Na pierwszy rzut oka go nie widać, zlewa się z rozległą, trawiastą nawierzchnią. Ale nowy pas startowy na lotnisku w Mokrem pod Zamościem jest. Budowa zakończyła się jakiś czas temu, na sobotnie popołudnie zaplanowano oficjalne otwarcie i przekazanie do użytkowania Aeroklubowi Ziemi Zamojskiej.
– Fajnie, że w końcu możemy latać komfortowo, a przede wszystkim w każdych warunkach atmosferycznych i w nocy. Na nowym pasie są markery i światła. Do tej pory musieliśmy je rozstawiać. Teraz można je włączać nawet drogą radiową z powietrza – tłumaczy Mirosław Pieczykolan, na co dzień kapitan Boeinga 787 w PLL LOT, a w Aeroklubie Ziemi Zamojskiej członek zarządu.
Dodaje, że dzięki zrealizowanej przez powiat inwestycji lepsze będą też warunki szkolenia. Bo nowy pas jest równy, w przeciwieństwie do tego, z którego korzystano dotychczas, a więc chociażby przy lądowaniu samoloty nie będą się niszczyć.
Nowy pas przetestował nocą, tuż przed otwarciem Leonard Kapuściński. Jak wrażenia? – Różnica jest diametralna. Pas i oświetlenie jest teraz w pełni profesjonalne – ocenia pilot, który w AZZ lata już prawie 50 lat.
Pamięta czasy, kiedy do nocnych lotów rozstawiano jeszcze... lampy naftowe, czasem nawet świeczki nagrobkowe, które potrafiły, np. przy wietrze gasnąć. Później przyszedł okres bardziej nowoczesny, kiedy pas w kształcie litery T oznaczało się lampami akumulatorowymi. – I był pilot, który musiał ten akumulator wyłączać, żeby się nie zużył do czasu lądowania – wspomina Kapuściński.
A teraz? Jest pełen komfort. – Pas jest szeroki, równy i pięknie oświetlony dwoma rzędami świateł, jest czerwony ogranicznik na początku i na końcu, a droga kołowania spod hangaru oświetlona światłem niebieskim. To znacznie podnosi bezpieczeństwo– wyjaśnia Kapuściński.
Władze aeroklubu korzyści z inwestycji dostrzegają nie tylko dla siebie, również dla całego regionu. – Przede wszystkim ze względu na możliwość promocji. Będziemy mogli przyjmować większe samoloty z pasażerami, z ludźmi, którzy na piękne Roztocze dotrą z pieniędzmi i nie tylko coś tam nam zapłacą za korzystanie z lotniska, ale zostawią te pieniądze w naszych restauracjach czy hotelach, no i może będą wracać – podsumowuje Pieczykolan.
Przypomnijmy, że inwestycja została zrealizowana przez Starostwo Powiatowe w Zamościu, m.in. dzięki ok. 3 mln zł dotacji z Polskiego Ładu. Pierwotnie zakładano, że na całość (budowę pasa, montaż oświetlenia i ogrodzenie) powinno wystarczyć ok. 4,4 mln zł, jednak gdy otwarto oferty złożone do przetargu okazało się to o wiele za mało.
Sam pas ostatecznie kosztował prawie 6,5 ml zł (tę część zadania wykonał Zakład Budowlano-Transportowy Drogmost z Mokrego). Ogrodzenie, za prawie 700 tys. wykonała firma Dachy – Usługi Blacharsko-Dekarskie Grzegorza Gałana z Majdanu Wielkiego. Natomiast system oświetleniowy to dzieło spółki Heli Factor z Warszawy. Nowy pas jest długi na 950 metrów i szeroki na 50, położony na utwardzonym podłożu, idealnie równy.
Na sobotnie popołudnie (początek o godz. 16.30) zaplanowano prawdziwą fetę. W programie były pokazy samolotowe, spadochronowe i szybowcowe. Swój udział zapowiedziało wielu gości.