Magda i Przemek wyjeżdżają w grudniu. Najpierw 2tygodnie w Nowej Zelandii, potem 7 miesięcy w Azji, miesiąc w Polsce
Ruszamy w drogę
Decyzja zapadła po naradzie z o rok starszym Przemkiem Mroczyńskim. Gdzieś w lipcu ubiegłego roku postanowili, że w grudniu 2008 r. ruszą w drogę.
- Szybko uznaliśmy, że praca jakaś tak czy siak się znajdzie, a okazja do dłuższej podróży już prawdopodobnie nie - dodaje Magda.
Realizujemy marzenia
Przemek zaliczył kilka lat w Stanach Zjednoczonych i Anglii. Na koncie mają wyjazdy turystyczne do krajów na wszystkich kontynentach świata. Jednak to nic w porównaniu z pomysłem, żeby wszystko sprzedać i ruszyć w ponadroczną podróż.
- Życie toczy się wokół pracy, kariera często stawiana jest na pierwszym miejscu, a pogoń za coraz wyższymi zarobkami przysłania ludziom prawdziwy sens życia. Zdaję sobie sprawę, że nasze podejście do życia może zostać uznane za zbyt idealistyczne, ale my naprawdę wierzymy w to, że życie jest zbyt krótkie na to, żeby praca je zdominowała - mówi Magda. Pracę traktuje jako narzędzie do zdobycia pieniędzy na realizację marzeń
Krew, łzy i pot
Żeby odłożyć fundusze zrezygnowali na półtora roku z bardzo wielu rzeczy. Wyprzedali to, co niepotrzebne (ostatnio: wyciskarkę do soków, zestaw ciężarków, zestaw do siatkówki plażowej i nieużywany stolik. Na wyprzedażach zarobili do tej pory ponad 1000 dolarów). Wynajęli studentce wolny pokój w swoim mieszkaniu. Ograniczyli wyjścia do kin, teatrów czy klubów.
- Trzeba zrozumieć, że liczy się każdy grosz. Co w Polsce kosztuje 10 zł, w Azji może kosztować 1 zł. Jeśli chcieliśmy się wybrać na koncert, gdzie bilet kosztował powiedzmy 150 zł, to szybko przeliczaliśmy ile za to moglibyśmy mieć noclegów albo nurkowania na Filipinach. Bardzo dobry sposób - poleca podróżniczka.
Motywacja rośnie
Trzeba żelaznej konsekwencji, żeby wytrwać w postanowieniu. I na to jest sposób. - Najlepszą motywacją jest świadomość tego, co nas czeka. Wystarczy zamknąć oczy i wyobrazić sobie siebie w jednym z tych cudownych miejsc w Azji czy Ameryce Południowej. Motywacja od razu rośnie - mówi Magda.
Nie tylko oszczędzanie jest kłopotliwe. Nad mapami przesiedzieli niejedną godzinę. Chcieli pojechać dosłownie wszędzie, ale na to zabraknie nawet roku. I nie po to rzucili pracę, żeby ten czas stracić na siedzenie w pociągach czy autobusach. Ostatecznie mają w głowach ogólny plan, a to, czy go zrealizują, będzie zależało od przebiegu podróży.
Praca to nie wszystko
Jak pójść w ślady odważnej dwójki? - Po prostu nie pozwól nikomu wmówić ci, że praca jest głównym celem twojego życia, a kilka tygodni urlopu w roku musi wystarczyć. Życie mamy tylko jedno i jeśli masz marzenia, to je realizuj. Grunt to nie dać się poddać presji społecznej i żyć zgodnie z sobą - stwierdza Magda.
Żebyś nie żałował
Podróżniczka przywołuje słowa amerykańskiego pisarza Marka Twaina: "Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.