Więzili, bili, gwałcili. Później grozili. Do aresztu trafił już 32-latek, jego kolegi poszukuje policja. Piotrowi K. grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Dziewczyna mieszka pod Hrubieszowem. Po kolejnej kłótni w domu spakowała walizki i ruszyła przed siebie. Wylądowała w Tomaszowie Lubelskim, gdzie szybko znalazła bratnie dusze. Pod dach przygarniali ją kolejni kompani od kieliszka. Podczas jednej z wielu zakrapianych alkoholem imprez któremuś z biesiadników zginął telefon komórkowy wart 1250 zł. Mężczyzna podejrzewał o kradzież błąkającą się po Tomaszowie 18-latkę. Miał nosa. Przesłuchiwana na tę okoliczność przez policję dziewczyna przyznała się i dobrowolnie poddała karze. Wszystko rozeszłoby się po kościach, gdyby nie jej kolejna wizyta na komendzie. Dziewczyna powiadomiła stróżów porządku, że we wrześniu została seksualnie wykorzystana przez dwóch znajomych. U jednego mieszkała kątem. Najpierw zamknęli ją w pokoju, później zgwałcili. Bili i grozili. Policja zatrzymała Piotra K. – Mężczyzna został w poniedziałek tymczasowo aresztowany. Grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności – informuje Jerzy Piechnik, szef Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim. Piotr K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów. Jego kolega jest poszukiwany przez policję. (lew)