Trzy dni przerwy po meczu ze Śląskiem II Wrocław i czas wracać na boisko. Piłkarze Motoru w środę rozegrają zaległe spotkanie z 23. kolejki ze Skrą Częstochowa, czyli zespołem, który ostatnio wyraźnie jest w gazie. Początek zawodów zaplanowano na godz. 17. Darmowa transmisja ma być dostępna na youtube.
Piłkarze po kiepskim występie lubią szybko wrócić do gry. Niestety, w przypadku Motoru to wcale nie musi być takie dobre. Podopieczni Marka Saganowskiego mają przed sobą jeszcze sześć meczów w kwietniu. W najbliższych ośmiu dniach o punkty powalczą trzy razy. A wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że po kwarantannie i 10-dniowej przerwie w treningach lublinianie nie są w najlepszej dyspozycji.
„Sagan” w sobotę nie miał jednak zastrzeżeń do przygotowania fizycznego swoich zawodników. – Naszym największym problemem była niedokładność, szczególnie w pierwszej połowie. Nie chcę słyszeć od zawodników, że to przygotowanie fizyczne było problemem, bo do 90 minuty w tym aspekcie funkcjonowaliśmy całkiem nieźle. Problemem była jakość grania, którą przewyższał nas Śląsk – tłumaczył po końcowym gwizdku szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Jasne, było kilka okoliczności łagodzących, jak koronawirus i wspomniana przerwa w treningach. A także nieobecność Tomasza Swędrowskiego. Później kontuzja Daniela Świderskiego, która pokrzyżowała trenerowi szyki i plan gry na dwóch napastników w drugiej połowie szybko trzeba było zmienić.
A co słychać u rywali? To nie jest najlepszy moment, żeby zagrać ze Skrą. Drużyna Marka Gołębiewskiego jest jedynym drugoligowcem, który w tym roku nie poniósł jeszcze porażki. Na wiosnę Kamil Wojtyra i jego koledzy pojawili się na boisku sześć razy. Pięć z tych meczów wygrali. Punkty stracili tylko w domowym spotkaniu z Bytovią Bytów (0:0).
Trzeba też dodać, że zespół z Częstochowy ma w 2021 roku najlepszą defensywę w II lidze. Do tej pory stracił tylko trzy bramki. Dwie z nich w starciu z Wigrami Suwałki. Rywale dwa razy prowadzili, ale to Skra zgarnęła komplet punktów po wygranej 3:2. To zresztą kolejna rzecz, która może utrudnić Motorowi życie w środę. Nawet, jeżeli podopieczni trenera Gołębiewskiego jako pierwsi tracą gola, to i tak potrafią odwrócić losy spotkania. Tak było również przy okazji ostatniego występu w Chojnicach. Gospodarze otworzyli wynik w 55 minucie, ale goście odpowiedzieli trzema bramkami.
Jeszcze jedna rzecz rzuca się w oczy. Na jesieni zespół spod „Jasnej Góry” rzadko wygrywał, kiedy nie mógł liczyć na gole swojego najlepszego strzelca, czyli Wojtyry. W ośmiu takich występach Skra wywalczyła tylko siedem punktów. Zanotowała: dwie wygrane, remis z Motorem i aż pięć porażek. A w tym roku nawet bez bramek lidera klasyfikacji najskuteczniejszych w II lidze udało się wygrać cztery z pięciu meczów. 23-latek jest jednak w wyraźnym dołku. W ośmiu ostatnich spotkaniach wpisał się na listę strzelców tylko raz. A w zimie nie brakowało plotek, że Wojtyra miał wylądować w Lublinie. Ostatecznie został jednak w Częstochowie i na razie formą nie zachwyca.