji mieszkającego w Lublinie pisarza – rozmowa z Jakubem Nowakiem, autorem powieści "To przez ten wiatr".

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Dlaczego taka osoba, jak dziennikarzyna z Woli Okrzejskiej, jak o nim mówi Modrzejewska, wyjechała razem z nią, jej mężem i kilkoma innymi osobami do Stanów Zjednoczonych, gdzie kupili farmę i zaczęli uprawiać winorośl? Czy któreś z nich miało jakiekolwiek doświadczenie z rolnictwem? Bo z twojej książki wynika, że słabo im z tym szło.

– Nie mieli żadnego doświadczenia. Przyjaciel męża Modrzejewskiej nabrał ze sobą trochę książek, ale okazało się, że ta wiedza jest zupełnie nieprzydatna w kalifornijskim, jesiennym klimacie. Ten cały projekt winnicy to przecież była ściema. Dlatego, że oni pojechali tam z różnymi swoimi motywacjami, i tylko oficjalnie mieli zostać farmerami i założyć tę komunę rolniczą.

Tak naprawdę wchodziły w grę zupełnie inne namiętności. Helena razem z mężem wiedzieli, że jak tylko ona nauczy się języka, będzie próbować robić karierę w Stanach, najpierw w teatrach w San Francisco. Sienkiewicz pojechał chyba po prostu po wielką przygodę, pisać cotygodniowe korespondencje do Polski, wydane potem jako „Listy z podróży do Ameryki”. No i on pojechał tam trochę także dla niej. Był nią totalnie zafascynowany. Był wtedy dziennikarzem, to nie jest jeszcze Sienkiewicz literat czy noblista; to facet, który jest głodny sukcesów. Wie, że chce pisać, na razie mu to pisanie prozy nie bardzo wychodzi, a jednocześnie bardzo chce być jak najbliżej Heleny.

I nie wiemy jak blisko zostaje przez nią do siebie dopuszczony, biografowie w tej kwestii są ostrożni i dyskretni. Nie wiemy, czy do romansu między nimi rzeczywiście doszło. Natomiast cała ta sytuacja wydała mi się świetną historią, że oni tam jadą i mieszkają na tej podłej, zatęchłej, małej farmie gdzieś na kalifornijskiej prowincji. Że żyją tam razem skoszarowani udając, że będą farmerami.

Dochodziło tam do wybuchów zazdrości ze strony męża Modrzejewskiej. Największa polska aktorka, która w kraju osiągnęła już wszystko, jej mąż i ten trzeci, młody dziennikarz, przyszły wielki prozaik i noblista, wszyscy razem na farmie w Kalifornii sto pięćdziesiąt lat temu – właśnie na tym zbudowałem całą opowieść moją opowieść.

  • A na ile wiemy, że rzeczywiście między Sienkiewiczem i Modrzejewską coś w ogóle było?

– Było między nimi dużo i bardzo długo. Pytanie co. To, co jest w książce, to moja fantazja, jak mogłyby wyglądać te relacje po przyjeździe na farmę tamtej jesieni, kiedy byli tam razem, tak blisko siebie, w tym ciasnym domu. Na pewno pojechali tam dobrze się już znając. Ona chwaliła jego reporterskie teksty jeszcze w Polsce. Wciągnęła go w tą grupę młodych artystów, literatów, którzy spotykali się w jej mieszkaniu raz w tygodniu. I chciała, aby pojechał do Stanów.

Wiemy też, że ich znajomość trwała do końca jej życia. Ta relacja zmieniła potem charakter, stała się głęboką, zażyłą przyjaźnią. Sienkiewicz wygłosił mowę na pogrzebie przyjaciółki, supergwiazdy światowej Heleny Modrzejewskiej. Ta przyjaźń i szacunek, którym ją darzył, bywały nieco paradoksalne, bo Sienkiewicz miał bardzo ambiwalentny stosunek do ówczesnych aktorek. Zgodnie z takim XIX-wiecznym, drobnomieszczańskim podejściem, nie szanował ich za bardzo, pisał o nich i mówił nie najlepiej sugerując, że mają chore dusze, bo pracują ciałem i pracują z zepsutymi aktorami. A jednocześnie jakby wyłączał z tej protekcjonalnej niechęci Helenę Modrzejewską.

