Decyzja o budowie fabryki samochodów w Lublinie zapadła na Kongresie Zjednoczeniowym partii PPR i PPS w 1948 roku. Trzy lata później - 7 listopada (data nieprzypadkowa, była to 34. rocznica komunistycznej Rewolucji Październikowej) - z taśmy montażowej FSC zjechał GAZ 51 Lublin, zwany później popularnie lublinkiem.
Do końca 1951 roku zmontowano 1000 lublinków. Oficjalna nazwa zakładu brzmiała Fabryka Samochodów Ciężarowych im. Bolesława Bieruta w Lublinie. Przy budowie fabryki, potem przy montażu pracowali inżynierowie z ZSRR.
Tak o nich pisał autor w broszurze z 1955 roku:
(…) Spytajcie brygadiera Gładysza, majstra Kubicę, czy inżyniera Cylca. (…) Usłyszycie gorące, serdeczna słowa podziwu i uznania dla wysokiej techniki i kultury dla wspaniałych ludzi radzieckich, którzy tyle serca i przyjaźni im okazali, nauczyli jak mają pracować by osiągać coraz lepsze wyniki. (…)
Z owej broszury można się było też dowiedzieć, że FSC miała zużywać pięć razy więcej energii elektrycznej i wody niż cały Lublin ze wszystkimi pozostałymi zakładami.