Trzy samochody elektryczne kia e-Niro zasiliły flotę Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Kosztowały pół miliona złotych, a 200 tys. zł na ten cel przekazał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Zakupy są związane z zapisami ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zakłada ona, że od początku 2022 roku co najmniej 10 proc. aut używanych przez poszczególne samorządy musi mieć napęd elektryczny.
– Zrobiliśmy to przed czasem, w myśl zasady „kto pierwszy, ten lepszy”. Uznaliśmy, że dzięki temu możemy liczyć na niższe ceny i będziemy mieli więcej czasu na sprawdzenie, w jaki sposób te samochody elektryczne użytkować – podkreśla Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. I dodaje: – W bieżącej eksploatacji okaże się, czy jest to tanie i bezpieczne. Na pewno jest to ekologiczne, ale pamiętajmy, ze najważniejsze jest bezpieczeństwo pracowników i koszty ekonomiczne
W urzędowej flocie, nie licząc trzech zakupionych właśnie „elektryków”, znajduje się obecnie 29 aut. Jakie będzie przeznaczenie nowych pojazdów? Tu urząd odpowiada krótko: mają służyć urzędnikom do służbowych podróży. – Ja na pewno kilka razy pojadę nim do Warszawy, żeby sprawdzić, czy można tym autem bez ładowania objechać trasę do stolicy i z powrotem, czy trzeba będzie tam szukać stacji ładowania. Z tym nie powinno być problemu, bo takich stacji powstaje coraz więcej, a te samochody są przygotowane na szybie, 15-minutowe ładowanie – mówi marszałek.
Urząd posiada już trzy dwustanowiskowe ładowarki, które zostały zainstalowane przy ul. Grottgera 4 i Bursaki 17 w Lublinie oraz przy ul. Warszawskiej 14 w Białej Podlaskiej. Koszt ich zakupu wraz z montażem w wysokości 66 tys. zł w całości pokrył WFOŚiGW. Urządzenia obecnie są przeznaczone tylko do użytku wewnętrznego. W przyszłości mogą zostać włączone do ogólnodostępnej sieci stacji ładowania, do której dostęp będą mieli wszyscy zainteresowani.