Po dwóch remisach z rzędu przydałoby się znowu zdobyć komplet punktów. Problem w tym, że rywalem Motoru będzie KKS Kalisz, który w poprzednim sezonie w meczach z żółto-biało-niebieskimi wywalczył cztery punkty. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w sobotę wieczorem. Wyjazdowe spotkanie drużyny Marka Saganowskiego rozpocznie się o godz. 18
Do tej pory Motor rozegrał dwa mecze z rywalami z czołówki: Ruchem Chorzów i ostatnio Chojniczanką. I trzeba przyznać, że ekipa z Lublina mimo atutu własnego boiska w tych pojedynkach nie zachwyciła. W sobotę Michał Fidziukiewicz i spółka zmierzą się z ciut niżej notowanym rywalem, bo podopieczni Ryszarda Wieczorka znajdują się tuż poza strefą barażową. Jakiego spodziewają się spotkania?
– Na pewno ciężkiego. Przypominam, ze KKS u siebie przegrał tylko z Ruchem Chorzów i Stalą Rzeszów. W Pucharze Polski pokonał za to Pogoń Szczecin. Jest to na pewno dobra drużyna, agresywna i dobrze rozgrywająca swoje akcje. To będzie dla nas dobre przetarcie. Rywale mają doświadczony zespół i trenera. Uważam, że jest siedem-osiem klubów, które liczą się w walce o awans i jednym z tych klubów jest również drużyna z Kalisza – ocenia Marek Saganowski.
W kadrze rywali nadal można znaleźć Mateusza Majewskiego. „Majo” ma oczywiście za sobą występy w Motorze, więc w sobotę na pewno będzie dodatkowo zmobilizowany. W obecnych rozgrywkach jest głównie rezerwowym, a w 11 występach zaliczył jedno trafienie. Gospodarze będą w weekend osłabieni, bo za kartki muszą pauzować: Przemysław Stolc i Mateusz Wysokiński. Trzeba będzie za to uważać na Piotra Giela, który ma na swoim koncie cztery bramki.
Jak wygląda sytuacja kadrowa żółto-biało-niebieskich? Problemy ze zdrowiem ma dwóch młodzieżowców: Adrian Dudziński i Damian Sędzikowski. Ten pierwszy wrócił po długiej przerwie, ale w starciu z Chojniczanką wytrwał na boisku tylko 45 minut. Drugiego z powodu urazu w ogóle zabrakło w kadrze meczowej. Nadal nie wiadomo, czy uda się postawić tych zawodników na nogi. Do gry po pauzie za kartki wraca za to Piotr Kusiński. Mimo niezłej pierwszej połowy na drugą nie wyszedł ostatnio Tomasz Kołbon. Trener Saganowski wyjaśnia jednak, ze ta zmiana była spowodowana koniecznością wprowadzenia do gry za Dudzińskiego Maksa Cichockiego, a w tej sytuacji na boisku musiał się zameldować inny młodzieżowiec.
Najskuteczniejszy drugoligowiec w dwóch poprzednich występach zdobył tylko jednego gola. Dlatego „Sagan” przyznaje, że rywale poznali już styl grania jego zespołu i trzeba poszukać czegoś nowego. – Drużyny już zaczęły mocniej analizować naszą ofensywną grę. Chojniczanka stała w średnim pressingu i czekała na kontry. Okazuje się, że niskie ustawienie rywali powoduje, ze ciężko nam o konstruowanie dogodnych sytuacji do oddania strzału. W tym tygodniu trochę ćwiczyliśmy inne rozwiązania w ofensywie, zobaczymy, jak to wyjdzie podczas meczu o punkty – mówi opiekun ekipy z Lublina.
KUNCA TYLKO W REZERWACH
W miniony weekend cztery gole w meczu rezerw zdobył Dominik Kunca. Od początku rozgrywek zawodnik występuje tylko w czwartoligowej drużynie. A skoro skrzydłowi Motoru w ostatnich meczach nie imponują formą, to wydawało się, że Słowak może zostać „odkurzony” i dostanie szansę w „jedynce”. Nic jednak z tego nie będzie. – Dominik miał długo problemy zdrowotne, ale obecnie nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej 20 – wyjaśnia trener Saganowski.