Rozmowa z dr Grażyną Jakimińską z Muzeum Historii Miasta Lublina
- Jarmark był dla miasta bardzo ważnym wydarzeniem. Po pierwsze, przyjeżdżali do Lublina kupcy z Europy i części Azji. Przywozili towary, które tu sprzedawali - przede wszystkim hurtowo kupcom lubelskim. Później zdarzało się, że lublinianie mogli je nabywać detalicznie. Mamy na to dowody: XIV- i XV- wieczne dokumenty królewskie (prawo składu i zwolnienia od ceł dla kupców lubelskich). Jest oczywiste, że jarmarki były źródłem bogactwa dla kupców i dla miasta. Dla miasta, bo pobierano różnego rodzaju opłaty, które zasilały kasę miejską. Była to część dochodu, z którego miasto realizowało różnego rodzaju inwestycje. Poza tym, przyjezdni kupcy nieśli ze sobą tak zwany powiew innej cywilizacji, kultury. To w pewien sposób zmieniało standard życia miejskiego. Oczywiście, nie we wszystkich grupach społeczeństwa miejskiego.
• Kto zarabiał na organizacji jarmarków?
• Dlaczego lubelskiemu jarmarkowi patronują Jagiellonowie? Król był zamieszany w ich organizację, czy to taka medialnie ładna nazwa miejskiej imprezy?
- Patronują Jagiellonowie, ponieważ powstanie i rozwój lubelskich zjazdów handlowych był przez nich zapoczątkowany i przedstawiciele tej dynastii są dla naszych jarmarków szczególnie zasłużeni. Jagiełło, jeszcze jako wielki książę litewski, w 1383 roku nadał "naszym kochanym mieszczanom lubelskim” prawo prowadzenia handlu z Wielkim Księstwem Litewskim i zapewniał kupcom lubelskim opiekę i bezpieczeństwo. Już od króla polskiego Władysława Jagiełły otrzymał Lublin w 1392 roku przywileje na jarmark zielonoświątkowy i prawo składu. W 1405 roku król ten zwolnił kupców lubelskich z cła. Przywileje te były potwierdzane przez jego następców. Syn Jagiełły, Kazimierz Jagiellończyk, w 1448 roku pozwolił na organizację czterech jarmarków w ciągu roku: na święto Oczyszczenia NMP, czyli "na gromnice” (2 lutego), na Zielone Świątki, na Wniebowzięcie NMP (15 sierpnia) i na Szymona i Judy (28 października). Dwa pierwsze trwały 16 dni i obowiązywało na nich zwolnienie od ceł. Dwa kolejne były jarmarkami ośmiodniowymi. Monarcha ten zezwolił na urządzenie w Lublinie kramnicy czyli szmatruza, co można określić jako powstanie hali targowej.
• Wiadomo, gdzie ta kramnica była?
• Wracając do dobrotliwości Kazimierza Jagiellończyka...
• W której części miasta handlowano i czy wiadomo co tam sprzedawano?
• Jak wyglądało życie miasta w czasie jarmarków?
• Kiedy jarmarki się skończyły i dlaczego? Jakaś ówczesna konkurencja je wykończyła?
- W początku wieku XVII można zauważyć spadek znaczenia lubelskich jarmarków. Wpływ na to miały wydarzenia w Europie, wojny, ale i ustanowienie Trybunału Koronnego. Wyrosła nam również konkurencja, handel przeniósł się do Jarosławia, Lwowa, Zamościa i Warszawy.
• Czy we współczesnym mieście można odnaleźć ślad po dawnym handlowaniu?
- Nie zmienił się kształt Rynku Starego Miasta. Do dziś są Korce czyli plac Łokietka i ul. Królewska. Na Kalinowszczyźnie utrzymała się nazwa Słomiany Rynek.