Rozmowa z Katarzyną Kwaśny-Czehak, psychologiem.
– Przygotowania do ślubu, sala, stroje itp. czasami przesłaniają nam sens uroczystości. A może właśnie wolimy się skupić na przygotowaniach, aby nie myśleć o konsekwencjach, jakie niesie ślub w naszym życiu? Ślub to zawsze pewna niewiadoma. Żeby mniej się stresować, warto rozmawiać z przyszłym współmałżonkiem o tym, jak sobie wyobrażacie wspólne życie, jakie wyznajecie wartości i co się zmieni po ślubie. Jeżeli chodzi o same przygotowania, warto mieć rozpisany plan i realizować według niego kolejne zadania.
• Czy są jakieś sposoby na zrelaksowanie się kilka dni przed ślubem?
– Wieczór panieński i kawalerski to dobry sposób na relaks. Poza tym, każdy ma swoje ulubione sposoby radzenia sobie ze stresem i właśnie wtedy warto z nich skorzystać. Może to być wizyta na basenie, w siłowni czy relaksacyjny masaż. Pozwoli to oderwać na chwilę myśli od zbliżającego się wydarzenia.
• Dzień przed ceremonią… Co zrobić, żebyśmy obudzili się wypoczęci i zrelaksowani?
– Może relaksacyjna muzyka pozwalająca spokojnie zasnąć? Może długi spacer przed snem? Tak to już jest, że ważne wydarzenia nas stresują i nie należy z tym za bardzo walczyć. Emocje, jakie towarzyszą tej uroczystości, zapadną w naszą pamięć i będą wspominane przez długie lata. Gdybyśmy się nie stresowali, byłby to po prostu dzień jak co dzień. Warto tylko zadbać o to, aby te emocje były pozytywne, nie odkładać nic na ostatnią chwilę, cieszyć się tym, co przyniesie ten dzień.
• Co zrobić, kiedy nagle napadną nas wątpliwości, wynikające z dużego stresu?
– Wątpliwości też są naturalnym elementem podejmowania ważnych decyzji. Będą nas stresować, jeżeli będziemy je zagłuszać. Jeżeli się pojawiają, to po to, aby jeszcze raz przemyśleć pewne sprawy, znaleźć odpowiedzi na dręczące nas pytania. Jeżeli stres jest tak wielki, że wydaje się być ponad nasze siły, może warto z czegoś zrezygnować, odłożyć na później. W końcu to ma być radosny dzień i początek bycia żoną, mężem, a nie coś, na co jesteśmy skazani.
• Jak reagować na rodzinę, która zachowuje się jakby najlepiej wiedziała, co dla nas jest najlepsze i ingeruje we wszelkie sprawy związane z uroczystością?
– Można serdecznie podziękować rodzinie za porady i… zrobić po swojemu. Ślub to uroczystość rodzinna, a zarazem bardzo osobista dla dwojga narzeczonych. Często wizja rodziców czy krewnych odbiega od wizji młodej pary. W takim wypadku ważne są rozmowy, kompromis. Tradycje i zwyczaje ślubne zmieniają się z pokolenia na pokolenie. Rodzice świętowali ten dzień inaczej niż dziadkowie. Warto powiedzieć: To jest nasze święto i my będziemy je wspominać przez kolejne 100 lat. Pozwólcie nam je celebrować po swojemu.
• A co z obawami przyszłych małżonków, że teściowie również po ślubie będą ingerować w ich życie?
– Młoda para, biorąc ślub, wchodzi też w ustalone układy rodzinne i nie zawsze są one wygodne albo znane z doświadczenia. Młodzi ludzie interesują się sobą nawzajem, zazwyczaj nie zgłębiając rodzinnych spraw partnera. To wszystko wychodzi w praktyce po ślubie. Dlatego warto poznać rodzinę narzeczonego/narzeczonej nie tylko przy okazji niedzielnego obiadu. Należy też rozmawiać z partnerem, jak zapobiegać sytuacjom, których się obawiamy.
• A co ze stresem podczas wesela? Chcielibyśmy, żeby wszystko wyglądało jak najlepiej, a czasem nie nad wszystkim da się zapanować…
– Aby zapobiec takim sytuacjom, powołano instytucję świadków. Można poprosić ich o to, aby interweniowali w sytuacji kryzysowej.