Globalne ocieplenie ma wpływ na faunę i florę całej planety. Jak owady reagują na podwyższone temperatury w Polsce? Czy zmiany w świecie tych małych zwierząt mogą mieć wpływ na życie człowieka? Odpowiada dr hab. Katarzyna Golan, kierownik Zakładu Entomologii Uniwersytetu Przyrodniczego.
Temperatura a owady
Obserwacja świata owadów daje niezaprzeczalne dowody na to, że klimat w Polsce się zmienia. Średnie roczne temperatury są coraz wyższe. Wpływa to na obecność lub brak pewnych gatunków oraz na ich liczebność. O zmianach klimatu informuje nas też ilość pokoleń, jakie dany gatunek wydaje w ciągu roku. Owady to tzw. zwierzęta zmiennocieplne - temperatura ma na nie ogromny wpływ. Od klimatu uzależniony jest rozwój tych małych zwierząt, a także rejon ich występowania. Na człowieka - jako zwierzę stałocieplne - temperatura nie ma tak dużego wpływu.
Atak na kasztany
Pod wpływem ocieplenia klimatu do Polski migruje coraz więcej owadów, które lubią wysokie temperatury. W latach 90-tych z Macedonii przybył do nas szrotówek kasztanowiaczek. Wcześniej występował w krajach bałkańskich, teraz można go spotkać w większości państw Europy. Jest to owad inwazyjny i - jak wskazuje jego nazwa - żywi się liśćmi kasztanowców. Pojawia się na nowych terenach, gdzie nie ma naturalnych wrogów. W Polsce larwami kasztanowiaczka żywią się sikorki, ale mogą one wyeliminować tylko około 3 proc. populacji. Natura jest bezradna wobec inwazji tych żarłocznych szkodników. Żeby ratować kasztany niezbędna, jest pomoc człowieka. Ze szrotówkiem walczy się przez specjalne opaski lepowe czy pułapki feromonowe.
Inwazja biedronek
Innym gatunkiem obcym, który pojawił się w Polsce pod wpływem zmian klimatu jest tzw. biedronka azjatycka, nazywana też harlekinem. Amerykanie sprowadzili ją do Kalifornii w 1916 roku, żeby walczyć ze szkodnikami, takimi jak mszyce. Biedronka azjatycka rozprzestrzeniła się po Europie: w Polsce pojawiła się na początku XXI wieku. Teoretycznie jest to gatunek pożyteczny - niszczy szkodniki żerujące na roślinach uprawnych. Niestety doszło do tego, że harlekiny zaczęły wypierać nasze rodzime gatunki biedronek. Są bardziej agresywne i żarłoczne, a co za tym idzie: bardziej płodne. Dzięki wysokim temperaturom harlekiny rozmnażają się wyjątkowo intensywnie. Niekiedy uprzykrzają życie człowiekowi. Właśnie trwa okres, w którym szukają miejsca na spokojne przezimowanie. Możemy je znaleźć w dużej liczbie na naszych parapetach i futrynach okiennych. W kontakcie z biedronkami azjatyckimi nie zaszkodzi zachować ostrożność: w momencie zagrożenia wydzielają substancję o nieprzyjemnym zapachu, która może uczulać.
Owadzie podróże
Jak to się dzieje, że owady mogą pokonywać tak duże odległości? Z jednej strony poruszają się o własnych siłach, ale dotyczy to małych dystansów. W „podróżowaniu” pomaga im też natura, np. inne zwierzęta lub wiatr - część owadów przemieszcza się z tzw. aeroplanktonem. Jednak to przede wszystkim człowiek mimowolnie pomaga im pokonywać duże odległości. Migracjom tych małych zwierząt sprzyja globalizacja handlu: owady zasiedlają nowe tereny dzięki eksportowi roślin, który trudno kontrolować. Przemieszczają się też np. ze środkami transportu. Niewiele potrzeba do osiedlenia się owadów na nowym terenie: wystarczy, że „spodobają” im się warunki. Jeśli znajdą wystarczającą ilość pożywienia, sprzyjającą temperaturę i nie będą miały naturalnych wrogów - inwazja gatunku gwarantowana. Podobnie zachowują się ludzie: jeśli komuś spodoba się nowe miejsce i znajdzie tam dla siebie odpowiednie warunki to zostaje na stałe.
Więcej korników i modliszek
Pod wpływem ocieplenia klimatu do Polski przybywają nowe gatunki, ale rośnie też liczba rodzimych owadów, które lubią wyższe temperatury. Coraz częściej możemy w Polsce spotkać tzw. motyla-zebrę, czyli pazia żeglarza. Ma on charakterystyczne biało-czarne ubarwienie. Zjawisko ocieplenia klimatu ma też wpływ na inwazję korników. Ostatnio jest o tym bardzo głośno; zwłaszcza w kontekście Puszczy Białowieskiej, gdzie żeruje kornik drukarz. Rośnie też liczba kornika ostrozębneego występującego na sosnach, również na terenie Lubelszczyzny. Wyższe temperatury powodują osłabienie tych drzew. Jest dla nich za ciepło i za sucho. Sytuację wykorzystują korniki, którym łatwiej zaatakować osłabioną sosnę. Na terenie Polski rośnie też liczba modliszek, które do niedawna występowały tylko w Kotlinie Sandomierskiej. Jest ich tyle, że niektórzy naukowcy postulują wykreślenie tych owadów z księgi gatunków zagrożonych wyginięciem.
Jeszcze więcej ugryzień
Zwiększa się liczba owadów, które żywią się ludzką krwią, jak np. bąki, ślepaki, meszki, kuczmany czy jusznice deszczowe. Są one coraz bardziej dokuczliwe dla człowieka. Insekty te preferują dużą wilgotność powietrza i wysokie temperatury. Wzrost ich liczebności jest alarmujący: roznoszą one różne choroby niebezpieczne dla człowieka. Podobnie zjawisko możemy zauważyć także wśród roztoczy. Zwiększa się liczba kleszczy, roznoszących m. in. boreliozę. Szczególnie niebezpieczny jest kleszcz łąkowy, który przenosi kleszczowe zapalenie mózgu. Kleszcz ten jest szczególnie agresywny i inwazyjny. Migruje do nas z cieplejszych rejonów, ale łatwo dostosowuje się do panujących na danym obszarze warunków. Kleszcz łąkowy nie jest gatunkiem typowo tropikalnym, ale możliwe, że w przyszłości owady i roztocza z tych rejonów pojawią się w Polsce na stałe. Wyjątkowo groźny komar tygrysi - do tej pory występujący głównie w południowej Azji - zaczął pojawiać się także w klimacie umiarkowanym Europy i Ameryki. W 2011 roku stwierdzono jego obecność w Bułgarii. Komar ten przenosi tropikalne, śmiertelne choroby, jak np. wirus Zika czy żółta febra. W Polsce nie stwierdzono jego obecności. Jednak część naukowców jest zdania, że coraz bardziej tropikalne temperatury panujące latem w naszym kraju, mogą go zachęcić komara tygrysiego do osiedlenia się na tych terenach.
Które gatunki opuszczą Polskę?
Z jednej strony rośnie w Polsce liczba gatunków, które lubią wysokie temperatury - z drugiej - zauważa się zmniejszenie liczebności owadów preferujących chłodniejszy klimat. Część z nich przystosowuje się do nowych warunków. Niektóre migrują na cieplejsze tereny. Gatunki, które nie mają takich możliwości są zagrożone wyginięciem i trafiają na listę gatunków chronionych. Przykładem może być tu kornik listwiaczek Chołodowskiego, który lubi chłodne temperatury. Do niedawna występował w Puszczy Białowieskiej, ale od kilkudziesięciu lat nikt go tam nie zaobserwował. Zmieniające się warunki środowiska są też zagrożeniem dla owadów wodnych, takich jak ważki czy chruściki.
Ze szklarni do ogródka
Zmiany możemy też zaobserwować wśród gatunków, które do tej pory żyły w Polsce tylko w szklarniach. Pod wpływem ocieplenia klimatu „wyszły” na zewnątrz i przystosowały się do przetrwania zimy. Tak jest np. w przypadku czerwców, które lubią wysokie temperatury i występują głównie w klimacie tropikalnym. W Polsce można było je spotkać w pomieszczeniach zamkniętych - szklarniach, ale też w mieszkaniach, ponieważ żerują one na naszych doniczkowych roślinach. Jednak pod wpływem ocieplenia klimatu niektóre z gatunków czerwców zaczęły rozwijać się także na zewnątrz. I tak misecznik cytrusowiec został latem zaobserwowany na roślinach bazylii uprawianych w przydomowych ogródkach. Z kolei przylepnica szklarniowa zadomowiła się na ostrokrzewach, w których jest w stanie przezimować. Rozwija się tam bardzo licznie, osłabiając rośliny.
Tracą rolnicy
Wysokie temperatury sprzyjające niektórym gatunkom, mogą mieć wpływ na szkody w roślinach uprawnych. Wiąże się to z utratą dużej części plonów. W latach 50-tych polskie sady atakował owad tarcznik niszczyciel. Na około 70 lat opuścił nasz kraj, jednak prawdopodobnie pod wpływem ocieplenia klimatu, znów się pojawił. W 2015 roku notowany był w województwie lubelskim. Wzrost temperatur wpływa też na roztocza: w ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba przędziorków. Szkodniki te dają się we znaki na plantacjach truskawek czy w sadach. Kiedy jest ciepło i sucho, rozmnażają się w bardzo dużych ilościach. Rolnicy mają ogromny problem z eliminacją tych szkodników.
Zmienność
Ocieplenie klimatu ma niezaprzeczalny wpływ na zmiany w świecie owadów. Nie pozostaje to bez znaczenia dla człowieka: szczególnie w przypadku gatunków żywiących się krwią i roślinami uprawnymi. Musimy jednak pamiętać, że zmiany w faunie owadów są zjawiskiem naturalnym: w przyrodzie nic nie jest stałe. Zmienność jest charakterystyczna dla wszystkich żywych istot, a owady stanowią aż 3/4 gatunków występujących na Ziemi. Klimat jest natomiast jednym z czynników, który wpływa na ich świat. Duże znaczenie ma też działalność człowieka, która bywa bardzo szkodliwa dla fauny i flory. Możemy to zaobserwować na przykładzie pszczół masowo ginących z powodu pestycydów. Inne ważne elementy kształtujące rozwój owadów to m. in. obecność pokarmu. Jego obfita obecność gromadzi duże skupiska tych małych zwierząt.