To się nazywa dobra wiadomość dla kibiców. W środowy wieczór siatkarze LUK Lublin pokonali na wyjeździe Projekt Warszawa 3:1. To trzecie zwycięstwo drużyny trenera Dariusza Daszkiewicza w tym sezonie.
W 11. kolejce LUK Lublin pokonał na wyjeździe Projekt Warszawa 3:1. Statuetkę MVP otrzymał atakujący lublinian Szymon Romać, zdobywca 18 punktów. Już w sobotę, w kolejnej serii spotkań, lublinianie podejmą w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza mistrza Ukrainy Barkom Każany Lwów
Nic nie wskazywało na tak szczęśliwe zakończenie wyprawy do Warszawy. Gospodarze zagrali bez podstawowego atakującego Niemca Linusa Webera. Jego miejsce w wyjściowej szóstce zajął Holender Niels Klapwijk. W drużynie LUK nadal nie było kontuzjowanego Mateusza Malinowskiego, trener Dariusz Daszkiewicz miał już do dyspozycji Jakuba Wachnika i Dustina Wattena, ale ci usiedli jednak na ławce.
Projekt rozpoczął od ataku Francuza Kevina Tillie (1:0). Akcja meczu rozwijała się bardzo szybko. Kiedy na tablicy wyników pojawiło 5:2 szkoleniowiec lublinian wykorzystał pierwszą przerwę w grze. Uwagi doświadczonego opiekuna zespołu na niewiele się zdały. Warszawianie systematycznie budowali punktową przewagę. Klapwijk obił lubelski blok i było 8:4. Po ataku byłego reprezentanta Polski Piotra Nowakowskiego Projekt prowadził już 14:9 i trener Daszkiewicz po raz drugi poprosił o przerwę w grze. Goście tylko na chwilę poderwali się do walki zdobywając dwa punkty z rzędu (14:11).
W kolejnej akcji zablokowany został Nicolas Szerszeń i przewaga wzrosła do pięciu punktów. Lubelski szkoleniowiec próbował szukać rozwiązań, dokonał zmiany rozgrywającego: Marcina Komendę zastąpił Cristiano Torelli. Gra gości niewiele się zmieniła. Nadal nie potrafili zagrozić warszawianom. Miejscowi górowali w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła. Projekt mocniej zagrywał, czym sprawiał sporo problemów w dokładnym rozegraniu akcji. Lepiej prezentował się w ataku, bloku oraz grze atak-obrona. Po bloku na Szymonie Romaciu miejscowi wygrywali już 20:13, a na Wojciechu Włodarczyku 23:17. W końcówce gościom udało się jeszcze zmniejszyć straty. Ostatecznie przegrali 19:25, a partia otwarcia trwała 23 minuty.
To, czego byliśmy świadkami w drugiej odsłonie, zaczęło rozbudzać nadzieję u lubelskich kibiców na lepszy wynik. Początek ponownie należał do stołecznych. Piotr Nowakowski skończył atak na 6:2 i trener Daszkiewicz wykorzystał pierwszą przerwę w grze. Projekt kontrolował wydarzenia na boisku. Artur Szalpuk obił potrójny blok i strata LUK wzrosła do pięciu punktów (8:3). Francuz Tillie skończył atak i było 18:14. Goście jednak, mimo niekorzystnego scenariusza, nie stracili wary i nadziei na korzystne zakończenie seta. Po dwóch atakach Włodarczyka lublinianie złapali kontakt punktowy – tylko 18:17 dla siatkarzy z Warszawy. W końcówce LUK objął prowadzenie – 22:21. Decydującą rozgrywkę grano na przewagi. Zwycięsko wyszli z niej lublinianie wygrywając 29:27. Odsłona trwała aż 38 minut.
W trzecim secie goście zaczęli w końcu czytać grę stołecznych. Po atakach Jeffrey’a Jendryka i Szymona Romacia LUK objął prowadzenie 7:4. Lublinianie zaczęli kończyć ataki, zaczął funkcjonować blok i obrona, gra z kontry. Przyjezdni wygrywali 17:14, w końcówce skutecznie zagrali blokiem i przypieczętowali wygraną do 18.
Czwarta odsłona, ku radości lubelskich fanów siatkówki, była już ostatnią. Goście zaczęli wypracowywać różnicę w większości blokiem. Efekt? Wygrana 25:17, a w meczu 3:1. MVP wybrany został atakujący LUK Szymon Romać.
Już w sobotę LUK zagra kolejny mecz ligowy. Do Lublina zawita drużyna Barkom Każany Lwów. Początek w hali Globus o godzinie 20.30.
Projekt Warszawa – LUK Lublin 1:3 (25:19, 27:29, 18:25, 17:25)
Projekt: Firlej (4), Tillie (8), Wrona (6), Nowakowski (4), Szalpuk (18), Klapwijk (20), Wojtaszek (libero) oraz Baranek (2), Semeniuk, Grobelny (4), Janikowski, Pawlun.
LUK: Nowakowski (8), Komenda, Szerszeń (11), Romać (18), Jendryk (15), Włodarczyk (12), Gregorowicz (libero) oraz Tavares, Jóźwik (1), Stajer.