Drużyna z Bychawy ma już następcę Łukasza Gieresza, który przeniósł się do Świdniczanki. Nowym trenerem Granitu został Marcin Popławski, który był ostatnio asystentem Mariusza Pawlaka w drugoligowej Wiśle Puławy.
Popularny „Papaj” żegna się z Dumą Powiśla po prawie sześciu latach. W sobotę poprowadził już swoich nowych podopiecznych przy okazji sparingu z Avią Świdnik. Trzecioligowiec wygrał 4:0, ale trudno się dziwić. Na dzień dobry nowy trener będzie musiał od nowa poukładać drużynę, bo w zimie stracił dwóch najważniejszych piłkarzy. Łukasz Strug przenosi się właśnie do Avii, a Jakub Szymala do Świdniczanki.
– Nie ma co ukrywać, że Łukasz Strug i Kuba Szymala to zawodnicy, którzy decydowali o obliczu tego zespołu. Pierwszy odpowiadał za strzelanie goli, a drugi za kulturę gry i trzymał szatnię, bo był w końcu kapitanem. Ich odejście to na pewno duże osłabienie. Inni zawodnicy będą musieli wziąć na siebie więcej – wyjaśnia Marcin Popławski.
Dodaje jednak, że najbliższe pół roku może poświecić na budowę drużyny. – Jesteśmy w grupie mistrzowskiej, a specyfika Granitu jest taka, że ci najlepsi odchodzą do większych klubów i cały czas trzeba szukać następców. Spadek na pewno nam nie grozi, wiec najbliższe miesiące, to będzie taki poligon doświadczalny. Chcielibyśmy się wzmocnić, bo nawet mecz z Avią pokazał, że przydałby się ktoś nowy. W Bychawie jest jednak sporo zawodników, a my nie jesteśmy hegemonem, jeżeli chodzi o finanse w tej lidze. Jestem nowym trenerem, ale żadnej zmiany kursu nie będzie. Nadal będziemy stawiali na młodych chłopaków. Wiadomo jednak, że mam też po tych kilku dniach swoje przemyślenia i zobaczymy, co uda się zrobić – dodaje nowy szkoleniowiec Granitu.
Wyjaśnia też, że nie było łatwo rozstać się po tylu latach z Puławami. – W czerwcu minęłoby sześć lat pracy w Wiśle. Wiadomo, ze to świetnie poukładany klub, w którym niczego nie brakuje. Tym bardziej nie było łatwo podjąć decyzji o odejściu. Od pięciu lat byłem asystentem przy pierwszej drużynie. Dlatego uznałem, że to już najwyższy czas, żeby zacząć pracować samodzielnie. Nie lubię zmieniać miejsca pracy, bo najpierw długo byłem w Motorze, potem w Widoku Lublin, a następnie w Wiśle. Trzeba się jednak rozwijać. A nie ukrywajmy, że w Puławach naprawdę miałem się od kogo uczyć. Dziękuję wszystkim trenerom, za ten ogrom doświadczeń i wiedzy. Pora spróbować jednak czegoś nowego i na własny rachunek – zapewnia trener Popławski.
Jego grającym asystentem nadal będzie Wiktor Bogusz. A czy można się spodziewać posiłków z Puław? – Na razie na pewno nie. Najpierw chcę się zapoznać z zawodnikami, których mamy w Bychawie. Pracowałem jednak w grupach młodzieżowych przez jakieś 10 lat, więc ogrom zawodników w tym czasie poznałem. Na razie pracujemy z chłopakami, których mamy, a w lecie zobaczymy, czy kogoś będziemy potrzebowali – wyjaśnia opiekun zespołu z Bychawy.
W następnym meczu kontrolnym jego podopieczni zagrają z Sokołem Konopnica. Zawody odbędą się w piątek lub sobotę., w Lublinie.