Poseł Janusz Palikot bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę.
W niedzielę rano internauci przecierali oczy z niedowierzaniem: to prawda czy nadal śpią? Na blogu szefa lubelskiej PO pojawił się wpis z serią pytań.
Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu?
Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?
- dopytywał się poseł. Powołał się przy tym na plotki usłyszane w sejmowych kuluarach.
Ja tylko pytałem
- Ja tylko pytałem o stan zdrowia prezydenta, nie miałem zamiaru go atakować. Każdy obywatel ma prawo pytać o zdrowie głowy państwa. Od kondycji prezydenta mogą zależeć najważniejsze dla państwa decyzje - tłumaczył Palikot.
Niewielu wzięło te tłumaczenia za dobra monetę. W mediach pojawiła się opinia, że chce w ten sposób "przykryć” informację sprzed kilku dni - jego była żona twierdzi, że tuż przed rozwodem ukrył na karaibskiej wyspie Curacao miliony i żąda ponownego podziału majątku.
Następca Leppera?
- Moim zdaniem, to pobudzanie strun kontrowersji. Tę grę mój kolega dobrze opanował - tak ocenia "alkoholowe pytania” poseł Włodzimierz Karpiński z lubelskiej PO.
Lubelska posłanka Elżbieta Kruk z Prawa i Sprawiedliwości jest bardziej dosadna:
Poseł Palikot ma specyficzny sposób upowszechniania własnej osoby w mediach. Ciężko pracuje nad obniżeniem poziomu polskiej polityki. Natura nie lubi próżni i ktoś musiał zastąpić Andrzeja Leppera i Samoobronę.
Kto to wymyśla
Jest coś na rzeczy. W poniedziałek Janusz Palikot przeczytał dziennikarzom list otwarty do prezydenta. Przeprosił w nim Lecha Kaczyńskiego, ale z pewną satysfakcją oznajmił, że na jego blog weszła rekordowa liczba 100 tys. osób.
A już w środę "Dziennik” napisał o współpracy Palikota z agencją Look At. To ona przygotowała dla posła słynne billboardy, na których domagał się odejścia lubelskich komendantów policji. Teraz Look At doradza posłowi, ale przedstawiciel firmy zaprzecza, że to ona wymyśliła wpis o prezydencie.
Polityka mu nie wychodzi
Akcje posła sprawiają, że coraz rzadziej jest odbierany na poważnie. Prezydent Kaczyński nazwał go "posłem klaunem”. - Moja sugestia dla posła Palikota jest następująca: niech da sobie spokój z polityką i wróci do tego, co potrafi, czyli biznesu. Co nomen omen oznacza produkcję alkoholu. Robiąc interesy, poseł odnosił same sukcesy i promował region. W polityce mu nie wychodzi - mówi Artur Soboń rzecznik prasowy lubelskiego PiS.