Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 lipca 2020 r.
20:48

Problemy szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. "Wracamy do tego, co było"

0 5 A A
W najbliższych tygodniach powinniśmy poznać kolejnego dyrektora szpitala przy al. Kraśnickiej
W najbliższych tygodniach powinniśmy poznać kolejnego dyrektora szpitala przy al. Kraśnickiej (fot. Maciej Kaczanowski)

Zmieniają się dyrektorzy, dług jest trochę mniejszy, ale wciąż duży, powstają coraz nowsze plany naprawcze. Niezmienne jest jedno – spór. Tak w wielkim skrócie wygląda życie w szpitalu-molochu przy al. Kraśnickiej w Lublinie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

W przyszłym tygodniu zaczną się przesłuchania kandydatów na dyrektora szpitala wojewódzkiego, który ma nie tylko problem z wielomilionowymi długami. Cześć pracowników zarzuca obecnej dyrekcji m.in. złe zarządzanie i zmarnowanie szansy na zmiany, które pozwoliłyby wyjść lecznicy na prostą.

22 kwietnia Urząd Marszałkowski poinformował o odwołaniu Krzysztofa Skubisa z funkcji dyrektora szpitala. Nagła decyzja była tym bardziej dziwna, że zabrakło konkretnego powodu, a wcześniej sygnałów o jakichkolwiek nieprawidłowościach. Wręcz przeciwnie, Urząd Marszałkowski chwalił nową dyrekcję za działania naprawcze. Nie było też oficjalnych zastrzeżeń co do organizacji pracy szpitala podczas epidemii Covid-19. Tymczasem w wysłanym do mediów komunikacie informującym o odwołaniu Skubisa była tylko mowa o „niezgodności wizji dyrekcjii samorządu województwa w zakresie prowadzenia szpitala”. I nadal nie ma żadnego konkretu.

Murem za dyrektorem

Część pracowników i związkowców stanęła w obronie byłego dyrektora. Interweniowali m.in. u marszałka. Sprawą zajęła się też Fundacja Wolności. Decyzją był także zaskoczony Krzysztof Skubis, który wskazywał, że udało się wręcz poprawić sytuację finansową. – Przychody ze świadczeń medycznych porównując marzec do stycznia wzrosły o 3 mln zł. Znacznie spadła także strata szpitala. W styczniu była na poziomie 7,8 mln zł, w lutym – 5,5 mln zł, a w marcu wynosiła już 2,1 mln zł – zwracał uwagę Skubis. – Mimo że zarządzałem szpitalem przy Kraśnickiej niecałe pół roku, pracownicy docenili moje plany i działania, chociaż wiązały się z trudnymi decyzjami, które na pewno nie wszystkim się podobały. Chodzi m.in. o zmniejszenie zatrudnienia o 75 osób, czy likwidację dodatków do wynagrodzenia – komentował.

– Mimo tylu interwencji w Urzędzie Marszałkowskim – na piśmie i podczas osobistych spotkań – nadal nie otrzymaliśmy chociaż jednego konkretnego argumentu, który przemawiałby za tym, żeby odwołać dyrektora. Cały czas jest ten sam bardzo lakoniczny motyw przewodni, czyli „niezgodność wizji”, a to w naszej ocenie i wielu pracowników, żadne tłumaczenie – mówi Marta Dąbska, przewodnicząca działającego w szpitalu KNSZZ „Solidarność – 80”.

Wniosek był, powodu zabrakło

– Otrzymaliśmy co prawda wyciąg z protokołu z posiedzenia zarządu województwa z 21 kwietnia, na którym odwołano Krzysztofa Skubisa. Jest tam informacja, że wnioskował o to Departament Zdrowia i Polityki Społecznej, ale znowu nie ma tam żadnego konkretnego powodu – podkreśla przewodnicząca Dąbska.

Co ciekawe, szefem tego departamentu kierował wówczas Piotr Matej. Obecnie pełni on obowiązki dyrektora szpitala przy al. Kraśnickiej. Startuje też w konkursie na dyrektora lecznicy, w którym zmierzy się m.in. z Krzysztofem Skubisem (swoje oferty złożyły też trzy inne osoby – red.). W najbliższą środę komisja konkursowa zacznie przesłuchania kandydatów. Na podjęcie decyzji i przedstawienie jej zarządowi województwa ma ok. dwa tygodnie.

