W ub. roku na drogach woj. lubelskiego zginęły 354 osoby. Czy jest szansa, żeby zmniejszyć liczbę tragedii przynajmniej do 300 w przeciągu trzech lat, a do 180 rocznie do roku 2010? O tych problemach dyskutowano podczas III Wojewódzkiej Konferencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
W stosunku do innych części kraju jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że Lubelskie jest jednym z pięciu zaledwie regionów, które dysponuje takim kompleksowym programem.
Nie od dziś wiadomo, że najbardziej rentowne są inwestycje w bezpieczeństwo ruchu drogowego. Zwrot nakładów sięga od 100 do 200 proc. W dodatku zarabiamy na tym wszyscy. Zdaję sobie sprawę, że od pewnego pułapu wielkie liczby przestają cokolwiek znaczyć, więc niech do wszystkich przemówi kwota
1 mln euro jaką stanowią koszty bezpośrednie i pośrednie jednej ofiary śmiertelnej w krajach Unii Europejskiej. W Polsce nie liczono tego do tej pory, ale Bank Światowy szacuje, że 6 tysięcy ofiar śmiertelnych na naszych drogach w ub. roku to straty wymierne ok. 2,7 proc. produktu krajowego brutto, czyli 3 mld euro, co wraz z kosztami pochodnymi (liczy się dwukrotność) daje 24 mld zł. Wypada po ok. 300 złotych rocznie na każdego statystycznego mieszkańca kraju, wraz z odsetkami. Stać nas na to? Nie. Trzeba jednak inwestować w infrastrukturę drogową. W Krasnymstawie doskonale zdaje egzamin rondo „kompaktowe”, zlokalizowane obok dworca PKP, gdzie zbiegają się drogi z Zamościa, Chełma i centrum miasta. Odkąd powstało rondo, nie było tam żadnego wypadku, bo wymusza ono w sposób naturalny spowolnienie ruchu.
Z działań pozainwestycyjnych wymieńmy jedyny w swoim rodzaju Powiatowy Turniej Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego dla Gmin. Tegoroczny odbędzie się
15 czerwca, a myliłby się ten kto sądzi, że to konkurs dla dzieci. O palmę pierwszeństwa rywalizują reprezentacje dorosłych i to z urzędów gmin. Organizacja wymaga większego wysiłku niż nakładów, bez oglądania się na „województwo”.
Tymczasem o nakłady będą teraz mogły ubiegać się właśnie jednostki terenowe niższych szczebli. Bazując na wysoko ocenionym programie „Gambit dla Lubelszczyzny” łatwiej będzie w gminach stworzyć autorskie programy. Szans na dofinansowanie nie mają tylko programy źle przygotowane, uważa prof. Ryszard Krystek z Politechniki Gdańskiej, kierujący zespołem, który przygotował Gambit 2000, przyjęty do realizacji dla całego kraju. Uzasadnienie? W zmodyfikowanych przed zaledwie dwoma miesiącami planach działania Komisji Europejskiej na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego, fundusze przeznacza się już nie dla 15, ale 25 państw. Decyzja trochę wyprzedzająca fakty, ale raczej będziemy w tej nowo przyjętej 10.