Czas na drugą kolejkę. Motor po świetnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec celuje w kolejne trzy punkty. Tym razem drużyna Goncalo Feio zmierzy się na wyjeździe ze spadkowiczem – Lechią Gdańsk. Spotkanie zostanie rozegrane już w piątek, o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.
W Lublinie nudy nie ma. Wydawało się, że po wygranej na inaugurację wszystko zmierza w dobrym kierunku. Nie dość, że drużyna zdobyła trzy punkty i pokazała świetną piłkę, to dodatkowo większościowy udziałowiec Motoru i nowy prezes Zbigniew Jakubas zapowiedział, że w najbliższych miesiącach zostaną w końcu poukładane także sprawy organizacyjne.
Tymczasem w środę na antenie Canal Plus Sport pojawił się wywiad z trenerem Feio. Oprócz omówienia wydarzeń z ostatnich miesięcy Portugalczyk przyznał, że ma wątpliwości, co do przyszłości klubu.
– Sportowo na pewno nie zawiodłem, więc nie rozumiem, dlaczego rozwój innych działań w klubie nie idzie tym samym tokiem. Czy Motor tego chce? My wiadomo, że tego chcemy, ale czy miasto Lublin tego chce? Nie jestem pewien. Czy właściciel tego chce? Nie wiem, ale jeżeli tego chce, to cały czas trwa uświadamianie, jak to się robi. Muszę z przykrością powiedzieć, że czuję, że tutaj ludzie nie chcą budować mocnego klubu – wypalił na koniec rozmowy z Krzysztofem Marciniakiem trener żółto-biało-niebieskich.
Piłkarze do tej pory udowadniali, że sprawy poza boiskowe nie mają na nich żadnego wpływu i dalej robili swoje. Kibice mają nadzieję, że teraz będzie tak samo. Wiadomo, że czeka ich ciekawe wyzwanie. Z jednej strony Lechia to spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy, który pozyskał jednego z czołowych strzelców Fortuna I Ligi w poprzednim sezonie – Luisa Fernandeza. Doświadczony Hiszpan od razu zaczął się spłacać, bo w pierwszej serii gier zapisał na swoim koncie hat-tricka, a drużyna Szymona Grabowskiego pokonała na wyjeździe Chrobrego Głogów 4:2.
W Gdańsku mają jednak swoje problemy, zwłaszcza w defensywie. Na inaugurację w „podstawie” nie było żadnego nominalnego środkowego obrońcy. A na murawie pojawiła się bardzo młoda drużyna. Średnia wieku jedenastki, która rozpoczęła zawody, to tylko 21,8 lat. Mocno zawyżył ją jedynie 29-letni Fernandez. Sympatycy Lechii spodziewali się w ostatnich dniach kilku transferów, zwłaszcza w defensywie, a do zespołu dołączył tylko jeden… pomocnik. To Jakub Sypek, który ostatnio był piłkarzem Widzewa Łódź (15 meczów i jeden gol w sezonie 22/23).
Jakiego meczu spodziewają się w piątek żółto-biało-niebiescy? – Lechia jest zespołem skomponowanym z wielu jakościowych piłkarzy. Zarówno w linii pomocy, ataku, jak i obrony. Każdy z nich mógłby być bardzo wartościową częścią drużyn z Ekstraklasy. Jedynie zawodnicy z defensywy mają nieco mniejsze doświadczenie – przyznaje Goncalo Feio.
I dodaje, że jeden Fernandez zarabia tyle, co cala jedenastka Motoru. – Pensja jednego zawodnika zespołu z Gdańska jest prawie równa pensji wszystkich naszych zawodników, którzy wybiegną w podstawowej 11 podczas piątkowego spotkania. Na szczęście jest to sport zespołowy, a jako drużyna jesteśmy silni, wtedy pojawiają się nasze indywidualności. Czeka nas bardzo trudny mecz, gdzie będziemy musieli być bardzo zdyscyplinowani, zarówno jeśli chodzi o grę w obronie, jak i w zamykaniu przestrzeni, natomiast stać nas na to. Drużyna ambicjonalnie podchodzi do każdego spotkania, walczymy o swoje marzenia mecz po meczu, i z takim samym nastawieniem wyjeżdżamy do Gdańska. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby przywieźć do Lublina trzy punkty – dodaje Portugalczyk.