Polska Ludowa dała możliwość awansu zawodowego ludziom ze wsi i robotnikom. Wszystko dzięki dostępowi do bezpłatnej edukacji. Co niezwykle ważne, otworzenie drzwi uniwersytetów nie zaprzepaściło wysokiego poziomu edukacji.
- To niekwestionowana wartość - podkreśla dr hab. Marcin Kruszyński z lubelskiego oddziału IPN. - Obserwując to, co działo się na uniwersytetach, w tym w pierwszej w Polsce takiej placówce, jaką był UMCS widać, jak bardzo różne było społeczeństwo i jaką przez kolejne kilkadziesiąt lat wykonało drogę.
Dworzec, piec, smoła i student
W latach 50. minionego wieku warunki studiowania były bardzo trudne. Studenci przyjeżdżający z najdalszych stron gnieździli się w drewnianych barakach, a ci, dla których nie starczyło w nich miejsc nocowali na dworcach.
Nie lepiej było też w budowanych w pośpiechu w latach 50. i 60. domach studenckich. Na porządku dziennym były niesprawne piece grzewcze, przeciekające rury kanalizacyjne, rozpadające się podłogi i przeciekająca przez stropy smoła. Na ścianach pojawiał się grzyb.