  • Mówisz, że miał takie podejście do aktorek, natomiast z twojej książki wynika, że sam nie był ideałem, jakim możemy sobie go wyobrażać. Patrząc z punktu widzenia polskiego patrioty pisarz Henryk Sienkiewicz to postać wybitna. A ty w tym momencie bierzesz tego Sienkiewicza, robisz z niego dziwkarza, rewolwerowca, miłośnika whiskey. Nieładnie tak deptać narodowe świętości.

– Bynajmniej nie chciałem żadnej podeptać! Kiedy szukałem klucza do postaci Sienkiewicza i próbowałem wżyć się w jego postać, myślałem o 30-latku, bardzo ambitnym, ale i zakompleksionym, dlatego że był drobny, chorowity. Jednocześnie był mężczyzną, który chciał robić dobre wrażenie, szczególnie na kobietach. I wiemy, że potrafił to robić. Nie wiem czy depczę w powieści tę świętość, chyba nie.

Mój Sienkiewicz to jeszcze nie jest ten gigant, którym potem został okrzyknięty. To facet, który dopiero zaczyna pisać prozę, a jednocześnie bierze udział w tym amerykańskim przedsięwzięciu, które przecież będzie miało wpływ na to, że stał się wielkim pisarzem. W trylogii znajdziemy pewne tropy, pewne sposoby myślenia o etniczności, rasie, państwie wielokulturowym, wojnie, które on zobaczy właśnie w Stanach. No był dziwkarzem, bo mężczyźni wówczas byli dziwkarzami, w żaden sposób tu się negatywnie nie wyróżniał. Bardzo chciał być rewolwerowcem, ale też nie bardzo umiał i to również próbowałem pokazać. Choć był całkiem niezłym strzelcem jako myśliwy. Natomiast jego ambicje na pewno sięgały czegoś więcej. Sam o sobie kiedyś napisał z żalem, co wiele mówi o jego namiętnościach i pragnieniach, że jest jedynym Sienkiewiczem nie imającym się rzemiosła wojennego. I on miał ten kompleks, że nie był żołnierzem, że nie brał udziału w powstaniu.

  • Wspomniałeś, że młody Sienkiewicz nie różnił się za bardzo od współczesnych sobie mężczyzn. Ale w twojej książce jeszcze bardziej szokująca jest scena, kiedy 16-letnia służąca musi się na własną rękę opierać przed próbą gwałtu ze strony jakiegoś obleśnego typa, który odwiedza farmę. Z punktu widzenia naszych czasów czytelnik może być zaskoczony taką sytuacją.

– To się wydarzyło dokładnie w ten sposób, jeśli wierzyć autobiografii Modrzejewskiej. Kapitan Piotrowski, bo o nim mowa, był przyjacielem Sienkiewicza, który stał się pierwowzorem Zagłoby. Sienkiewicz pisząc potem trylogię i tworząc postać Zagłoby, wykorzystał bardzo wiele powiedzonek Piotrowskiego, w ogóle ważnej postaci polskiej diaspory w San Francisco. I to Modrzejewska w autobiografii opowiada tę historię, jak Piotrowski przyjeżdża na farmę. Modrzejewska w takim krotochwilnym, lekkim tonie, pełnym anegdot poświęca tej wizycie parę stron, pisząc o tym, że oni ciągle wtedy pili i Piotrowski cały czas napastował tą biedną służącą Anusię. Ona musiała się bronić, biła go, a on rechotał i śmiali się wszyscy dokoła. To musiało być dla tej dziewczyny kilka dni piekła. Co też uświadamia nam w jakim świecie żyły wówczas kobiety. Pomyślałem sobie, że skoro już sięgam trochę po formułę westernu, to opowiem tę historię wielogłosowo, po swojemu, tzn. będę szedł też za kobietami i próbował pokazać ich cele, motywacje, pragnienia, traktując je równorzędnie do facetów, a nie tak jak w westernach bywało, jako tylko pewien pretekst do zawiązania fabuły. Dlatego chciałem żeby Anusia wybrzmiała własnym głosem, kogoś kto ma swój odrębny głos, swoje pragnienia i może też demony, które zostawiła w Polsce.

  • Wspominasz o kapitanie Piotrowskim jako pierwowzorze Zagłoby. Ale takich pierwowzorów późniejszych swoich bohaterów literackich Sienkiewicz znajdował tam chyba więcej. Jest jeszcze Jurand ze Spychowa, pojawiający się w jednej z opowieści, którą tam poznał.

