Sztuka była dla mnie odskocznią od poukładanego świata biznesu. Przyszedł jednak moment, że zdecydowałem się postawić ją na pierwszym miejscu. Sztuka to pamiętnik. Coś, co zapisuje część duszy artysty, w danym miejscu i momencie. Samo obcowanie z nią jest magiczne – Jakub Fijewski to pochodzący z Radzynia Podlaskiego kolekcjoner i przedsiębiorca, który kilkunastoletnie zainteresowanie sztuką przekłada dzisiaj na reprezentowanie uznanych artystów.
Absolwent I Liceum Ogólnokształcącego oraz Państwowej Szkoły Muzycznej w klasie saksofonu (u Mariusza Steca). Grał w orkiestrze dętej pod batutą śp. Stanisława Chromika. W szkole średniej był przewodniczącym samorządu szkolnego, uczestniczył w biegach na orientację. Grał w koszykówkę i siatkówkę, udzielał się jako wolontariusz. Ukończył SGH.
Trudna wspinaczka
– W biznesie jestem kilkanaście lat – opowiada Jakub Fijewski. – Zaczynałem od relacji inwestorskich i obsługi spółek giełdowych. Inwestowałem w startupy. Kilka z nich padło, a część udało się sprzedać i wyjść z inwestycji. Nigdy nie były to łatwe decyzje, ale warto wiedzieć, że biznes to głównie radzenie sobie z problemami i prawie zawsze to, co ogół uznaje za sukces jest wynikiem tysięcy małych porażek i sposobów poradzenia sobie z nimi. Nigdy nic nie jest dane raz na zawsze i trzeba iść do przodu nie poddając się zbyt szybko, a jak przychodzi okazja, to dobrze sprzedawać.
Te doświadczenia pomogły mu trafić do pracy w funduszu inwestycyjnym, gdzie finansowano technologie, poszukując ich w Europie środkowej, krajach bałtyckich i w Skandynawii.
– Bylem odpowiedzialny za zbudowanie portfela inwestycyjnego Alfabeat.com. Tam zebrałem doświadczenie międzynarodowe, następnie w ostatnich latach byłem niezależnym konsultantem i doradcą w wielu projektach międzynarodowych.
Te 13 lat doświadczeń Jakub Fijewski przeniósł na nową przestrzeń, w której się spełnia.
Obraz w taksówce
Obok działalności biznesowej zawsze blisko był rynku sztuki. Na studiach w Warszawie kupił pierwszy obraz i nigdy nie zapomni, jak nie zmieścił się do taksówki i wiózł go trzymając rękami na zewnątrz.
Dzisiaj śmieje się, że gdyby nie ten wieczór, być może nigdy nie dowiedziałby się jak bardzo ekscytujący jest rynek sztuki. Odczucia towarzyszące kolekcjonowaniu są trudne do opisania, ale poleca spróbować każdemu. Jest wielu artystów w naszych małych ojczyznach i nie trzeba wielkich funduszy aby zacząć.
Obecnie jest właścicielem „Fijewski Gallery” – galerii sztuki promującej wybitnych artystów plastyków.
– Mamy topowe lokalizacje w Warszawie w Elektrowni Powiśle oraz Villa Poranek w Konstancinie. Na stałe posiadamy również przedstawicieli w Miami na Florydzie i w Zurychu w Szwajcarii. Chcemy inspirować kolekcjonerów do zwrócenia uwagi na wybitnych artystów z polski i ze świata – podkreśla nasz rozmówca. Współorganizują wystawy w muzeach i instytucjach kultury.Świadczymy usługi art-concierge i reprezentujemy kolekcjonerów i inwestorów w procesie zakupu dzieł sztuki – tłumaczy Fijewski.
Pasja i projekty
W ubiegłym roku na wszystkich wydarzeniach gościli 15 tysięcy osób. – To wsparcie i uznanie odbiorców sztuki podtrzymuje nas przy życiu i obiecujemy, że nadal będziemy organizować wysokiej jakości wydarzenia kulturalne w naszej społeczności – deklaruje.
Galerię tworzy kilkanaście osób.
– To malarka Joanna Sierko-Filipowska, rzeźbiarze: Monika Osiecka, Michał Jackowski i Dariusz Madejski, fotograf Bolek Roziński,Jan de Weryha-Wysoczański z Hamburga, Robert Bluj z Litwy – wymienia marszand. – Galeria sztuki to przede wszystkim artyści. Mam nadzieję, że kolekcjonerzy, którzy te prace lubią i kochają, będą to robić dalej. Dzięki temu będziemy mogli się rozwijać. Naszym credo jest nie tylko sprzedawać dzieła sztuki, ale też pomagać artystom przechodzić na inny poziom.
Chce sprawić, żeby wróciło zaufanie do rynku sztuki, a kolekcjonerzy mieli szanse zainwestować w profesjonalnie prowadzonych artystów.
– Robimy wiele projektów, które mają sprawić, że ludzie pokochają sztukę. Robię to z pasji, a nie dla pieniędzy – podkreśla Fijewski.
Podróże ze sztuką
Z dumą może odznaczyć na mapie kolejne miejsca, w których promował twórczość reprezentowanych artystów. Choćby w Nowym Jorku – współorganizował wystawę Bolka Rozińskiego z Connecticut.