– Urząd Marszałkowski odpowiedział na nasze wszystkie pytania i bez problemów udostępnił nam dokumenty. Choć nawet ich lektura nie rozwiewa wątpliwości. Z jednej strony urząd stwierdza, że działania zarządcze dyrektora były odmienne od założeń naprawczych, z drugiej zgodził się odstąpić od sporządzenia sprawozdania z realizacji planu naprawczego za pierwszy kwartał 2020 roku – komentuje Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności i dodaje, że dla niego sprawa jest dziwna. – Przy ocenie realizacji planu naprawczego warto mieć na uwadze, że pan Skubis był dyrektorem zaledwie od listopada i od tego czasu nie było na niego żadnych skarg. Trudno ocenić pracę dyrektora na podstawie niespełna dwóch miesięcy pracy.

„Zmarnowana szansa”

Po naszych ostatnich publikacjach o nagłym odwołaniu Krzysztofa Skubisa z funkcji dyrektora szpitala przy al. Kraśnickiej skontaktowało się z Dziennikiem kolejnych pięciu pracowników tej lecznicy. Ich zdaniem szpital jest źle zarządzany, brakuje konsekwentnego i jasno wytyczonego planu na przyszłość, a nad dyscypliną pracy nie ma żadnego nadzoru.

– Wszystkie zmiany, które zostały do tej pory wprowadzone i szansa na to, żeby w końcu nasz szpital wyszedł z długów, zostały zmarnowane. Wracamy do tego, co było – skarży się jeden z naszych rozmówców. – Urzędowi Marszałkowskiemu najwyraźniej nie zależy na dobru szpitala, skoro nie chce widzieć tego, że wiele korzystnych dla szpitala pomysłów było po prostu torpedowanych – podkreśla inny wieloletni pracownik szpitala i dodaje, że obecna dyrekcja przygotowuje już trzeci program naprawczy.

Naprawiają i naprawiają

– Tak częste zmiany koncepcji na pewno nie służą szpitalowi, bo niczego nie można doprowadzić do końca. A może to właśnie o to chodzi? – nie kryje irytacji jeden z pracowników. Przypomina, że pierwszy plan naprawczy był napisany „na kolanie”, o czym świadczy m.in. fakt, że odrzucił go Bank Gospodarstwa Krajowego, który na tej podstawie miał udzielić szpitalowi wielomilionowej pożyczki. – W lutym został przyjęty nowy, konsekwentny program. Jego efektem było m.in. zmniejszenie strat szpitala o kilka milionów. Teraz nagle okazuje się, że on też jest „do kosza” i potrzebny jest kolejny – denerwuje się inny pracownik.

Zdaniem naszych rozmówców, na „pozornym i chaotycznym” działaniu zależy kilku wieloletnim pracownikom szpitala. – Nie podobało im się to, że zaczęli tracić wpływ na to, co się dzieje w szpitalu, a ktoś „nowy” wprowadza zmiany odcinając ich od kierowania „z tylnego siedzenia”. Wśród nich są m.in. osoby z administracji szpitala czy personelu medycznego, ale też takie, które miały odrębne umowy na usługi, które generowały koszty, a mogły być realizowane w inny sposób. Były też zatrudniane na zbędnych stanowiskach przy wysokich wynagrodzeniach – zaznacza jeden z pracowników i podkreśla, że nie podobała się też wprowadzona dyscyplina i nadzór nad czasem pracy, na co wcześniej przymykano oko. – To te osoby kierowały skargi do Urzędu Marszałkowskiego, przekazując często nieprawdziwe informacje, korzystały też z politycznych koneksji. Intrygując chcieli doprowadzić do powołania kogoś, kto nie będzie się wychylał.

Poszło o telefony?

Nasi rozmówcy wskazują m.in. na pomysły byłej dyrekcji, które mogły zaważyć na decyzji o odwołaniu. – W związku z epidemią i potrzebą szybkiego kontaktu z pracownikami szpitala, przede wszystkim lekarzami, pojawił się pomysł kupienia służbowych telefonów komórkowych i abonamentu, dla 150 osób. Wartość umowy przekroczyła 100 tys. zł, ale miesięcznie to byłby koszt 3,5 tys. zł. Przy tak istotnym usprawnieniu komunikacji w czasie epidemii to relatywnie niski koszt – uważa jeden z naszych rozmówców. – Kolejny był system identyfikacji. Pracownicy wchodziliby do szpitala posługując się kartami, tak jest we wszystkich nowoczesnych szpitalach. Chodziło o maksymalne bezpieczeństwo, które w czasie epidemii jest kluczowe.