– To już moja fantazja. To znaczy, rzeczywiście była tam taka kobieta, na którą mówiono lady Coyote, mieszkała wówczas niedaleko Anaheim, meksykańska ranczerka, znienawidzona i skąpa. Ale pomyślałem, że w ramach gry z czytelnikiem dopiszę do jej historii wydarzenia, które mogłyby wyglądać, jak opowieść o kalifornijskim pierwowzorze Juranda. Również po to, by potraktować tę opowieść jako rodzaj żartu, który dostrzegą ci, którzy doczytają książkę do końca. Chodziło o to, by te wszystkie inspiracje, które zbiera w Stanach Sienkiewicz, wybrzmiały inaczej w kontekście zakończenia powieści.

  • No właśnie, zakończenie mówi wszystko. Nawet jeżeli ktoś, tak jak ja, czasami może się zagubić i uwierzyć we wszystko o czym piszesz, to kiedy doczyta do końca, będzie mieć zupełną świadomość, że jest to zupełnie alternatywna historia tego wyjazdu. A w kontekście twojej pracy literackiej czy następna rzecz, nad którą pracujesz to jest coś podobnego, czy może będzie powrót do tego od czego zaczynałeś, czyli fantastyki naukowej?

– Mam różne plany literackie, na różnych etapach pracy. O najbardziej zaawansowanym nie mogę na razie powiedzieć zbyt wiele, ale wkrótce pojawi się informacja o fajnym, dużym projekcie fantastycznym, w ramach którego napisałem długie opowiadanie. Jednocześnie wiem, że w przyszłości będę też pisać zupełnie nie fantastyczną prozę.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Jednej grupy krwi jest nadmiar, dwóch innych brakuje. Będą akcje w terenie

Jednej grupy krwi jest nadmiar, dwóch innych brakuje. Będą akcje w terenie

W ambulansach, ale też np. domach kultury, parafiach i urzędach będą w najbliższym czasie organizowane zbiórki krwi. Pracownicy RCKiK w Lublinie pojadą do wielu miejscowości, by przyjąć krwiodawców. Ale tych, którzy mają grupę AB RhD+ wcale specjalnie nie oczekują.

Abdullatef Khmmaj to nowy lekarz w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym

Zatrudnili lekarza z Libii. Kolejki do ważnej poradni mają być krótsze

Dr n. med. Abdullatef Khmmaj, emerytowany profesor nadzwyczajny z Libii jest nowym pracownikiem Zamojskiego Szpitala Niepublicznego. Dołączył do grona medyków poradni hematologicznej. Szefostwo placówki zapewnia, że dzięki temu czas oczekiwania na wizytę znacznie się skróci.

UM Zamość pracuje bez sekretarza już kilka lat

Wakat w Ratuszu do wzięcia. Znów szukają sekretarza

To stanowisko w urzędzie być powinno, ale od kilku lat w Zamościu jest nieobsadzone. Ratusz właśnie ogłosił kolejny nabór. Poszukiwany jest sekretarz do magistratu.

Rafał Król w czwartek spotkał się z kibicami w Perła Sport Pubie, a w poniedziałek oficjalnie pożegna się z Motorem

Motor w poniedziałek oficjalnie pożegna Rafała Króla

Rafał Król w barwach Motoru Lublin rozegrał aż 290 meczów. Pierwszy z nich w 2008 roku. Ostatni pod koniec 2024 roku. W zimie doświadczony pomocnik i kapitan żółto-biało-niebieskich zdecydował się jednak wrócić do czwartoligowej obecnie Stali Kraśnik. W poniedziałek przy okazji meczu z GKS Katowice beniaminek pożegna swoją legendę.

Nie czekały do wiosny. Narodziny w parku narodowym
ZDJĘCIA
galeria

Nie czekały do wiosny. Narodziny w parku narodowym

Najczęściej czas źrebień zaczyna się wiosną. Ale są odstępstwa od reguły. W hodowli rezerwatowej koników polskich Roztoczańskiego Parku Narodowego pierwsze w tym roku młode przyszły na świat już kilka dni temu. I to w wyjątkowo mroźną noc.

