

Gdy w 2008 roku wchodziła w życie specustawa drogowa, wszyscy jej przyklasnęli. W końcu budowa dróg ruszy z kopyta – taka była powszechna opinia. Gdy jednak specustawa zaczęła działać na Lubelszczyźnie, entuzjazm osłabł.

– Nie jesteśmy przeciwni budowie drogi. Chodzi nam o formę przejmowania nieruchomości. Nie znamy jednak zasad wyceny nieruchomości, nie wiemy, ile dostaniemy pieniędzy. Co z naszymi miejscami pracy? Kto nam zapłaci za utracone dochody? Odszkodowanie za nieruchomości, to tylko część naszych strat – zadają pytania wysiedleni.
Wszyscy nasi rozmówcy chcą zachować anonimowość, bo boją się, że za skargi do mediów ich nieruchomości zostaną wycenione poniżej wartości.
Specustawa już działa
Specustawa drogowa obowiązuje od 10 września 2008 roku. Jej treść opracowało Ministerstwo Infrastruktury. Jej główne zadanie to znaczne skrócenie czasu, jaki jest potrzebny na przeprowadzenie procesu przygotowawczego do realizacji inwestycji drogowych. Ma służyć pokonywaniu wszelkich trudności związanych z decyzjami administracyjnymi.
Specustawa wprowadziła nowy rodzaj decyzji administracyjnej: zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID), znacznie przyśpieszającej uzyskiwanie zgody na rozpoczęcie budowy. Tę decyzję w stosunku do S-17 wydaje wojewoda lubelski.
Wcześniej procedura administracyjna obejmowała aż pięć decyzji o lokalizacji inwestycji, zatwierdzeniu podziału nieruchomości, przymusowym odebraniu własności nieruchomości, pozwoleniu na budowę, określeniu ograniczeń w korzystaniu z nieruchomości innych niż przeznaczone pod budowę dróg, niezbędnych do dokonania przebudowy istniejącej sieci uzbrojenia terenu oraz przebudowy dróg innych kategorii. Teraz wystarczy tylko ZRID.
30 dni
Najważniejszym punktem specustawy jest założenie, że z dniem, w którym decyzja ZRID staje się ostateczna, nieruchomości przewidziane do wywłaszczenie pod budowę drogi stają się z mocy prawa własnością Skarbu Państwa. Właściciele muszą je wydać z rygorem natychmiastowej wykonalności.
Kolejnym etapem jest wydanie decyzji ustalającej wysokość odszkodowania za przejęte nieruchomości. Decyzję tę wydaje organ, który wydał zezwolenie i ma na to 30 dni od dnia, w którym wydana decyzja stała się ostateczna. I tu zaczynają się schody, bo wystarczy choćby jedno odwołanie, aby wstrzymać ten proces. Odwołania rozpatruje minister infrastruktury. Też ma na to 30 dni, a w sprawach trudnych termin ten może ulec wydłużeniu. Tak właśnie dzieje się w przypadku odcinka Witosa – Piaski. Termin rozpatrzenia odwołań minął trzy tygodnie temu…
1000 wywłaszczeń, 8 odwołań
Po raz pierwszy zapisy tej ustawy zastosowano na szerszą skalę podczas przygotowania budowy odcinka S-17 od węzła Witosa do początku obwodnicy Piask. Na wniosek lubelskiego GDDKiA wojewoda lubelski zastosował specustawę wobec ponad 1000 właścicieli nieruchomości leżących na przebiegu planowanego odcinka, w tym 25 prywatnych domów i firm. Odwołania złożyło 8 osób, które zablokowały wypłatę odszkodowań pozostałym.
– Niestety, przy zastosowaniu tej ustawy popełniono wiele błędów. W momencie, gdy droga powstanie, nie będą mógł prowadzić mojej działalności. Asfalt położą niemal pod oknami hali produkcyjnej, blokując przejazd. A to uniemożliwia prowadzanie produkcji. Wojewoda chce ode mnie kupić tylko cześć mojej działki potrzebnej pod drogę. Resztę mam zachować, a to jest sprzeczne z art. 113 ust. 3 specustawy – mówi jedna z osób, która złożyła odwołanie.