Żaden z pomysłów nie doczekał się realizacji. – Nie każdemu zależało na tym, żeby być stale pod telefonem. Niektórzy obawiali się też, że system identyfikacji zostanie rozwinięty i posłuży do kontroli czasu pracy. Do Urzędu Marszałkowskiego poszedł więc przekaz, że to marnotrawienie pieniędzy – mówi nasz rozmówca.

„Sprawa dla historyków”

Na prośbę o odniesienie się do zarzutów pracowników rzecznik marszałka przysłał nam tylko krótki komentarz. – Każda zmiana zarządcza budzi niepokój wśród pracowników, rodzi pytania co do kierunku zmian, jednakże nie może to świadczyć o jakichkolwiek nieprawidłowościach czy lekceważeniu przez Urząd Marszałkowski szeroko rozumianego interesu szpitala, jak i jego załogi – komentuje Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka województwa lubelskiego. Tłumaczy, że Bank Gospodarstwa Krajowego nie odrzucił planu naprawczego dla szpitala, a „zwrócił się o jego weryfikację przez szpital”. – Podjęto już działania w tym zakresie – zaznacza Małecki i twierdzi, że przyjęty przez zarząd województwa plan naprawczy szpitala jest realizowany i się nie zmieniał.

– Każdy ma prawo do oceny mojej pracy, więc do decyzji zarządczych nie chciałbym się odnosić. Co do dyscypliny pracy, to faktycznie nie jest ona przestrzegana i w związku z tym podjąłem już kilkanaście interwencji dotyczących m.in. personelu medycznego – przyznaje Piotr Matej, p.o. dyrektor szpitala. – Program naprawczy, od czasu jego zatwierdzenia przez urząd marszałkowski w lutym jest realizowany bez zmian, nikt o takie zmiany do tej pory nie wnioskował. Odrębnym dokumentem jest biznesplan przedstawiony Bankowi Gospodarstwa Krajowego. 5 maja bank wezwał szpital do jego weryfikacji, bo w jego ocenie realizacja programu nie gwarantuje terminowej spłaty. Jesteśmy w trakcie opracowania dokumentu zgodnie z oczekiwaniem banku – tłumaczy Matej.

Zarzutów nie chciał z kolei komentować Piotr Kienig, p.o. dyrektor Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego. – Dla mnie ta sprawa jest historyczna, zostawmy ją historykom. Ja mogę rozmawiać o przyszłości szpital, która jest dla mnie najważniejsza, a nie przeszłości. W tym momencie wszyscy powinniśmy „położyć ręce na pokład” i ratować szpital – komentuje dyrektor Kienig.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Finał Orlen Pucharu Polki piłkarek nożnych już w niedzielę na Arenie Lublin. Śląsk kontra GKS Katowice

Finał Orlen Pucharu Polki piłkarek nożnych już w niedzielę na Arenie Lublin. Śląsk kontra GKS Katowice

W niedzielę o godz. 13 na lubelskiej Arenie w finale Orlen Pucharu Polski piłkarek nożnych powalczą GKS Katowice oraz Śląsk Wrocław

Dachowanie na Kościelnej. Parczew

Dachowanie na Kościelnej. Parczew

Prawdopodobnie zbyt szybka jazda była przyczyną wypadku na ul. Kościelnej w Parczewie

Lublin. Park na Felinie zagrożony

Lublin. Park na Felinie zagrożony

Park na Felinie miał powstać w ramach budżetu obywatelskiego dla Lublina. Ale żaden wykonawca nie chciał się podjąć jego budowy za 380 tys. zł.

Edach Budowlani do końca będą walczyć o czwórkę. W sobotę mecz z Juvenią Kraków

Edach Budowlani do końca będą walczyć o czwórkę. W sobotę mecz z Juvenią Kraków

W spotkaniu ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Edach Budowlani Lublin zmierzą się z RzKS Juvenią Kraków. Pierwszy gwizdek na boisku przy ul. Magnoliowej w sobotę o godzinie 16. O tej samej porze rozpocznie się ważne dla układu tabeli spotkanie Awenta Pogoni Siedlce w Sopocie z Ogniwem

Zakończyła się pierwsza runda Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w Świdniku

Zakończyła się pierwsza runda Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w Świdniku

Organizatorem rozgrywek jest stowarzyszenie Manufaktura Futbolu. Do rywalizacji w grupie „35+” stanęło sześć drużyn. Mecze są rozgrywane na boisku Orlik Szkoły Podstawowej nr 5 przy ul. Jarzębinowej 6 w Świdniku, która jest oficjalnym partnerem Ligi PABLO. Rozgrywki w całości są finansowane ze Świdnickiego Budżetu Obywatelskiego.

