Momenty grozy przeżyli uczniowie bialskiej podstawówki. 14–latek rozpylił w szatni gaz pieprzowy. Sprawą zajmie się sąd.
Jeszcze przed pierwszym dzwonkiem, w Szkole Podstawowej numer 5 doszło we wtorek do nieprzyjemnego incydentu. Ktoś rozpylił gaz pieprzowy. Ponad 100 osób trzeba było ewakuować. – Przed godz. 8 w szatni uczeń rozpylił gaz niewiadomego pochodzenia. Wezwaliśmy straż pożarną i rozpoczęliśmy ewakuację uczniów z tej części budynku, a także wietrzenie pomieszczeń–przyznaje dyrektor Anna Gulewska.
Niektórzy uczniowie źle się poczuli. – Zespół ratowników przebadał 25 podopiecznych, którzy zgłaszali różne dolegliwości– zaznacza pani dyrektor. Czworo ósmoklasistów trafiło na izbę przyjęć w szpitalu. Ale po badaniu lekarskim, uczniowie mogli wrócić do domu jeszcze tego samego dnia.
W związku z incydentem, do szkoły skierowano też policję. – W trakcie podjętych czynności ustalono sprawcę rozpylenia gazu. Wezwaliśmy opiekunów ucznia i przeprowadziliśmy rozmowę dyscyplinującą– podkreśla Gulewska. Przyznaje, że ucznia spotkają „dalsze konsekwencje”.
Już wiadomo, jakie. – 14–latek podejrzewany o ten czyn oświadczył, że zakupił gaz w internecie i wziął go do szkoły by pokazać kolegom. Stwierdził też, że użył go przez przypadek– mówi nadkomisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji. – O dalszym losie nieodpowiedzialnego nastolatka zadecyduje sąd rodzinny– dodaje.
Straż Pożarna wysłała do placówki 4 zastępy. – Pomogliśmy przy ewakuacji ok. 100 osób, w tym 80 uczniów. Nasze mierniki nie wykazały obecności substancji niebezpiecznych– relacjonuje starszy aspirant Marek Waszczuk, rzecznik prasowy komendanta PSP w Białej Podlaskiej. – Przewietrzyliśmy sale przy pomocy wentylatora– wskazuje rzecznik. Akcja strażaków trwała ponad godzinę. Lekcje wznowiono około godziny 9.30.