W ferie nie ma nudy. Rodzinne oglądanie w kinie Bajka
ZDJĘCIA
galeria

W ferie nie ma nudy. Rodzinne oglądanie w kinie Bajka

Pierwszy tydzień ferii dobiega końca. Miasto przygotowało moc atrakcji dla najmłodszych mieszkańców, by mogły spędzić ten czas w ciekawy sposób.

Pałac Zamoyskich to potężna budowla o powierzchni 6,5 tys. m.kw. Składa się z głównego budynku, a także dochodzących do niego oficyn. Na tyłach nadal są mieszkania komunalne
galeria

Nowy pomysł na pałac. Już nie hotel ze SPA, ale centrum nauki

Po pierwszym liście przyszedł czas na kolejny. Prezydent Zamościa znów napisał do wiceminister kultury z prośbą o wsparcie przy ratowaniu Pałacu Zamoyskich. Przedstawił też pomysł na wykorzystanie zabytku.

Beret na żywo
foto
galeria

Beret na żywo

Ostatnia walentynkowa galeria. Tym razem z Rzut Beretem. Jeśli chcecie sobie przypomnieć jak się bawiliście, to zapraszamy do oglądania naszej fotogalerii. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Opłaty za girlandy na ul. Szambelańskiej. Miasto nieugięte na prośby radnych

Opłaty za girlandy na ul. Szambelańskiej. Miasto nieugięte na prośby radnych

Przedsiębiorcy z ul. Szambelańskiej w Lublinie zawiesili nad swoimi stoiskami girlandy świetlne. Radni zwrócili się do prezydenta miasta z prośbą o zwolnienie ich z opłat za zajęcie pasa drogowego. Miasto odpowiedziało, że nie ma podstaw prawnych do takiej decyzji.

Marian Turski podczas 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz apelował, by ludzie nie byli obojętni na kłamstwa historyczne i dyskryminowanie mniejszości

Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim

Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce - mówił podczas uroczystości pogrzebowych Mariana Turskiego jego przyjaciel, przewodniczący Stowarzyszenia ŻIH Piotr Wiślicki. Ocalony z Auschwitz, dziennikarz i historyk Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie.

Parafianie bronią proboszcza. „To insynuacje i oszczerstwa”

Parafianie bronią proboszcza. „To insynuacje i oszczerstwa”

Były zarzuty, teraz są słowa wsparcia. Parafianie z Łaszczowa po serii medialnych publikacji stanęli w obronie swojego proboszcza. I choć w oświadczeniu, które kilka dni temu trafiło do naszej redakcji nie ma właściwie żadnych zarzutów dotyczących artykułu, który ukazał się na łamach Dziennika Wschodniego, na prośbę nadawców pisma, zdecydowaliśmy się je opublikować.

Wyrok na Rejkowiznę zawieszony. Wycinka lasu częściowo wstrzymana
Świdnik

Wyrok na Rejkowiznę zawieszony. Wycinka lasu częściowo wstrzymana

Każde nadleśnictwo w Polsce, prowadząc prace na swoim terenie, opiera się na tym dokumencie. Ale Lasy Państwowe muszą też respektować ustawę dotyczącą gospodarki leśnej. A w niej jest wyraźnie zaznaczony obowiązek m.in. odmładzania lasu.

Kufer podróżny i wojskowe kalesony. Giełda staroci w Lublinie
galeria

Kufer podróżny i wojskowe kalesony. Giełda staroci w Lublinie

Biel wojskowych kalesonów współgrała z rześką aurą niedzielnego poranka na placu Zamkowym w Lublinie. Ostatnia niedziela miesiąca to jak zwykle giełda staroci.

Bachata Party
foto
galeria

Bachata Party

Lublin imprezuje cały czas. Nie straszny Wam nawet mróz. Co weekend lubelski klub El Cubano zapełnia do ostatniego miejsca. Jeśli chcecie wiedzieć, co się działo w poprzedni weekend w El Cubano, to obejrzyjcie naszą fotogalerię.

Fałszywi bankowcy oszukali dwie kobiety. Straciły ponad 20 tys. zł

Fałszywi bankowcy oszukali dwie kobiety. Straciły ponad 20 tys. zł

Dwaj oszuści, podszywając się pod pracowników banku, wmówili 54-latce i 38-latce, że ich oszczędności są zagrożone. Kobiety straciły łącznie ponad 20 tysięcy złotych.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium