Cały świat kury nioski z kurzej fermy, to koleżanki nioski. Bo takim kurom kogut do niczego nie jest potrzebny. Kura nioska nie myśli o żadnych amorach.
Na fermie drobiu w podlubelskiej Turce mieszka 170 tysięcy kur. Zajmują sześć kurników. I dziennie produkują około 140 tysięcy jaj.
Zanim zniosą
Kura od produkcji jaj trafia na fermę z zakładu wylęgu. Przyjeżdża w wyselekcjonowanej grupie, tzn. tylko w towarzystwie płci żeńskiej. Wcześniej pracowniczki z zakładu wylęgu kur niosek - tzw. sekserki - sprawdzają płeć drobiu. Zdarza się, że po selekcji, już na fermie okazuje się, że w gronie niosek są jeszcze koguty. Zazwyczaj 20-30 sztuk na 60 tysięcy młodych kur.
Kiedy kury odkrywają takich odmieńców, zwyczajnie ich bojkotują. W trosce o dobro kogutów pracownicy fermy usuwają je z kurnika.
Tymczasem młoda nioska ląduje w wychowali. Spędza tu kilka tygodni, aż osiągnie pełną gotowość do znoszenia jaj. Dzieje się to około 17 tygodnia życia nioski. W wychowalni kura ma odpowiednie światło (nie za ostre) oraz dostaje dwa rodzaje mieszkanki do jedzenia. Kiedy kura osiągnie wiek produkcyjny, trafia do właściwego kurnika, gdzie odtąd będzie się zajmowała tym, do czego ma prawdziwe powołanie: znoszeniem jaj.
Jajostrada
Okres produkcyjny kury trwa do około 75 tygodnia życia. W tym czasie kura znosi jaja nawet przez 90 proc. roboczodni. Czyli na urlop zostaje niewiele. Jest za to emerytura - zwana okresem poprodukcyjnym - ale kury są wtedy sprzedawane, a ich dalszy los jest nieznany; choć pewnie nie najweselszy.
Lustracja jaj
Następny etap selekcji to sortowane od największych do najmniejszych. Stąd jaja trafiają na właściwą dla rozmiaru taśmę. Maszyna stempluje każde jajo numerem identyfikacyjnym, a te lądują w wytłaczankach (po 30 sztuk) albo pudełkach (po 10 sztuk).
Gotowe palety z jajami trafiają do magazynu, skąd są wywożone do sklepów.
Rozmowa z dr. Andrzejem Witkowskim z Katedry Biologicznych Podstaw Produkcji Zwierzęcej Akademii Rolniczej w Lublinie
– Barwa skorupy zależy głównie
od czynników genetycznych, a więc od rasy nioski. Większość kur znosi jaja o różnych odcieniach brązu. Natomiast spośród popularnych ras kury leghorn znoszą jaja kredowobiałe. Jeżeli więc w sklepie trafimy na rzadkie u nas jaja białe, to sprawcą jest ta właśnie rasa. Żeby nie powiedzieć, że kogut leghorn maczał w tym... palce.
• Dla nas ma to znaczenie?
– Panuje nie zawsze uzasadnione przekonanie o bezpośrednim związku barwy skorupy i barwy żółtka. Takiej zależności genetycznej nie ma. Natomiast bardziej pożądane jaja z żółtkami o ciemniejszej barwie znoszą kury ogólnoużytkowe, najczęściej trzymane w chowie przyzagrodowym, mające możliwość znalezienia pokarmu zawierającego naturalne barwniki żółtka. A wybarwienie żółtka w sposób sztuczny, dzięki często syntetycznym barwnikom paszy, jest dla konsumenta bezwartościowe.
• Wielkanocny rynek jaj jest zdominowany przez jaja kurze. czasami tylko pojawią się np. strusie pisanki. A jaja gęsie albo kacze?
– Na dyskusję o kaczych jajach nie dam się namówić.
• Ale dlaczego nie ma ferm produkujących chociażby gęsie jaja?
– Jaja gatunków innych niż kury są w niektórych krajach spożywane. U nas takiej tradycji nie ma i prawdę mówiąc, nie bardzo wiem dlaczego. Może przez salmonellozę kojarzoną kiedyś tylko z ptactwem wodnym?
• A dlaczego jaja przepiórcze są nakrapiane?
– Jaja ogromnej większości gatunków ptaków dzikich są nakrapiane. To najlepszy dowód, że ptaki są od dawna w Unii Europejskiej i znakują jaja charakterystycznymi pieczątkami pozwalającymi prześledzić ich drogę. A na poważnie: znakowanie u dzikich spełnia dwie funkcje: ochronną (mimikra, upodobnienie do otoczenia) i odwrotną: pozwala samicy odróżnić swoje gniazdo w kolonii innych.