Miejska spółka nadal ma czuwać nad babskim rynkiem. Przybędzie miejsc parkingowych

Miejska spółka nadal ma czuwać nad babskim rynkiem. Przybędzie miejsc parkingowych

Od roku babski rynek działa w odnowionej przestrzeni. Administracją nadal zajmować się będzie Zakład Gospodarki Lokalowej, który jako jedyny złożył taką ofertę.

Dlaczego warto zdecydować się na ogrzewacz elektryczny?

Dlaczego warto zdecydować się na ogrzewacz elektryczny?

Ogrzewanie domu lub mieszkania może odbywać się na kilka sposobów, jednym z nich jest ogrzewacz elektryczny. Urządzenie o ekologicznym charakterze jest energooszczędnym wyborem dla osób ceniących sobie ekonomiczne rozwiązania. Producenci grzejników elektrycznych oferują nam modele zróżnicowane pod względem posiadanych funkcji, dlatego też bez problemu znajdziemy model dopasowany do naszych indywidualnych potrzeb.

Łukasz Czepiela kolejną gwiazdą Świdnik Air Festival
15 czerwca 2024, 0:00

Łukasz Czepiela kolejną gwiazdą Świdnik Air Festival

Organizatorzy nie zwalniają tempa i przedstawiają kolejną gwiazdę największej lotniczej imprezy po tej stronie Wisły. To znany z widowiskowego lądowania na dachu wieżowca Burdż Al Arab w Dubaju Łukasz Czepiela.

Pierwszy robot zdał maturę

Pierwszy robot zdał maturę

W zeszłym tygodniu 263 tysiące absolwentów szkół średnich zdawało egzamin maturalny z języka polskiego. W ramach eksperymentu przeprowadzonego przez Fundację Zwolnieni z Teorii do rozwiązywania arkusza przystąpił również Prymus, robot wyposażony w sztuczną inteligencję

Wodorowy Hydros wyrusza na podbój Francji
Dzień Wschodzi
film

Wodorowy Hydros wyrusza na podbój Francji

W słoneczne popołudnie na alejkach Parku Ludowego pojawił się niecodzienny gość, który wzbudził ogromne zainteresowanie. Hydros, ultralekki, ważący zaledwie 34 kg bolid, stworzony przez studentów Politechniki Lubelskiej. Już jutro ekipa wyjeżdża na Shell Eco-marathon, który odbędzie się w tym roku w Nogaro we Francji.

Noc Muzeów 2024: Zobacz, jakie miejsca możesz zwiedzić

Noc Muzeów 2024: Zobacz, jakie miejsca możesz zwiedzić

Wieża Trynitarska albo Ogród Botaniczny. Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał albo Muzeum Czartoryskich. A może Muzeum Badań Polarnych? Przed nami Noc Muzeów 2024. Co i kiedy można zobaczyć

Ogromne straty po przymrozkach. Sadownicy zostali z niczym

Ogromne straty po przymrozkach. Sadownicy zostali z niczym

Fala kwietniowych przymrozków dotknęła lubelskich sadowników. - U niektórych straty sięgają 100 proc. -mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. Minister rolnictwa obiecuje wsparcie.

Ekstremalne zagrożenie w lasach

Ekstremalne zagrożenie w lasach

Na mapce ostrzeżeń Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dziś cała Lubelszczyzna na brązowo - kolor ten oznacza ekstremalne zagrożenie pożarowe w lasach

Zapasy krwi krytycznie niskie. Chodzi o dwie grupy

Zapasy krwi krytycznie niskie. Chodzi o dwie grupy

Stan zapasów krwi grupy A RhD (-) i grupy 0 RHD (-) jest bardzo niski - alarmuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie.

Hegemonia w Janowcu. Wójt nie miał z kim przegrać

Hegemonia w Janowcu. Wójt nie miał z kim przegrać

W tej gminie opozycja nie istnieje. Przeciwko wójtowi do wyborów nie przystąpił żaden kontrkandydat, a na 15 miejsc w radzie - wszystkie 15 otrzymał jeden komitet - ten popierający Jana Gędka. Głosowanie było potrzebne tylko w jednym okręgu. Czy to jeszcze demokracja?

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium