Tylko w miniony weekend w powiecie krasnostawskim doszło do 3 wypadków z udziałem dzikich zwierząt. Policja apeluje o zdjęcie nogi z gazu w rejonach lasów i pól
W sobotę w Łopienniku Podleśnym wprost pod forda wbiegł łoś. Na miejscu interweniowało pogotowie, które przewiozło 12-letnią pasażerkę do szpitala. Dziewczynie nic poważnego się nie stało, zwierzę jednak nie przeżyło spotkania z pojazdem.
Trzy kolejne zdarzenia miały miejsce w niedzielę. W Brzezinach (gm. Krasiczyn) pod koła citroena wbiegł dzik. Z kolei w Łopienniku Dolnym, kierujący BMW potrącił młodą samicę łosia. Jak relacjonuje policja – zwierzę odbiło się od pojazdu i uderzyło w przód skody jadącej z naprzeciwka. Samica nie przeżyła tego zdarzenia.
Do najpoważniejszego wypadku doszło jednak w miejscowości Wał. Przed osobowego hundaia, jadącego w stronę Zamościa, z pobocza nagle wbiegł łoś. Kierujący chcąc uniknąć zderzenia, zjechał do rowu, lecz mimo to uderzył w zwierzę. 41-latek podróżował z żoną i 6-letnią córką. Cała trójka trafiła do szpitala, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja apeluje o ostrożność i czujność, przy wjeździe na tereny leśne, czy rolne.
- Jadący z nadmierną prędkością kierowca może nie mieć wystarczająco dużo czasu, aby bezpiecznie zahamować i ominąć zwierzę, które wbiegło na drogę. Zderzenie z dzikim zwierzęciem może być bardzo groźne w skutkach nie tylko dla zwierzęcia, ale również dla kierującego i przewożonych przez niego pasażerów – mówi starszy sierżant Anna Chuszcza.
Jak więc uniknąć kolizji z dzikiem lub łosiem? Najprostszym sposobem jest zdjęcie nogi z gazu. Nie należy także lekceważyć znaku drogowego „Uwaga dzikie zwierzęta”.