Informatyczna pasja Gryczana rozpoczęła się tak jak u tysięcy osób wychowywanych na przełomie wieków.
- W dzieciństwie uwielbiałem grać na Pegasusie (konsola do gier wideo - przyp. aut.). Fascynował mnie fakt, że mam kontrolę nad postaciami ruszającymi się po ekranie telewizora. Kiedy komputery stały się już powszechne, zacząłem bawić się programami do rysunku - wspomina Radosław Gryczan.
Program i gry
Pochodzący z Brzeźnicy Bychawskiej 20-latek jest przykładem, że gry komputerowe mogą pomóc w rozwoju.
- Kiedy uczyłem się w szkole podstawowej, nie przepadałem w tak dużym stopniu za grami jak moi rówieśnicy. Udzielałem się na forach internetowych, pomagałem ludziom przejść kolejne etapy zmagań. W piątej klasie w moje ręce wpadł program do tworzenia gier i to ostatecznie popchnęło mnie w kierunku informatyki - wspomina nasz rozmówca. - Pierwsze stworzone przeze mnie gry były bardzo banalne. Chodziło w nich o kliknięcie na kwiatek, który dzięki temu się powiększał. Później zacząłem tworzyć bardziej ambitne programy. W gimnazjum za pomocą programu do tworzenia gier stworzyłem grę z dłuższą fabułą. Dziewczyna została porwana, a jej chłopak chciał ją odbić. Aby to zrobić musiał jednak pomóc innym ludziom, którzy później mieli mu się zrewanżować - dodaje Gryczan.