Z artykułu 113 jasno wynika, że wywłaszczeniem może być objęta cała nieruchomość lub jej część. Jeżeli wywłaszczeniu podlega tylko część nieruchomości, a pozostała nie nadaje się do prawidłowego wykorzystania na dotychczasowe cele, to powinna zostać wykupiona cała nieruchomość. – I o to właśnie chodzi. Przed wydaniem decyzji ZRID, w fazie projektowania, nikt nie przyszedł, nie zrobił wizji lokalnej, nie zadał sobie trudu, żeby sprawdzić, jak przymusowe wywłaszczenie wpłynie na moją firmę, którą budowałem przez całe życie. Dlatego odwołałem się od decyzji wojewody, bo moim zdaniem, jest ona bezprawna i krzywdząca, nie chroni interesów osób trzecich – dodaje nasz rozmówca.
Tymczasem Urząd Wojewódzki broni swojego stanowiska. – W naszej ocenie decyzję wydano zgodnie z przepisami specustawy oraz prawa budowlanego, w sposób zapewniający ochronę interesów osób trzecich – mówi Małgorzata Tatara, rzecznik prasowy wojewody.
Gra idzie o dużą kasę
Większość z 1000 właścicieli objętych specustawą na odcinku Witosa – Piaski, to rolnicy. Im drogowcy zabierają grunty orne. – To dla nich świetny interes. Średnia cena gruntu rolnego to 3-5 złotych za mkw. Drogowcy płacą za taki grunt od 10 do 14 złotych, czyli trzy razy więcej. Dlatego rolnicy nie protestują. Natomiast przedsiębiorcy czy właściciele domów już nie mają tak różowo – dodaje przedsiębiorca.
Po pierwsze: zabierane są grunty przemysłowe i budowlane, których średnia cena to już 100-120 złotych za metr. A drogowcy płacą mniej.
Po drugie: budynki. Nikt nie wie, wedle jakich zasad są wyceniane. Czy wycena obejmie także utracone korzyści w postaci przyszłych zysków, utraty źródła zarobku czy kar za zerwane kontrakty? – Nikt z nami nie rozmawiał o takich rzeczach – dodaje przedsiębiorca.
W Anglii podobna specustawa ma znacznie szersze działanie. Tam Skarb Państwa płaci za utracone zyski, straty spowodowane zerwaniem kontraktów, za załamania psychiczne, choroby spowodowane wywłaszczeniem. Ba, refundowane są nawet porady prawne związane z wywłaszczeniem. Także w Polsce właściciele mogą żądać zadośćuczynienia za te elementy. W końcu mamy Unię.
Nawet po decyzji nie będzie łatwo
30-dniowy termin rozpatrzenia tych 8 odwołań minął w połowie lutego. Minister jednak skorzystał z możliwości przedłużenia rozpatrzenia odwołań, ze względu na stopień skomplikowania tych spraw.
– Gdyby nawet minister rozpatrzył negatywnie nasze odwołania i ZRID w najbliższych dniach uprawomocni się, to i tak szybko nie będzie odszkodowań. Zgodnie z prawem, po uprawomocnieniu się decyzji ZRID, wojewoda lubelski ma 30 dni na ustalenie wysokości odszkodowania za przejęte nieruchomości. Przecież to fikcja, by w ciągu miesiąca wydać blisko 1000 decyzji, wcześniej zlecając i nadzorując wycenę wszystkich nieruchomości – mówi przedsiębiorca.
Tymczasem przymusowo wysiedlone osoby żyją na walizkach, w wynajmowanych stancjach.
Nie popuszczę
– Nie mam pretensji do drogowców. Rozumiem, że drogi trzeba budować, a prawo jest prawem. Tylko, że pod płaszczykiem dobra ogółu nie wolno krzywdzić jednostek. A w specustawie, w pewnym sensie, zastosowano odpowiedzialność zbiorową. Ja się odwołuję, reszta nie dostaje odszkodowań. To rodzi ogromne konflikty w środowiskach lokalnych – przyznaje nasz rozmówca. – Poza tym, budowa drogi nie może rujnować życia. Dlatego o swoje sprawy będę walczyć w sądzie, włącznie ze Strasburgiem.