O dwie klaczki powiększyło się stado koników polskich w rezerwatowej hodowli Roztoczańskiego Parku Narodowego. Jeszcze nie wiadomo, jakie imiona dostaną młode. „Ochrzczą” je ci, którzy podczas niedzielnego finału WOŚP w Zamościu wylicytują za tę możliwość najwyższą kwotę.
Tylawa oźrebiła się 4 stycznia, a Herpia dwa dni później. Obie wydały na świat córki. RPN o narodzinach dwóch młodych klaczy poinformował jednak dopiero w ostatnią niedzielę. Przy okazji przypominając, że jubileusz 40-lecia wprowadzenia koników polskich obchodzony był w Zwierzyńcu co prawda w zeszłym roku, jednak w bieżącym mija 40 lat od momentu, gdy w ostoi konika polskiego po raz pierwszy pojawiły się młode. – W sumie w hodowli rezerwatowej i stajennej przyszło już na świat ponad 420 koników polskich – wylicza Paweł Marczakowski z RPN.
Urodzone niedawno klaczki mają się świetnie, są w dobrej kondycji i mają mnóstwo energii do brykania. Należą do stada żyjącego w rezerwacie. Liczy ono ok. 20 sztuk. To drugie, ze stajni we Floriance jest mniej więcej dwa razy większe. Hodowane tam koniki polskie są przez RPN najczęściej sprzedawane.
W rezerwacie za kilka tygodni można się spodziewać kolejnych narodzin.
– Bo jedna z klaczy oźrebiła się w marcu zeszłego roku. Zkładając, że niedługo po tym znów została zapłodniona, a ciąża u koników trwa 11 miesięcy, to najpewniej pod koniec lutego, najpóźniej na początku marca na świat przyjdzie jeszcze jedno młode – mówi Marczakowski.
Wyjaśnia też, że najczęściej źrebaki w tabunie pojawiają się od marca do maja, choć pojedyncze klacze źrebią się nawet późną jesienią i zimą, niekiedy w bardzo niesprzyjających warunkach.
Dwie ostatnio narodzone klaczki jeszcze nie mają imion. Wiadomo, że jedna otrzyma zaczynające się na T po matce Tylawie, a druga na H po Herpii. Możliwość nazwania młodych RPN wystawił do licytacji prowadzonej przez zamojski sztab WOŚP. Zwycięzcy nie tylko nazwą klacze, ale otrzymają również zestawy materiałów informacyjnych o konikach polskich ze Zwierzyńca.