Sanepid w Kraśniku: Trumna z ciałem osoby zmarłej z infekcją COVID-19 ma być przewieziona bezpośrednio na cmentarz. Główny Inspektor Sanitarny: Trumna może być wnoszona do kościoła. O różnicach w interpretacji przepisów boleśnie przekonała się Mirosława Doran z Wyżnicy-Kolonii, która niedawno straciła męża i miała problemy z organizacją jego pogrzebu
– Mąż odszedł podczas snu. Zmarł w nocy 30 września – mówi Mirosława Doran z Wyżnicy-Kolonii koło Kraśnika. – Rozmawiałam z nim jeszcze na Skype wieczorem. Czuł się dobrze. Uśmiechał się. Wszystko była na jak najlepszej drodze. Od pani doktor usłyszałam, że po 20 dniach od wykonania pierwszego testu mężowi, będzie mógł już wrócić do domu. Nie doczekał tego dnia. Od jego powrotu dzieliły nas 3 dni. Mąż zmarł zaledwie 20 minut po naszej rozmowie. Miał 64 lata. W akcie zgonu jako przyczynę śmierci podano: zatrzymanie akcji serca i oddechu. Jest też informacja o COVID-19.
Koronawirus i choroby współistniejące
Mąż pani Mirosławy miał choroby współistniejące. Miał usuniętą nerkę i był dializowany. – Ze względu na zapalenie płuc trafił do szpitala w Kraśniku – mówi pani Mirosława. – Wcześniej nie miał żadnych objawów sugerujących zakażenie koronawirusem, nawet nie gorączkował, ale wykonany test okazał się pozytywny. Po dwóch tygodniach leczenia w Kraśniku został przetransportowany do szpitala w Puławach. Test wykonany w lecznicy po raz drugi był pozytywny.
Rodzina chciała pochować bliskiego. – Tyle, że w dwóch kościołach w Kraśniku – pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i u św. Józefa Robotnika – spotkałam się z odmową – denerwuje się pani Mirosława. – Chciałam, podobnie jak życzył sobie tego mój mąż, aby pogrzeb był tradycyjny, z trumną, choć już pracownicy firmy pogrzebowej sugerowali aby spopielić zwłoki. Nie chciałam się na to zgodzić, bo to było wbrew woli męża. Ostatecznie, za zgodą dziekana, pogrzeb męża odbył się poza Kraśnikiem, ale urny nie było.
Jak relacjonuje wdowa, księża zasłaniali się wytycznymi z kraśnickiego sanepidu.
Dziekan wyjaśnia
– Nie odmówiliśmy pochówku tego mężczyzny. Tłumaczyliśmy tylko wdowie, że zgodnie ze wskazaniami Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kraśniku, trumna z ciałem osoby z COVID-19 nie może zostać wniesiona do kościoła na mszę św. w intencji zmarłego, tylko przewieziona bezpośrednio na cmentarz – wyjaśnia nam ks. kan. Jerzy Zamorski, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kraśniku, dziekan dekanatu kraśnickiego. – To w żaden sposób nie ujmuje osobie zmarłej, ceremoniał jest taki sam, tylko bez trumny w kościele. Na to pani nie chciała się jednak zgodzić.
Inaczej jest, kiedy ciało osoby zmarłej z przebytą infekcją COVID-19 jest spopielone. – Urnę można wnieść do świątyni – przyznaje ks. Zamorski. I zaznacza: Mieliśmy kontrole z sanepidu, to nie my ustalamy przepisy, ale jesteśmy zobowiązani je przestrzegać.
Co na to kraśnicki sanepid?
W poniedziałek popołudniu przesłaliśmy pytania zarówno do PSSE w Kraśniku jak też do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Pytania były niemal identyczne. I dotyczyły między innymi tego, czy w świetle obowiązujących przepisów jest konieczność/obowiązek/zalecenie spopielenia ciała zmarłego.
Pytaliśmy też o to, czy w przypadku tradycyjnego pogrzebu, trumna z ciałem osoby zmarłej nie może być wnoszona do kościoła gdzie jest sprawowana msza św. za osobę zmarłą tylko dowieziona bezpośrednio na cmentarz?
Kraśnicki sanepid odesłał nam najpierw... cytat z rozporządzenia Ministra Zdrowia, który odpowiedzią nie był. Po rozmowie telefonicznej Katarzyna Sagan, dyrektor PSSE w Kraśniku oznajmiła, że z rozporządzenia wynika z tego, że trumna ma być bezpośrednio na cmentarzu.
– Ja mam taką interpretację radcy prawnego i na tym właśnie bazujemy – podkreśla dyrektor Sagan.
– Uważam, że te osoby powinny zrezygnować ze swoich funkcji – komentuje pani Mirosława i dodaje: – Z tego co wiem, inne parafie nie robią rodzinie żadnych problemów.
GIS odpowiada
– To wszystko zależy od księdza i miejsca, gdzie odbywa się pogrzeb – przyznaje jeden z pracowników zakładu pogrzebowego w naszym województwie, który zajmował się już pochówkami osób z koronawirusem. – Rzeczywiście w zdecydowanej większości bliscy spopielają ciała zmarłych, ale pomagaliśmy też w organizacji tradycyjnego pochówku z trumną, między innymi w Puławach i Wilkowie. Oczywiście, w takiej sytuacji obowiązują nas dodatkowe przepisy, nie ma też pożegnania.
– Trumna z ciałem zmarłego może być wnoszona do kościoła – odpowiedział z kolei nas pytania Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Potwierdził też, że w świetle obowiązujących przepisów nie ma konieczności spopielenia ciała zmarłego, u którego zostało potwierdzone zakażenie koronawirusem.
Bezpieczeństwo wiernych
– Od początku epidemii zobowiązaliśmy księży, aby stosowali się do wytycznych sanepidu we wszystkich sprawach dotyczących bezpieczeństwa zdrowotnego wiernych. W przypadku pogrzebów ksiądz odpowiada za liturgię, udostępnia kościół lub kaplicę, nie może jednak wchodzić w rolę inspektora sanitarnego – zaznacza ks. Adam Jaszcz, wicekanclerz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej. – Z punktu widzenia wiary żegnamy osobę zmarłą na koronawirusa z takim samym szacunkiem i miłością, jak ma to miejsce w innych przypadkach. Stosowanie się do wytycznych epidemiologiczno-sanitarnych, niczego w tym względzie nie umniejsza. Jest wyrazem naszej troski o zdrowie i poczucie bezpieczeństwa osób zaangażowanych w pochówek.
Przedstawiciel lubelskiej Kurii przyznaje, że słyszał o różnicach w podejściu do sprawy między sanepidami w różnych powiatach. – Mam nadzieję, że struktury centralne sanepidu uzgodnią jednolitą praktykę – podkreśla ks. Jaszcz. – Póki co, proboszcz podlega wskazaniom sanepidu, na terenie którego znajduje się kościół i cmentarz.