Sensacji na mundialu ciąg dalszy. Reprezentacja Niemiec do przerwy grała świetny mecz i prowadziła z Japonią 1:0. Po zmianie stron inicjatywę przejął zespół z Azji i wbił trzykrotnym mistrzom świata dwa gole. Co najciekawsze – autorami obu trafień byli piłkarze, którzy na co dzień grają w Bundeslidze
Przed meczem reprezentanci naszych zachodnich sąsiadów postanowili w wymowny sposób ustosunkować się do decyzji FIFA o zabronieniu kapitanom noszenia tęczowych opasek na mundialu poprzez zasłonięcie ust przy zespołowym zdjęciu poprzedzającym rozpoczęcie spotkania z Japonią co zostało ustalone z DFB (niemieckim związkiem piłki nożnej). – Swoją opaską kapitana chcieliśmy dać przykład wartości, którymi żyjemy w drużynie narodowej: różnorodności i wzajemnego szacunku. Bądźcie głośni razem z innymi narodami. Nie chodzi tu o przesłanie polityczne: prawa człowieka nie podlegają negocjacjom. Wykluczenie opaski jest, jak odrzucenie naszych ust. Nasze stanowisko jest jasne – napisano w komunikacie wydanym przez DFB.
Początek meczu zaskakująco należał do Japończyków, bo po składnej akcji do siatki Niemców trafił Daizen Maeda, ale był na spalonym. Później inicjatywę na murawie przejęli nasi zachodni sąsiedzi i już do przerwy stworzyli sobie kilka świetnych okazji. Jednak bramka padła nie z gry, a z rzutu karnego. W 33 minucie „jedenastkę” na gola zamienił Ilkay Gundogan. Tuż przed przerwą z bliska piłkę do siatki Japończyków wpakował Kai Havertz, ale gol nie został uznany ze względu na pozycję spaloną.
W drugiej połowie Japończycy nie zwiesili głów i z każdą kolejną minutą grali coraz odważniej. Ich poświęcenie znalazło wynagrodzenie w 75 minucie. Po szybkiej akcji lewym skrzydłem z ostrego kąta uderzył Takumi Minamo. Manuel Neuer odbił piłkę, ale z dobitką pospieszył zawodnik Freiburga Ritsu Doan i doprowadził do remisu. To nie był jednak koniec bo Samurajowie nie zamierzali zadowolić się remisem. W 83 minucie Takuna Asano (na co dzień grający w Vfl Bochum) urwał się niemieckiej defensywie, wpadł w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę z ostrego kąta ustalił wynik spotkania.
Niemcy po pierwszym meczu w grupowym są więc „pod ścianą”. W niedzielę zespół Hansiego Flicka zagra z Hiszpanią i jeśli nie wygra pożegna się z marzeniami o fazie pucharowej
Niemcy – Japonia 1:2 (1:0)
Bramka: Gundogan (33-karny) – Doan (75), Asano (83).
Niemcy: Neuer – Suele, Ruediger, Schlotterbeck, Raum – Kimmich, Guendogan (67 Goretzka) – Mueller (67 Hofmann), Musiala (79 Goetze), Gnabry – Havertz (79 Fuellkrug).
Japonia: Gonda - Sakai (75 Minamino), Yoshida, Itakura, Nagatomo (57 Mitoma) – Endo, Tanaka (71 Doan) – Ito, Kamada, Kubo (46 Tomiyasu) – Maeda (57 Asano).