Niepokoją nas nowe warianty koronawirusa i dlatego musimy nadal zachować ostrożność: przestrzegać wymogów sanitarnych, nosić maseczkę w pomieszczeniach zamkniętych w miejscach publicznych, myć ręce, zachowywać dystans. O tym często już zapominamy - powiedział PAP wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
- Z jednej strony cieszę się, że obecnie mamy mniej zakażeń, ale z drugiej strony martwię. Martwię się, dlatego, że ludzie wierzą, że nie ma już pandemii i nie trzeba zachowywać się ostrożnie. Widzę, że ludzie nie są skłonni do noszenia maseczki, zachowywania dystansu, czy w końcu najważniejsze - do szczepienia się. O tym zapomina się, a to jest +ABC+, którego w dalszym ciągu powinniśmy przestrzegać. To niestety może przynieść negatywny skutek - ostrzegł wiceminister po wtorkowym posiedzeniu zespołu do spraw badań genomu i mutacji wirusa SARS-CoV-2.
Dodał, że teraz należy skupić się przede wszystkim na tym, by zaszczepić jak najwięcej osób. Jeżeli tego nie zrobimy, to "będzie niedobrze".
- Musimy skoncentrować się teraz, by zaszczepić jak największą liczbę osób. Bierzemy pod uwagę wzrost zachorowań, ale jego skali nikt dziś nie jest w stanie do końca przewidzieć. Przykład Wielkiej Brytanii tego niezbicie dowodzi - powiedział.
Wiceminister przyznał dalej, że co prawda dane pokazują, że sytuacja epidemiczna jest bardzo pozytywna, bo jest mało nowych przypadków i zgonów, to z drugiej strony usypia to naszą czujność, ale tak jak poprzednio, po spadku zachorowań, następuje ich odbicie. Taki scenariusz najprawdopodobniej – jego zdaniem - spełni się zapewne pod koniec wakacji, choć sytuacja epidemiczna będzie już nieco inna ze względu na to, że część populacji będzie zaszczepiona.
- Musimy skoncentrować się teraz, by zaszczepić jak największą liczbę osób. Bierzemy pod uwagę wzrost zachorowań, ale skali nie przewidzimy. Jednak, jeśli dojdzie do kolejnej fali, to mniej osób trafi do szpitala i ciężko przechoruje - powiedział.
Jednocześnie przyznał, że najbardziej niepokoją teraz nowe warianty wirusa, np. Delta.
Dotychczas wykryto go u około 100 chorujących w Polsce. Ogniska w tym wypadku są rozproszone, ale pozostają pod nadzorem sanepidu.
- Niepokoją nas mutacje, które z grupy niezaszczepionych będą rekrutować osoby do szpitala. Przedarcie się tego wariantu jest nieuniknione przy mobilności ludzi, szczególnie w okresie wakacji, ale monitorujemy sytuację – zapewnił wiceminister.
Zaznaczył również, że szczepienie w przypadku tej odmiany chroni przed groźnym przebiegiem choroby i śmiercią.
Kraska wskazał jednak, że taka sytuacja jest argumentem dla osób, które są przeciwne szczepieniom. Twierdzą, że nie chronią one przed samym zachorowaniem. Przypomniał, że głównym celem uodparniania organizmu poprzez przyjęcie szczepionki jest nie samo uchronienie przed zachorowaniem, ale przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem lub śmiercią.
- Szczepienie to taki bonus, który chroni przed naprawdę najgroźniejszymi konsekwencjami choroby - podsumował.