Czy wygrana w Głogowie to początek nowej, świetnej passy Motoru? Kibice w Lublinie mocno na to liczą. W niedzielę piłkarzy Goncalo Feio czeka jednak prawdziwy egzamin dojrzałości. Na Arenie zamelduje się lider tabeli – Odra Opole. Mecz rozpocznie się już o godz. 12.40. Transmisję zapowiada Polsat Sport.
Przed starciem z liderem, o ekipie żółto-biało-niebieskich znowu zrobiło się głośno w ogólnopolskich mediach. Lubelska Gazeta Wyborcza poinformowała, że w drużynie niemal doszło do buntu.
Powód? Przesunięcie do rezerw Sebastiana Rudola i Bartosza Zbiciaka. – To moja decyzja, postanowiłem nie wybaczyć pewnych błędów, bo to nas za dużo kosztuje – tłumaczył Goncalo Feio.
– Piłkarze zdali sobie sprawę, że dziś Rudol, jutro każdy inny z nich. Wewnątrz drużyny padły mocne słowa, że tak dalej być nie może. Potem piłkarze dali Feio do zrozumienia, by z sankcji wobec Rudola się wycofał, bo oni w takiej atmosferze trenować i grać nie chcą. Zapachniało buntem i strajkiem – czytamy na portalu wyborcza.pl.
Klub z Lublina szybko wydał komunikat w tej sprawie. – Całkowicie dementujemy, że nastąpił jakikolwiek bunt lub zapowiedź buntu ze strony zawodników w stosunku do Goncalo Feio. Trener parę tygodni temu podjął decyzję o przeniesieniu do rezerw Sebastiana Rudola i Bartosza Zbiciaka opierając ją wyłącznie na aspektach sportowych. Decyzja ta była podyktowana chęcią, by piłkarze zdystansowali się od błędów, które popełnili w rozegranych wcześniej meczach. Sebastian Rudol przebywał w zespole rezerw ponad tydzień, a Bartosz Zbiciak około dwa tygodnie. Obaj zawodnicy zostali przywróceni do pierwszej drużyny również tylko ze względów sportowych – informuje Motor.
– O żadnym buncie nie było mowy. Zaakceptowałem decyzję trenera i pracowałem, by jak najszybciej wrócić do pierwszego zespołu i pomóc chłopakom w kolejnych spotkaniach – dodaje z kolei Sebastian Rudol.
– Choć drużyna przeżywała gorszy czas, to jej etyka pracy oraz zaangażowanie całości grupy nie zmieniło się w porównaniu do początku obecnego lub końcówki poprzedniego sezonu. Wtedy to właśnie ten zespół, z tym trenerem, dokonał niemożliwego i awansował do Fortuna 1. Ligi, a następnie w pewnym momencie zajmował drugie miejsce w tych rozgrywkach. W trudnym okresie drużyna była zjednoczona i ciężko pracowała, zarówno na treningach, jak i w samych meczach, żeby wrócić na ścieżkę zwycięstw, czego udało się dokonać podczas wyjazdowego spotkania z Chrobrym Głogów. Obecnie atmosfera jest więcej niż bardzo dobra, a piłkarze wraz ze sztabem są zdeterminowani, żeby w niedzielę osiągnąć korzystny rezultat w rywalizacji z liderem – zapewnia klub z Lublina.