Po przerwie reprezentacyjnej Motor już w piątek wróci do walki o punkty. Rywalem beniaminka będzie Górnik Zabrze, a spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godz. 18. Transmisję będzie można obejrzeć na kanale Canal + Sport 5.
Krótka przerwa i czas na normalne treningi przydała się obu ekipom. Żółto-biało-niebiescy w poprzednim spotkaniu przegrali z Legią Warszawa 2:5. Podopieczni Mateusza Stolarskiego naprawdę nieźle rozpoczęli zawody, ale później popełnili kilka błędów i nie dopisali do swojego konta ani jednego „oczka”. Co więcej, stracili niemal dwa razy tyle goli, co w poprzednich pięciu występach.
W Górniku pewnie też ucieszyli się na chwilę oddechu. W końcu drużyna Jana Urbana przegrała dwa razy z rzędu. Najpierw zabrzanie prowadzili 1:0 i 2:1 na wyjeździe z Cracovią, a ulegli „Pasom” 2:3. W następnej serii gier powtórzyli ten wynik w domowym starciu z Lechią Gdańsk.
W drużynie rywali nie brakuje ciekawych postaci. O sile ofensywy stanowi Lukas Podolaski, a w kadrze są także: uczestnik niedawnych mistrzostw Europy Eryk Janża, były reprezentant Polski Paweł Olkowski, ale i Luka Zahović, który w lecie był przymierzany do Motoru.
Jak najbliższego przeciwnika ocenia trener żółto-biało-niebieskich? – Górnik to bardzo doświadczona drużyna na poziomie ekstraklasy. W tym sezonie wyróżnia się tym, że jest często w posiadaniu piłki. To wskazuje na to, że mają bardzo dobrych piłkarzy, którzy dobrze czują się z piłką. Wykorzystują w budowaniu czterech obrońców plus dwóch środkowych pomocników, którzy są aktywni w graniu. Obrona próbuje transportować piłki przez tych pomocników, a następnie kierować te akcje na skrzydła podaniami diagonalnymi lub bezpośrednio w małej grze i tam dośrodkować piłkę. Eryk Janża czy Olkowski, to zawodnicy którzy dobrze czują się przy dośrodkowaniach, mają to na wysokim poziomie, poprzez wypełnienie pola karnego tworzą tak sytuacje. Spodziewamy się piłkarskiego meczu, my też dobrze czujemy się z piłką, zobaczymy, kto przejmie inicjatywę i będzie nadawał ton grze. Na pewno warto będzie w piątek przyjść na Arenę Lublin – zachęca Mateusz Stolarski.
Szkoleniowiec przyznaje, że ostatnia przerwa reprezentacyjna wyszła jego drużynie na dobre i ma nadzieję, że teraz będzie tak samo.
– Zespół miał trzy dni wolnego. Wróciliśmy do treningów w środę, była analiza, później mecz kontrolny z Pogonią, wszystko przebiegało płynnie. Ostatnia przerwa spowodowała, że zagraliśmy naprawdę niezłe spotkanie w Katowicach, gdzie otarliśmy się o zwycięstwo. Teraz też jesteśmy zadowoleni z przygotowań i mamy nadzieję, że zapewnimy sobie trzy punkty – dodaje opiekun klubu z Lublina.
Trener Stolarski przyznał także, że nie udało się zrealizować do tej pory wszystkich planów transferowych, ale bardzo wierzy w swój zespół.
– Nie wzmocniliśmy się na pozycjach: skrzydłowego i dziewiątki. Mamy mniejszą kadrę, dlatego musimy zarządzać obciążeniami treningowymi. W przypadku większej liczby kontuzji będziemy mieli problem. Rozmów było bardzo dużo, wiele było blisko finalizacji, ale z różnych powodów ta finalizacja nie przebiegała tak, jak powinna i nie zakończyliśmy tych tematów. Ja jestem trenerem i jak zwykle ta drużyna wszystko ogarnie, weźmiemy to na siebie. Wierzę w tych zawodników, zaadaptujemy się i będziemy walczyli, żeby zdobywać punkty w każdym spotkaniu. Jesteśmy w stanie to robić. Dzisiaj Motor jest w ekstraklasie, a nie powinien być. Wynik sportowy wyprzedził wszelkie oczekiwania, po drugie wywrócił wszystko do góry nogami w klubie. Nie byliśmy od razu gotowi po awansie. Zatrudnialiśmy nowych ludzi do organizacji, podnosiliśmy standardy, chcieliśmy podnieść też jakość drużyny. W jakimś stopniu to się udało, ale brakuje dwóch-trzech ruchów – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Lublina.
Trzeba dodać, że w tym sezonie Motor zanotował na swoim stadionie: dwa remisy i porażkę. Czas na pierwsze zwycięstwo.