Większe, mocniejsze, szybsze i naładowane użyteczną elektroniką – tak w skrócie można opisać nowego volkswagena polo. Szósta generacja urosła, osiągając wymiary golfa IV. To nie jest ewolucja poprzedniej generacji, ale całkowicie nowy samochód. Niech pozory was nie zmylą.
Na pierwszy rzut oka nowe polo przypomina piątą generację. To jednak sprytna gra pozorów w wykonaniu Volkswagena. Podobny wygląd to ukłon w stronę nabywców ceniących sobie linię koncernu VW. Zresztą gigant z Wolfsburga tę taktykę stosuje od lat, zawsze z dobrym skutkiem. Świadczy o tym sumaryczny wynik sprzedaży polo, ponad 14 milionów egzemplarzy.
Tradycyjnie i świeżo
Spokojna, miła dla oka linia nadwozia nie wystaje ponad szereg. Polo nie kłóci się z linią pozostałych modeli Volkswagena, choć najbliżej mu do nowego arteona. Moim zdaniem Volkswagen po raz kolejny trafił w gust polskiego odbiorcy, który ceni czystą formę. Krytycy, oczywiście, podniosą żelazny argument o nudnym wyglądzie. Trudno jednak z tym zgodzić się, bo polo wygląda świeżo.
Jeszcze dwie cechy przykuły moja uwagę. Pierwsza, to montaż nadwozia. Szczeliny są niewielkie, dokładnie takie same pomiędzy każdym elementem poszycia. Kolejna, to położenie lakieru. Aż miło było patrzeć na ten samochód.
Więcej miejsca
O ile na zewnątrz polo przeszło ewolucyjne zmiany, to w środku nastąpiła rewolucja technologiczna. Polo 6. już jest w erze cyfrowej. Jako pierwszy samochód w klasie może mieć, opcjonalnie, cyfrowe wskaźniki – Active Info Display.
Na tej samej wysokości wzroku, co wskaźniki, umieszczony dotykowy ekran systemu multimedialnego o przekątnej do 8 cali. Cyfrowe interfejsy dla smartfonów umożliwiają korzystanie z aplikacji telefonu oraz różnych usług online. Smartfony mogą być ładowane nie tylko przy użyciu przewodu, lecz opcjonalnie także bezprzewodowo, indukcyjnie.
Obsługa tego systemu jest prosta, nawet dla największego abnegata technologii cyfrowych. Sparowanie telefonu z samochodem nie sprawia żadnych trudności. Można cieszyć się internetem, także w ramach Volkswagen Car-Net, uzyskując dostęp na przykład informacje o ruchu drogowym online czy informacje o najbliższych stacjach benzynowych i dostępnych parkingach. Wysoka rozdzielczość cyfrowej deski nie męczy oczu podczas wielogodzinnej jazdy. Intuicyjna obsługa – to kolejny plus.
Wnętrze polo szóstej generacji jest znacznie większe niż u poprzednika. Pasażerowie cieszą się większą swobodą ruchów oraz bagażnikiem o pojemności 351 litrów, zamiast 280 litrów, jak w modelu poprzedniej generacji. Dlatego polo 6. generacji może spokojnie pełnić funkcje samochodu rodzinnego.
Siedem silników
Szósta generacja polo jest napędzana, do wyboru, łącznie siedmioma silnikami – benzynowymi, wysokoprężnymi i na gaz ziemny. W Polsce aktualnie oferowane są cztery trzycylindrowe silniki benzynowe: dwa silniki 1.0 MPI o mocy 65 KM i 75 KM oraz dwa silniki z turbodoładowaniem 1.0 TSI o mocy 95 KM i 115 KM. Najmocniejszą jednostką jest 2.0 TSI o mocy 200 KM w polo GTI.
Wszystkie modele są wyposażone w system Start-Stop i tryb rekuperacji. Od silnika o mocy 95 KM możliwe jest połączenie z dwusprzęgłową przekładnią DSG. Ofertę silników benzynowych w drugiej połowie roku uzupełni udoskonalony 1.5 TSI ACT o mocy 150 KM. Nowością na wybranych rynkach jest pierwszy w polo silnik na gaz ziemny: 1.0 TGI o mocy 90 KM.
Aktualnie oferowane są także dwa efektywne silniki wysokoprężne TDI o pojemności 1,6 l – jeden o mocy 80 KM, drugi o mocy 95.
Podczas prezentacji prasowej wybrałem modele z silnikami benzynowymi: 1.0 MPI o mocy 75 KM i 1.0 TSI 115 KM. Oba trzycylindrowe, oba też skazane na popularność ze względu na cenę i niskie zużycie paliwa.
115-konny silnik to żwawa jednostka. Spod świateł startuje z werwą, a podczas jazdy bez problemu utrzymuje wysokie, autostradowe prędkości. Nie dopada go zadyszka nawet przy bardzo dużych prędkościach. Jedynie charakterystyczny odgłos pracy trzycylindrowego silnika może nieco razić. Ciekawa propozycja.
Z większa dozą sceptycyzmu podszedłem do silnika o mocy 75 KM. Odgłos pracy tego trzycylindrowego silnika przypomina starą kosiarkę sąsiada. I to tyle złych konotacji. Reszta, to miłe zaskoczenie. Polo z tym motorem poruszało się nadzwyczaj żwawo. Silniczek sprawdzał się zarówno w mieście, jaki w na drodze ekspresowej. Moim zdaniem te dwie jednostki będą najchętniej wybierane przez przyszłych użytkowników polo.
Do wyboru, do koloru
Koncepcja i konfiguracja szóstej generacji polo odzwierciedla postęp w motoryzacji i nowy status quo małych samochodów. Podstawę dla konfiguracji jest sześć wersji: Start, Trendline, Comfortline, Highline, Beats (między innymi z 300-watowym systemem nagłaśniającym) oraz polo GTI.
Bez dopłaty w wszystkich wersjach są takie udogodnienia, jak Front Assist, czyli system obserwacji otoczenia przed autem z funkcją awaryjnego hamowania w mieście i wykrywania pieszych, asystent ruszania pod górę czy system monitorowania ciśnienia powietrza w oponach.
Wśród opcji są aktywny tempomat (ACC), który kontroluje odległość do poprzedzającego samochodu i jego prędkość oraz asystent zmiany pasa ruchu.
Ceny nowego Polo zaczynają się od 44 490 zł. Tyle trzeba zapłacić za pięciodrzwiową odmianę w wersji wyposażenia Start, z silnikiem 1.0 o mocy 65 KM. Polo Start 1.0 może pochwalić się obiecującymi prognozami, jeśli chodzi o wartość rezydualną. Po czterech latach (przy przebiegu 15 tys. km rocznie) samochód będzie wart aż 57,2 procenta wyjściowej ceny.
>>>