Za trud, jaki wkładają w rozwój polskiej wsi już po raz ósmy nagrodzono najlepszych rolników z Lubelszczyzny. W tym roku nagrody przyznano w czterech kategoriach – sadownictwo, ogrodnictwo, produkcja roślinna i produkcja zwierzęca.
Na gali, którą Urząd Marszałkowski zorganizował w środę w Lubelskim Centrum Konferencyjnym, podkreślano, że „Rolnik Lubelszczyzny 2019” to konkurs, w którym docenia się najlepszych agrogospodarzy z całego województwa. Jednym z nich jest Jarosław Miściur, zwycięzca w kategorii „Produkcja Roślinna”.
– Jest to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Lubelszczyzna jest terenem rolniczym, pracuje tu bardzo wielu ekspertów – mówi nam laureat. – W rolnictwie nie ma wygranych, czy przegranych. Nasza praca jest tak samo cenna – dodał.
Jarosław Miściur zajmuje się produkcją rzepaku, pszenicy oraz buraka cukrowego.
– Nie spodziewałem się, że mogę zostać nagrodzony. Jest to bodziec do dalszej pracy i dalszego rozwoju – mówi Filip Starek, zwycięzca w kategorii „Sadownictwo”.
– Marzyliśmy o jakimś wyróżnieniu, ale na pewno nie o głównej nagrodzie – mówi Renata Kowalska zwyciężczyni w kategorii „Ogrodnictwo”.
Środową galę uświetnił występ Zespołu Pieśni i Tańca „Jawor”.
Laureaci
Kategoria „Sadownictwo”. I miejsce Filip Starek z Wandalina w powiecie opolskim.
Kategoria „Ogrodnictwo”. I miejsce Renata i Grzegorz Kowalscy z Krzesimowa w powiecie świdnickim.
Kategoria „Produkcja Roślinna”. I miejsce Jarosław Miściur z Krzczonowa w powiecie lubelskim, II miejsce Paweł Maciejewski z powiatu hrubieszowskiego, III – Janusz Skrzypek z powiatu kraśnickiego.
Kategoria „Produkcja Zwierzęca”. I miejsce Grzegorz Pszczoła z Nałęczowa, II miejsce Adam Majewski z powiatu kraśnickiego, III miejsce Władysław Puczyk z powiatu parczewskiego.
Sadownik roku jest optymistą
Rozmowa z Filipem Starkiem z Wandalina w powiecie opolskim, Rolnikiem Lubelszczyzny 2019 w kategorii „Sadownictwo”
• Jak duże gospodarstwo pan prowadzi?
– Mam 13-hektarowe gospodarstwo sadownicze. Jabłka uprawiam na 9 hektarach. Reszta to grunty rolne pod przyszłe nasadzenia. Gospodarstwo prowadzę sam. Sezonowo zatrudniam pracowników do zbioru owoców. Posiadam również 10-arową szklarnię. Tam wiosną uprawiam rzodkiewkę, teraz zaś hoduję pomidory.
• Jakie odmiany jabłek ma pan w swoim sadzie?
– Gala, szampion Reno 2, Jonagored i Naidared. Odmianę Golden Felicjusz będę sadził w przyszłym roku.
• Jakie dla sadownictwa były ostatnie lata?
– Ubiegły rok był ciężki. Jednak udało się go przetrwać i odnowić produkcję. Ten rok zapowiada się znacznie lepiej, chociażby patrząc na cenę jabłek przemysłowych, która kształtuje cenę jabłek deserowych, konsumpcyjnych. Ona waha się na poziomie 55–56 groszy za kilogram.
• Czy prowadząc sad korzystał pan z dotacji?
– Tak, w 2010 roku skorzystałem z programu Młody Rolnik. Wtedy udało mi się uzyskać 75 tysięcy złotych. Natomiast w 2012 roku skorzystałem z programu Modernizacji Gospodarstw Rolnych, dzięki któremu udało mi się odnowić park maszynowy oraz rozbudować zaplecze przechowalnicze. W marcu br. podpisałem umowę z agencją rolną na kolejną modernizację.