W lutym zwiedzał austriackie Kunsthaus Graz. Marzec zastał go w Toskanii. We Florencji zajrzał do Galerii Uffizi. W kwietniu gościł w Londynie na wystawie graffiti i sztuki ulicznej „Beyond The Streets” w Saatchi Gallery. Swoje prace prezentowało tam ponad 100 międzynarodowych artystów.
Przy okazji gościł też w Royal Academy of Arts czy Chelsea Arts Club. W Tate Modern Museum zetknął się z abakanami; rzeźbami z włókna tkanego Magdaleny Abakanowicz. Regularnie bierze udział w najważniejszych wydarzeniach rynku sztuki takich jak Art Basel w Szwajcarii i USA oraz biennale w Wenecji.
– Nasi stali przedstawiciele w Zurychu i Miami odbyli wiele spotkań z kolekcjonerami i przygotowują prezentacje dla czołowych na świecie kolekcji dzieł naszych artystów.
Do swojej Galerii zaprasza nieoczywistych twórców: 4 maja gościł u niego polsko-fiński tercet śpiewających pił (Teija Liikamaa, Elżbieta Domińczuk, Jolanta Kula).
W Konstancin-Jeziornej organizuje „Inspirujące piątki”. Ostatnio dyskutowano, jak rady nadzorcze mogą wspierać rozwój polskich przedsiębiorstw. Wśród zaproszonych gości znaleźli się liderzy reprezentujący różnych uczestników rynku, przedsiębiorcy, przedstawiciele funduszy private equity oraz członkowie rad nadzorczych i czołowych przedsiębiorstw.
– Regularnie dyskutujemy o sztuce artystów aktualnie przedstawianych w naszych przestrzeniach. Obecnie naszym spotkaniom towarzyszy wystawa rzeźby „Atomy“ Moniki Osieckiej – dodaje Jakub Fijewski.
Ludzie, którzy nas otaczają
W październiku 2022 minionego został laureatem prestiżowej nagrody VIP podczas jubileuszowej, 10. Gali, organizowanej przez redakcję „Magazynu VIP”.Odbierał ją obok Magdaleny Zawadzkiej, Grażyny Barszczewskiej, Damiana Damięckiego, Rafała Królikowskiego, Rafała Zawieruchy, Pawła Deląga oraz Jana Englerta.
– Statuetka nosi nazwę „VIP Biznesu”, ale to bardziej kategoria kultury – tłumaczy. – Należy się wszystkim artystom, których reprezentuję. Dzięki nim Galeria może funkcjonować. Wspierani twórcy, pokazywani kolekcjonerom pomagają nam w rozwoju – tłumaczy Fijewski. – Obecnie zakup dzieła sztuki pozwala przechować wartość naszego kapitału, podczas gdy my będziemy mogli przy okazji cieszyć się z obcowania z wyjątkowym obiektem: rzeźbą, obrazem, fotografią.
Pytany o przepis na sukces, odpowiada: wstaję rano, pracuję między 6 a 8. Później staram się budować relacje ze wspaniałymi ludźmi, którzy nas otaczają. Wytrwałość, praca i otaczanie się pozytywnymi osobami.
Na kogo zwrócić uwagę? Osobiście poleca prace artystów, których wybrał do swojej kolekcji.
– Są to osobowości gwarantujące niezwykłą jakość warsztatową i dobrze rokują na wzrost wartości w przyszłości. Dodatkowo w swoich pracach komentują zjawiska, które są dla nas ważne i powinny zostać utrwalone w sztuce, Rzeźby Moniki Osieckiej, Michała Jackowskiego, Darka Madejskiego. malarstwo Joanny Sierko-Filipowskiej, Roberta Bluja czy Daniela Rosal Garcii – wylicza Fijewski. – Janina Myronowa robi wybitną porcelanę, a prace z drewna Jana de Weryhy Wysoczańskiego są już klasyką gatunku.
Sztuka to pamiętnik
– To pasja pozwala łączyć sztukę z biznesem – puentuje Jakub Fijewski.
– Sztuka to pamiętnik, który zapisuje pewne emocje, obecne w duszach i myślach artystów. Pozwala nam trochę zagłębić się w ich świat. Pozwala załapać oddech od codzienności. Fajnie jest móc w tym uczestniczyć.
Przez 13 lat zajmowałem się funduszami kapitałowymi. Doskonale wiem, że sprawozdawczość miesięczna, kwartalna czy roczna, która dotyka biznesu, w sztuce zupełnie nie działa. Tutaj wszystko dzieje się w dekadach. Wchodząc na rynek sztuki w 2018 roku, zdaję sobie sprawę, że mam jeszcze kilka dekad, żeby coś ciekawego zrobić. Od tego czasu przestałem pracować, a mogę realizować swoją pasję.
Dariusz Madejski, rzeźbiarz
– Praca z Jakubem Fijewskim to absolutna przyjemność. Jego umiejętności jako marszanda i organizatora są niezrównane. Cenię w nim nie tylko jego wiedzę i doświadczenie w dziedzinie sztuki, ale także jego niesamowitą zdolność do zorganizowania i koordynacji różnych aspektów mojej kariery artystycznej. Jakub doskonale rozumie moje cele i marzenia, a jego staranność i zaangażowanie w realizację tych celów są niezastąpione. To nie tylko współpracownik, ale również mentor, który pomaga mi rozwijać się artystycznie i osiągać sukces. Jego profesjonalizm i dedykacja stanowią solidne fundamenty dla mojej kariery. Jestem niezwykle wdzięczny za jego wsparcie i nie mogę sobie wyobrazić lepszego partnera w tej podróży artystycznej